Guillaume Musso

Papierowa dziewczyna


Скачать книгу

lat i ukrywaliśmy się, żeby zapalić, za starymi palmami MacArthur Park. Carole stwierdziła, że już nie jest na służbie, i rozpuściła włosy. Hebanowe loki opadły na błękit munduru. Spojrzenie miała jasne, odcinające się wyraźnie od bardzo ciemnych włosów, i momentami wyglądała jak mała dziewczynka. Łączyło nas coś więcej niż zwykła sympatia albo czułość. To nie była też zwykła przyjaźń. Łączyło nas coś niezniszczalnego, co rodzi się tylko w dzieciństwie i trwa całe życie „na dobre i na złe”, w praktyce częściej na złe niż na dobre.

      Jak zawsze wtedy, kiedy byliśmy sami, jak bumerang zaczęły mnie atakować wspomnienia z naszej wczesnej młodości. Te slumsy, z których tak trudno było wyjść, duchota społecznego bagna, w którym byliśmy zatopieni po szyje, te nasze rozdzierające dyskusje po szkole, na ogrodzonym siatką boisku do kosza…

      Znów wróciło do mnie nieprzyjemne uczucie, że wciąż mamy po dwanaście lat, że miliony sprzedanych przeze mnie książek, dziesiątki zatrzymanych przez nią przestępców, że to wszystko nie istnieje, że tylko gramy takie role, a naprawdę wciąż mieszkamy w MacArthur Park. W końcu to nie przypadek, że żadne z nas nie miało dzieci. Zbyt byliśmy zajęci walką z własnymi psychozami, by zaangażować się w inne, młode życie. Niewiele wiedziałem o obecnej Carole. Ostatnio mało się widywaliśmy, a kiedy mieliśmy okazję się spotkać, starannie omijaliśmy rozmowy na poważne tematy. Może naiwnie myśleliśmy, że przemilczenie spowoduje ich zniknięcie. Ale to nie było takie proste. Milo, żeby zapomnieć o przeszłości, wygłupiał się dwadzieścia cztery godziny na dobę. Ja zapisywałem nerwowo strona po stronie, połykałem tony prochów i wciągałem amfę.

      – Tom, nie lubię wielkich słów… – zaczęła Carole, międląc nerwowo łyżeczkę do herbaty. Teraz, kiedy Milo wyszedł, była smutna i zmartwiona, nie musiała już „trzymać twarzy”. – …jesteśmy razem na śmierć i życie, wiesz o tym. Oddałabym ci nerkę, a nawet obie.

      – Nigdy bym tego nie zażądał!

      – Odkąd pamiętam, zawsze byłeś tym, który znajdował wyjście z sytuacji. Dziś to moja rola i nie wiem, jak ci pomóc.

      – Nie przejmuj się mną. Wszystko jest dobrze.

      – Nie, nieprawda! Chcę, żebyś wiedział jedno: tylko dzięki tobie doszliśmy z Milem tam, dokąd doszliśmy.

      Wzruszyłem ramionami. Dziś nie byłem nawet pewien, czy doszliśmy dokądkolwiek. Prawda, że mieszkaliśmy w przyjemniejszych miejscach niż kiedyś, nie musieliśmy się też wciąż bać, ale z lotu ptaka dzielnica MacArthur Park znajdowała się cholernie blisko.

      – W każdym razie, gdy budzę się rano, zawsze myślę najpierw o tobie, Tom – ciągnęła Carole. – Jeśli ty zginiesz, zginiemy razem z tobą. Jeśli ty odpuścisz, moje życie straci sens.

      Otworzyłem usta, żeby kazać jej przestać gadać głupstwa, ale zamiast tego spytałem:

      – Carole, czy jesteś szczęśliwa?

      Popatrzyła na mnie, jakbym powiedział coś niestosownego. Dla niej ważniejsze było uratowanie życia niż walka o szczęście.

      – Ta historia z bohaterką twojej powieści jest bezsensowna, zgodzisz się ze mną?

      A więc nie odpowiedziała na moje pytanie.

      – Wiem, że to wygląda absurdalnie – przytaknąłem.

      – Nie wiem, co mam robić, żeby ci pomóc, ale wiedz, że jestem przy tobie i będę zawsze. Może zastanów się nad tą terapią senną…

      Patrzyłem na nią z czułością. Wzruszało mnie jej oddanie, ale nie miałem zamiaru poddać się jakiemukolwiek leczeniu.

      – Przecież nie mam nawet na to forsy!

      Carole wzruszyła ramionami.

      – Pamiętasz dzień, kiedy po raz pierwszy zapłacono ci za książkę? Suma była tak ogromna, że postanowiłeś podzielić się ze mną. Odmówiłam, oczywiście, ale ty w jakiś sposób znalazłeś numer mojego konta i wpłaciłeś mi tę forsę. Doznałam szoku, kiedy przyszedł wyciąg, z którego wynikało, że mam nagle trzysta tysięcy dolarów w banku.

      Carole uśmiechnęła się na to wspomnienie i w jej zamglonych oczach zapaliły się iskierki.

      Ja również się uśmiechnąłem. Co to były za szczęśliwe czasy! Myślałem wówczas naiwnie, że pieniądze rozwiążą wszystkie problemy. Ciężar przeżywanej przez nas sytuacji znikł na kilka chwil, ale szybko powrócił i w oczach Carole były już tylko łzy rozpaczy, kiedy mnie poprosiła:

      – Zgódź się na terapię, ja za nią zapłacę.

