Wojciech Rojek

Historia nowoczesnych stosunków międzynarodowych


Скачать книгу

rosyjsko-angielski

      Po zjeździe w Skierniewicach doszło do ostrego konfliktu między Rosją a Wielką Brytanią. Rosjanie zdecydowanie wówczas opanowywali Azję Środkową. Na przełomie 1884 i 1885 r. dość prawdopodobne wydawało się rosyjsko-brytyjskie starcie zbrojne na tym obszarze. Terenem zapalnym było zwłaszcza pogranicze Afganistanu. W geopolitycznych koncepcjach Londynu było to państwo buforowe, mające chronić Indie przed bezpośrednią ekspansją rosyjską. Do walk oddziałów rosyjskich z armią emira doszło w marcu 1885 r. Dyplomaci brytyjscy próbowali wówczas pozyskać Bismarcka. Sam kanclerz zajął postawę wyczekującą. Nie zamierzał ani nakłaniać stron konfliktu do orężnej rozprawy, ani ingerować w politykę prowadzoną przez Petersburg na tym obszarze. Uczynił natomiast wiele, aby sprostać zobowiązaniom powziętym swego czasu w układzie trójcesarskim. Niemcy interweniowali w Stambule, nalegając, aby zachował on neutralność, co oznaczało zablokowanie Cieśnin dla Royal Navy, gdyby ta chciała wejść na Morze Czarne. Co więcej, Bismarck pozyskał dla tego rodzaju interwencji dwa inne rządy: Austro-Węgier i Francji. Tak więc wszystkie mocarstwa kontynentalne stanęły w tym sporze po jednej stronie barykady.

      Bismarck, oceniając realistycznie układ sił, oparł się pokusie wejścia w rolę międzynarodowego arbitra. Zdawał sobie zapewne doskonale sprawę z tego, że wojna między dwoma czołowymi mocarstwami byłaby starciem trudnym do zawężenia do lokalnych ram i mogłaby się przeobrazić w konflikt o wymiarze światowym. W tym kontekście wiele wskazuje na to, że to właśnie zlecone przez kanclerza działania dyplomatyczne w znaczącej mierze przyczyniły się do spadku wojowniczych nastrojów po obu stronach. Już w maju 1885 r. napięcie znacznie zmalało. Ostatecznie we wrześniu tego roku rząd Roberta Salisbury’ego zawarł z Rosjanami ugodę, która definitywnie załagodziła spór brytyjsko-rosyjski.

      Kryzys bułgarski

      Na rozwoju wypadków w Bułgarii zaważyły dwie kwestie: budowa linii kolejowych i Rumelia Wschodnia. W pierwszej z nich starły się dwie koncepcje. Austriacy chcieli, aby najpierw powstał odcinek łączący linie bałkańskie z terytorium Austro-Węgier. Rosjanom zależało z kolei na odcinku od Ruszczuku (Rusçuk; Ruse) do Sofii. Dla samych Bułgarów sprawą zasadniczą były natomiast dalsze losy Rumelii Wschodniej. Na kongresie berlińskim dyplomacja rosyjska energicznie zabiegała o złączenie tej prowincji z resztą Bułgarii. Stanowczo sprzeciwiły się temu Wielka Brytania i Austro-Węgry i w rezultacie w traktacie berlińskim nie włączono jej do powstającej wówczas Bułgarii. Dalszy rozwój wypadków szybko przyniósł jednak zmiany. W 1881 r. w układzie trójcesarskim zawarto klauzulę przewidującą takie zjednoczenie za cenę aneksji przez Austro-Węgry Bośni i Hercegowiny. Ponieważ jednak Wiedniowi aneksja ta była nie na rękę, nie spieszył się z wyrażeniem zgody na zjednoczenie Bułgarii.

