Wojciech Lipoński

Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich


Скачать книгу

zwracali się ci, którzy dopiero co sami wysłali przeciw niemu wojsko pod wodzą zagrażającego mu bezpośrednio uzurpatora, dobrowolnie pozbawiając się obrony. Stąd nie tylko aktualna słabość Rzymu, ale zapewne niechęć i brak zaufania do nielojalnych poddanych mogła zdecydować, iż w 410 r. posłał Brytonom swój sławny, kto wie czy nie ironiczny list, z którego zachował się cytat: „odtąd brońcie się sami”.

      Alternatywy nie było…

      Rozdział III

      ARTUR I HENGEST

      Kwestia ciągłości kultury łacińskiej

      Wyjście spod protekcji Imperium Rzymskiego oznaczało dla Brytanii zupełnie nowy okres rozwoju cywilizacyjnego. „W Brytanii rzymskiej cywilizacja była narzucona z góry prymitywnemu społeczeństwu w obcym środowisku. Gdy tylko ten nacisk został zwolniony, Brytoni przystosowali formy instytucji politycznych i sposób życia do bardziej dla nich naturalnych”214.

      Nie oznacza to, jak utrzymują niektórzy historycy, że Brytania okazała się wówczas „niemal tak samo celtycka, jak w momencie podboju rzymskiego cztery wieki wcześniej”. Oznacza to natomiast, że przywrócona została część dawnych tradycji i wartości, łącząc je z tym, co stało się trwałym dorobkiem doby rzymskiej. Samo tylko chrześcijaństwo uniemożliwiło powrót na szerszą skalę do jednego z najistotniejszych niegdyś składników życia Celtów – druidyzmu. Już ten tylko powód, nie licząc innych, przekreśla rację twierdzenia, iż Brytania pozostała „niemal tak samo celtycka” jak niegdyś.

      W dodatku znajomość alfabetu łacińskiego i samej łaciny, bez względu na sytuację polityczną kraju i coraz wyraźniejsze cofnięcia cywilizacyjne – wytworzyła przecież elitę intelektualną wyspy: Fastidiusza, Pelagiusza, wreszcie omawianego już Gildasa. Stąd okres ten w historiografii brytyjskiej określany jest dwojako. Ci, którzy kładą nacisk na odrodzenie wartości przedrzymskich, używają nazwy „renesans celto-brytyjski”, natomiast badacze chcący podkreślić trwałość powiązania Brytanii z kulturą łacińską, nawet przy założeniu obniżenia jej poziomu, nazywają ten okres „subromańskim”.

      Bez względu na nazwę trwał on mniej więcej od roku 410 (choć właściwiej byłoby rzecz datować na ok. 380 r.), a kończy się umownie w 664 r. śmiercią Cadwaladra (niektórzy historycy mylą go z anglosaskim Caedwallą). Był on ostatnim monarchą celtyckim, który rościł sobie pretensje do władzy nad całą porzymską Brytanią, choć tytuł ten w obliczu postępów podboju anglosaskiego miał już wówczas znaczenie tylko symboliczne. Cadwaladr panował bowiem na terytorium niewiele większym od dzisiejszej Walii, która przejęła zresztą jego godło rodowe – czerwonego smoka na zielonym tle, jako symbol całego kraju, a zarazem łączności między dawnym państwem porzymskim i walijskim. To ostatnie rozpadło się wkrótce na liczne państewka, tracąc polityczną zwartość. Niemniej w ciągu VIII–XIII w. kilku lokalnych monarchów było bliskich ponownego zjednoczenia kraju, choć już bez możliwości odzyskania całego terytorium Brytanii porzymskiej.