      I znów miałem przed sobą twarz dwunastoletniej bezbronnej dziewczynki. Dla jej spokoju zgodziłem się na leczenie.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAAAAAQABAAD//gBBSlBFRyBFbmNvZGVyIENvcHlyaWdodCAxOTk4LCBKYW1l cyBSLiBXZWVrcyBhbmQgQmlvRWxlY3Ryb01lY2gu/9sAhAACAQEBAQECAQEBAgICAgIEAwICAgIF BAQDBAYFBgYGBQYGBgcJCAYHCQcGBggLCAkKCgoKCgYICwwLCgwJCgoKAQICAgICAgUDAwUKBwYH CgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgoKCgr/wAARCAS6 A0wDASIAAhEBAxEB/8QBogAAAQUBAQEBAQEAAAAAAAAAAAECAwQFBgcICQoLEAACAQMDAgQDBQUE BAAAAX0BAgMABBEFEiExQQYTUWEHInEUMoGRoQgjQrHBFVLR8CQzYnKCCQoWFxgZGiUmJygpKjQ1 Njc4OTpDREVGR0hJSlNUVVZXWFlaY2RlZmdoaWpzdHV2d3h5eoOEhYaHiImKkpOUlZaXmJmaoqOk paanqKmqsrO0tba3uLm6wsPExcbHyMnK0tPU1dbX2Nna4eLj5OXm5+jp6vHy8/T19vf4+foBAAMB AQEBAQEBAQEAAAAAAAABAgMEBQYHCAkKCxEAAgECBAQDBAcFBAQAAQJ3AAECAxEEBSExBhJBUQdh cRMiMoEIFEKRobHBCSMzUvAVYnLRChYkNOEl8RcYGRomJygpKjU2Nzg5OkNERUZHSElKU1RVVldY WVpjZGVmZ2hpanN0dXZ3eHl6goOEhYaHiImKkpOUlZaXmJmaoqOkpaanqKmqsrO0tba3uLm6wsPE xcbHyMnK0tPU1dbX2Nna4uPk5ebn6Onq8vP09fb3+Pn6/9oADAMBAAIRAxEAPwD8NfAERl0fxDaR ffk0v/2pXN/nvzXYfB+L7Td6rZn/AJaaZ/7Urat/Aln/AGh53kpsqDA86kurz/lrv/79VDHCZf8A VV7LeeBNO+z+fHZpXlfiyx/svW3FqUo9mAuj2v36frlhMI/Op+j3U3yfuam8SXWbSg1MCiiisjnC iiigBsnaiOLzZPKpT+8etrS9M587zqo1gXPCes3mg2jw+c+yqHijWZr+TyZas6h/on7nzqwbiXzb h5qssad3tWhp9r9yqMH+sT+7XQaf5MsiQ/wVmRAb5Ji/1dMktfN/5Y1sR6N+7ejT7DGoJZ5+WtDQ oW+hfcJ+5Wx4Huv+ES8V22sDzNkctbH9gwxR4rofhX4Ds/G+p3Omyzf6u13xUGc1SgvfPdfBeqaD r+mJNbXkEnmf9Na27eXTrCRIv3deM634Em8JaHc3ltePA9vFvi/e1D8M/FusazEkOqak++OX/nrQ eVUwPtPfhM+k9Lv4rqr6W0Ev73+OuV8J3832dPN+5JXQx33/ADyl8yg+SxeFq06vuFm4tfNj/dVc 8P2v/PSsf+2ZouLqH5K2/D91DLInlfcrU4K8KtOkbElsfL60W8ZPerlvH51SR23/AExrfkPAc2JH anpT/LPtU0Z/dCpcv7VfIcntCpJH+7P7mqckO84rSlhxHxVOSMRSUTgb05Fa4sfKgfNcZ4s/0qN7 Pzvkrub2X93XDXkX2q8uZpf+etclQ+gyaf73nmc94D0GaLWL+byf3N5/6MrodY8OCXR7mERf6yKm aHLDpd5iX7ldOBDf2/7o1mejjMVUp4nnPHPhnYfZZLnRrqH99b10mvxfZbB54ofnjrb/AOENFrrn 9pRQ/PJU2oaF+7fENHsztljqVSpzlDwHr1prGjQ6jFD/AKytLVIvtUTwe9c94HtoNG1S803yfLh8 391XeadYQ3W/7jpRTPPxtSlh8TznGSeDYpbjzvsn+rrvPD9p+7TFXLPQSY+MVZjsPssiZrop0zw8 dmP1ylyFltL/AHf72s37L/xMEOK6G3/0q3zUP9jD7b0recDxoT9mU47DzY6xNY8OQy7/ANzXZva/ ZY+lYmqfvZHEUNE4G9CvVp1TyLxJo15plvczWt5J52f3VeJ/FDXvFV1p72esyuif886+kPHmjXl1 B/osPz180/GDS/FV9cXM39myRw2//TKuA/TMjxCr0/fPMZIv3laWh/u5KzY+vH36v2cv7zNaH0Zs T6gIukNULi7FVZPPlkqL9/Wfsx+zRMfOmq/Z237rrVK0+7VqKbjNFQRNcxfvKuaN+9PlVTT970rS 0a1/eUE1DodKsIoq94/Zb8n/AE/H3/3deIadYTSxoDXuX7L9rNa3F/D/ANMo6dP+MfOcRf8AIsmf QWnxf6Pin+X70aXFi3SrMkVdx+VleOKpo4qdHHUmX9qYuRjKKkpfK9hS