      Za panowania Aleksandra III wpływy rosyjskie w Bułgarii wyraźnie jednak zmalały. W związku z tym na Ballhausplatz w Wiedniu uznano, że warto opowiedzieć się za jednością Bułgarii, upatrywano w tym bowiem jej niezależności od Rosji. W 1885 r. z kolei Rosji nie zależało na zjednoczeniu kraju, ponieważ jej bezpośrednie rządy w tym państwie były już nierealne. W tym samym roku, za sprawą Bismarcka, udało się skłonić pierwszego władcę Bułgarii ks. Aleksandra Battenberga do respektowania, zwłaszcza w polityce wewnętrznej, inspiracji rosyjskich. Szczegóły uzgodniono w sierpniu podczas spotkania Aleksandra z ministrem spraw zagranicznych Nikołajem Giersem w Franzenbadzie (czes. Františkovy Láznĕ ). Pierwszy z nich zobowiązał się do niewystępowania przeciw interesom rosyjskim. Książę nie wiedział wszakże, że wówczas przewrót w Rumelii Wschodniej był już przygotowany. W dniu 18 września usunięto sułtańskiego gubernatora i proklamowano zjednoczenie z Bułgarią. Okoliczności zmusiły Aleksandra do aprobowania tego kroku. Turcy zachowali się wówczas biernie, car natomiast odwołał wszystkich oficerów rosyjskich z armii bułgarskiej. W praktyce okazało się, że przeciwniczką zmian stała się Serbia. Miała przy tym ograniczony wybór, gdyż ekspansja na zachód ku Bośni i Hercegowinie była niemożliwa. Pozostały zatem kierunki wschodni i południowy. Oznaczało to zapoczątkowanie sporu o Macedonię. Tymczasem w Konstantynopolu trwały na konferencji ambasadorów negocjacje nad kwestią unii. Brytyjczycy proponowali unię personalną między Bułgarią a Rumelią Wschodnią, co było do pogodzenia z traktatem berlińskim. Rosjanie nie oponowali, pod warunkiem że szczegółowe rozwiązania nie wzmocnią Battenberga. Serbia 13 listopada 1885 r. wypowiedziała jednak wojnę Bułgarii, a została pobita już sześć dni po rozpoczęciu działań. W tej sytuacji interweniował agent dyplomatyczny Austro-Węgier w Belgradzie hr. Rudolf Khevenhüller-Metsch i Battenberg poszedł na ustępstwa. Pojawiła się wówczas w Wiedniu, w kręgu arcyksięcia Rudolfa, idea wojny z Rosją. Pokój ugruntowało stanowisko Bismarcka, który dał do zrozumienia, że z jednej strony nie chce zrywać z Rosją, z drugiej zaś w interesie Rzeszy nie leży dezintegracja Austro-Węgier. Przyhamowało to dążenia Wielkiej Brytanii do konfliktu z Rosją, aby tym sposobem zapewnić sobie dostęp do Azji Środkowej, i zwiększyło gotowość do respektowania na Bałkanach interesów Wiednia.

      Wojnę bułgarsko-serbską toczoną w 1885 r. zakończono w lutym roku następnego pokojem podpisanym w Bukareszcie, opartym na zasadzie status quo ante. W lutym 1886 r. do władzy w Londynie doszli liberałowie, co przyczyniło się do polubownego załatwienia sprawy bułgarskiej. Władca Bułgarii został na pięć lat generał-gubernatorem Rumelii. Psuły się jednak stosunki niemiecko-rosyjskie. W atmosferze nieprzyjaznych polemik prasowych car jednostronne anulował, zawarowany w traktacie berlińskim, status wolnego portu w Batumi, co mogło oznaczać, że miasto stanie się bazą marynarki rosyjskiej na Morzu Czarnym. Tymczasem 20 sierpnia 1886 r. doszło w Bułgarii do zamachu stanu i złożenia Battenberga z tronu. Po tygodniu jak już wspomniano powrócił co prawda do Sofii, ale wkrótce zmuszono go do abdykacji i opuszczenia kraju na zawsze. Bułgarzy obrali księciem spokrewnionego z domem Romanowów Waldemara Duńskiego, ale ten wyboru nie przyjął. Spodziewano się, że następnym krokiem będzie okupacja rosyjska. Kryzys ogólnoeuropejski wyraźnie się pogłębiał. Zarówno brytyjska, jak i węgierska opinia publiczna podzielały pogląd, że Rosja nie może mieszać się w sprawy Bułgarii. Wspólny minister spraw zagranicznych Gustaw Kálnoky pod wpływem Bismarcka uważał, że należy zachować pokój do momentu, gdy wojska rosyjskie znajdą się na Bałkanach. Wcześniejsze działania mogłyby sprowokować Rosjan do uderzenia na Galicję, a wówczas pomoc brytyjska byłaby praktycznie bez znaczenia. Wielka Brytania interesowała się Cieśninami, a nie Bułgarią. Ostatecznie – wbrew Petersburgowi – 14 (2) sierpnia 1887 r. na tronie bułgarskim zasiadł Ferdynand Coburg-Gotha-Kohary.

      III. Formowanie trójporozumienia

      Przymierze francusko-rosyjskie

      Pierwsze próby doprowadzenia do zbliżenia podjęto już w 1887 r. Wówczas to minister spraw zagranicznych Francji Émile Flourens poszukał porozumienia z Petersburgiem. Okazję do tego stworzyła wizyta w Paryżu delegatów Bułgarii zabiegających o poparcie dla ks. Ferdynanda Coburga. Minister nie zajął konkretnego stanowiska i odesłał ich do Petersburga. Rok później Bismarck zakazał lombardowania rosyjskich papierów wartościowych. Wykorzystali to finansiści francuscy, którzy w 1888 r. za pośrednictwem duńskiego bankiera Emile’a Hoskiera – zaoferowali Rosji pierwszą pożyczkę na dozbrojenie armii w wysokości 500 mln franków. U schyłku 1889 r. zadłużenie Rosji z tego tytułu sięgało już 2,6 mld franków. Zdaniem Józefa Feldmana, jednak to ewolucja polityki Cesarstwa Niemieckiego po dymisji Bismarcka przesądziła ostatecznie o  poszukiwaniu porozumienia. Nowy kanclerz Rzeszy hr. Georg Leo Caprivi doprowadził najpierw 6 maja 1891 r. – z wielką pompą – do przedterminowego przedłużenia układu o trójprzymierzu. Zbiegło się to z wizytą eskadry Royal Navy w Fiume. Witali