n Goethe
Ptaszki podług Arystofanesa
Ptaszki podług Arystofanesa
Osoby
BURZYCKI
DUDAS
PUCHACZ
PAPUGA
CHÓR PTAKÓW
Dolina otoczona lasem i skałami, na których szczycie ruiny.
DUDAS
z jednej strony na wierzchu skały
Och! niebezpieczna ścieżka —! o! nieszczęsna droga!
BURZYCKI
z drugiej strony skały – ukryty
Pst! znów go słyszę! Hop!
DUDAS
odpowiada
Houp!
BURZYCKI
Na jakążeś zbłąkał się1 skałę?
DUDAS
Oj! biedaż2 mi, bieda!
BURZYCKI
Cierpliwości! mój przyjacielu!
DUDAS
Utkwiłem w cierniach i głogu!
BURZYCKI
Tylko powoli!
DUDAS
O jakiż śliski, zwodniczy ten mech! zawraca mi się głowa3; spadnę w przepaść!
BURZYCKI
Tylko spokojnie! spuść się na dół! Tu widzę łączkę!
DUDAS
Spadam – lecę!
BURZYCKI
Tylko cicho! Zaraz idę!
DUDAS
Ojej! spadłem!
BURZYCKI
Poczekaj! ja cię podźwignę!
DUDAS
leżąc na ziemi
O zwodzicielu! Włóczęgo-Szyjołomie, oby cię bogowie zaprzepaścili!
BURZYCKI
Czemu wrzeszczysz?
DUDAS
Przeklinam cię!
BURZYCKI
raczkuje na szczycie skały
Otóż tu jest Muscus cyperoides politrichocarpomanidoides4.
DUDAS
Dobije mnie!
BURZYCKI
A ta Lichen canescens figerrimus5, co za nędzna figura!
DUDAS
Potrzaskałem wszystkie kości!
BURZYCKI
Widzisz, jaką pociechą i podporą jest umiejętność! I w nadpowietrznych sferach i na najszorstszej6 skale człowiek umiejętny znajdzie zabawę7.
DUDAS
Obyś na dnie morskiem8 układał zbiór muszli, a ja tam był, skąd przyszedłem.
BURZYCKI
Słabyżeś9! a przecież tak czyste, tak lekkie jest to górskie powietrze.
DUDAS
Ani je pierśmi10 zachwycić.
BURZYCKI
Zauważałeś, jaki przecudny widok?
DUDAS
Cóż mi on pomoże?
BURZYCKI
Zimnyś11 jak głaz.
DUDAS
Gdy mnie dreszcz przejmie: teraz całym12 w potach.
BURZYCKI
To zdrowo. schodząc Ręczę ci, żeśmy w właściwem13 miejscu.
DUDAS
Wolałbym, żebyśmy byli na dole.
BURZYCKI
Wszakżeśmy szli najbliższą drogą.
DUDAS
Najprostsza, ale o kilka godzin dłuższa. Z utrudzenia i bólu ani się ruszyć mogę! Ach! ojojoj!
BURZYCKI
Przecież nie rozpadłeś się w kawałki. podnosi go
BURZYCKI
Oby każdy szukający szczęścia w zmianach, takie jak ja zrobił doświadczenie!
BURZYCKI
Upamiętaj się14! Upamiętaj się!
DUDAS
Przynajmniej mieliśmy co jeść i pić.
BURZYCKI
Umhu!15 Z cudzej kieszeni lub z cudzego stołu!
DUDAS
W zimie nie zaznaliśmy chłodu.
BURZYCKI
Dopókiśmy w łóżkach leżeli16.
DUDAS
Ani trudów; a pewnym ludziom gorzej było jak nam, co jak szaleni uganiamy po świecie, by jakieś urojone dziwadła w najdziwaczniejszy sposób pochwycić.
BURZYCKI
ku widzom
Nasze dzieje w tych krótkich zawarte słowach: nie było sposobu dłużej osiedzieć się w mieście. Bo chociaż wcale skromnemi były nasze żądania, to i tych nawet nie zaspokajano; – prace nasze płacono sowicie, lecz my tem potrzeb naszych pokryć nie mogli. Żyliśmy właściwym nam trybem, a rzadko znaleźć mogliśmy odpowiednie nam towarzystwo. Słowem wzdychaliśmy do jakiej nowej krainy, kędy17 by była inna postać rzeczy.
DUDAS
A idąc tą drogą przedziwnieśmy sobie byt polepszyli18!
BURZYCKI
Skutek uwieńcza zabiegi. Wielkie zasługi w nowszych czasach rzadko już zostają w utajeniu; – są dzienniki, które bezzwłocznie każdy czyn wzniosły unieśmiertelniają. – Słyszeliśmy, że na szczycie tej niebotycznej góry puszczyk mieszka, którego wszystko19 nie zadawalnia20; dlatego mu też ogromne przyczytujem