      Na proscenium brytyjskich dziejów wkracza wówczas nowy, niezwykle dynamiczny czynnik germański. Plemiona germańskie występowały tu do tej pory głównie w roli rzymskich foederati lub mniej czy bardziej okazjonalnych piratów, łupiących obrzeża wyspy. Od ok. 410 r., a zatem równolegle do „renesansu subromańskiego”, Germanie, głównie Saksoni i Anglowie oraz w mniejszym stopniu Jutowie i Fryzowie, zapoczątkowują nowy etap historii wyspy, zwany okresem anglosaskim lub staroangielskim (Anglo-Saxon, Old English Period). Trwać on będzie do najazdu normańskiego w 1066 r.

      Pierwszą fazę okresu staroangielskiego, w której obserwujemy zderzenie kultury Saksonów, Anglów i Celtów, uważa się powszechnie za okres wyjątkowo doniosły w kształtowaniu się podstawowych cech nowożytnej cywilizacji brytyjskiej. „W jego obrębie nastąpiły zmiany bardziej dalekosiężne i głębsze niż w jakimkolwiek porównywalnym przedziale czasowym; zmiany te ukształtowały fizyczny charakter naszego społeczeństwa, przesądziły o podstawowych strukturach naszego języka, położyły grunt pod wiele z naszych instytucji i uczyniły możliwą eksploatację naszych zasobów naturalnych w skali nigdy nie osiągniętej nie tylko w okresie przedhistorycznym, ale nawet rzymskim”215.

      Ten przejściowy okres, zawierający się z grubsza między zerwaniem politycznych związków z Rzymem a pełną chrystianizacją Brytanii, jest zarazem najtrudniejszy do interpretacji historycznej i kulturowej. Nie wszystkie z dokonujących się wówczas przemian zostały odnotowane w zachowanej dokumentacji piśmienniczej, nie wszystko o tych czasach powiedziała archeologia. To, co jednak o nich wiemy, wystarcza do stosunkowo dokładnego opisu biegu rzeczy, który wydaje się tym potrzebniejszy, że większość opracowań dziejów Brytanii, dostępnych na rynku polskim w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, reprezentuje pod tym względem wiedzę trącącą myszką, wręcz wiktoriańską i anglocentryczną, i to niezależnie od miejsca czy daty powstania. Prace te, jeśli chodzi o moment zderzenia porzymskiej Brytanii z Anglosasami, zawierają najczęściej tezę, którą trudno dziś zaakceptować. Mówi ona, iż za sprawą ludów germańskich, wspomaganych w dziele zniszczenia przez Piktów, nastąpiła całkowita lub niemal całkowita zagłada kultury romańskiej. Wynika z tego z reguły wniosek, że ludy reprezentujące kulturę niższą, zniszczyły wyższą.

      „Jest rzeczą zdumiewającą – pisze H. Zins w swej Historii Anglii – jak niewiele z dorobku cywilizacyjnego Brytanii rzymskiej weszło do dalszego procesu rozwojowego Anglii i jak całkowita była zagłada tego wszystkiego, co Rzym wniósł do życia i kultury Brytanii w ciągu pierwszych czterech stuleci naszej ery. Tylko bardzo nieliczne miasta rzymskie przetrwały na wyspie zniszczenia związane z najazdem plemion anglosaskich, a w istocie poza nazwą i ruinami rzymskich budowli niewiele z nich pozostało. Celtyccy i anglosascy najeźdźcy IV i V w. prawie doszczętnie zniweczyli dorobek cywilizacji rzymskiej w Anglii, poza świetnymi drogami rzymskimi oraz religią chrześcijańską (w jakimś małym stopniu)”216

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Dariusz A. Sikorski, O narodzinach pewnej cywilizacji, „Kwartalnik Historyczny” CIX, 2002, nr 4, s. 122–132; Wojciech Lipoński, Źle, gdy plebana chcą uczyć dzwonniki, „Kwartalnik Historyczny” CX, 2003, nr 3, s. 77–83.

      2

      E. Rutherfurd, Sarum, New York 1992, s. 11–12.

      3

      A.L. Rowse, The Spirit of English History, London-New York-Toronto 1943,