pełen sprzętu treningowego oraz blat kuchenny zarzucony śrubami, zniszczonymi rękawicami i kawałkami taśmy klejącej do nagolenników; wszędzie widać też było plamy po oleju. Zachowałam pierwszą śrubę, którą odkręciłam z samochodu Daytona 500 podczas mojego pierwszego wyścigu. Jest różowa i przechowuję ją jak skarb.
Praca w zespole mechaników NASCAR-u była dla mnie całym życiem, ale przede wszystkim czułam się wtedy jak wzór do naśladowania. Pokazywałam młodym kobietom, że wszystko jest możliwe i że każdego dnia mogą zmienić swoje życie. W tym sporcie jest dużo miejsca dla kobiet.
Większość ludzi przez całą dorosłość boryka się z negatywnymi stronami swojego dzieciństwa. Na szczęście mnie to nie dotyczy. Poczucie niedoskonałości wzbudzało we mnie zapał do próbowania nowych rzeczy, porzucania schematów i trzymania się wytyczonego celu. Robiłam rzeczy, o których ludzie mówili mi, że im nie podołam. Mój sukces sprowadza się do brania spraw we własne ręce.
To właśnie lubię – działać. Za pomocą tej książki zamierzam pobudzić osoby, które zbyt długo zaniedbywały swoją kondycję i ciało. Jeśli ja potrafiłam z pozbawionej formy i kondycji dziewczyny – nazywam takie osoby nieukształtowanymi – zmienić się w Miss Fitnessu, to ty też możesz to zrobić. Jestem tu po to, żeby ci pomóc.
Uwielbiam pokazywać, że jako kobieta mogę panować nad swoim ciałem i decydować o jego wyglądzie. Jeśli też tego chcesz, możesz to osiągnąć, ale tak wielkiej nagrody nie zdobywa się bez wysiłku. Jeśli zamierzasz siedzieć na kanapie i tylko myśleć o robieniu brzuszków, sięgnij po jakąś inną książkę i ciesz się ciałem, które masz. Możesz też rozpocząć razem ze mną ten świetny, krótki, intensywny i kreatywny program, który zdumiewająco szybko zapewni ci znakomitą formę.
Masz możliwość każdego dnia zmieniać swoje życie i swoje ciało. Wymaga to jednak pracy: codziennie musisz kontrolować swój organizm i dbać o niego, aby móc podążać do przodu z prawdziwą pewnością siebie. Zależy to tylko i wyłącznie od ciebie.
Aby zastosować mój program, nie musisz mieć żadnego doświadczenia w fitnessie ani w sporcie. Ja też go nie miałam. Wystarczy spróbować i dać z siebie wszystko! Równocześnie wyobrażaj sobie, jak seksownie będziesz wyglądała w tych opinających pośladki dżinsach, w stroju kąpielowym czy w krótkich spodenkach – oraz jak seksowna i pewna siebie będziesz się czuć, patrząc w lustro.
Jesteś gotowa? W takim razie za mną.
CZĘŚĆ I
UWAŻAJ NA TYŁY
Rozdział 1
Kształtowanie pięknego ciała
Powinnaś być podekscytowana, że trafiłaś na tę książkę, ponieważ zamierzam ci pokazać, jak zdobyć jędrne pośladki i szczupłe, seksowne ciało – bez wszystkich tych bzdurnych diet, cudownych środków i milusich ćwiczonek. Nic z tych rzeczy. Zamierzam pominąć te bzdety i doprowadzić cię do życiowej formy, ale również pokazać ci zdumiewający styl życia, dzięki któremu będziesz mogła ją utrzymać.
Opracowałam ten program w odpowiedzi na moje własne problemy z odżywianiem i chęcią jedzenia wszystkiego, na co miałam ochotę. Każdy, kto mnie zna, potwierdzi, że dopisuje mi apetyt. Kocham jeść, dlatego potrzebowałam planu, który pozwoliłby mi cieszyć się jedzeniem, a jednocześnie zdobyć figurę, o jakiej marzyłam. Chciałam mieć więcej mięśni i mniej tłuszczu. Czy to możliwe bez bardzo restrykcyjnej diety? Nie byłam tego pewna.
Zabrałam się więc do pracy i przeanalizowałam różne podejścia do kwestii odżywiania. Diety, o których czytałam, były zazwyczaj niedorzeczne – zbyt ekstremalne, restrykcyjne i bardzo skomplikowane, a na dodatek najczęściej wynikały z jakiejś mody. Nie ustawałam jednak w wysiłkach. Ostatecznie wybrałam z poszczególnych programów najlepsze elementy i „metodą Frankensteina” stworzyłam ich najlepsze połączenie. Przyznaję, że proces ten w dużej mierze polegał na metodzie prób i błędów, ale w rezultacie powstał sposób odżywiania oparty na niższym spożyciu węglowodanów i zwiększonej konsumpcji tłuszczów oraz białka – z zachowaniem pewnej swobody na „kontrolowane oszustwa”, co pozwoliło mi w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Z moich badań wynikało, że to kluczowe elementy niezbędne do utraty wagi i zbudowania lepszej muskulatury, a na tym właśnie mi zależało. Jednocześnie zidentyfikowałam tak zwane „jedzenie dla kształtów”, które pomaga zmniejszyć ilość tkanki tłuszczowej w dolnych rejonach ciała. Te produkty również zawarłam w moim programie.
Oczywiście jedzenie to nie wszystko, czego potrzeba, aby wypracować piękne kształty. Ćwiczenia to również istotny, choć wcale nie najważniejszy składnik. Nasze ciała to coś więcej niż tylko maszyny przetwarzające żywność. Zaprojektowano je do zabawy, ruchu i odkrywania życia. Jeśli pozbawiasz się radości i siły płynących z ruchu, wpadasz w błędne koło braku motywacji i obżerania się.
Jest jeszcze jedna rzecz: ja wcale nie popieram diety, opowiadam się natomiast za zmianą sposobu odżywiania i podejścia do jedzenia, zwłaszcza do trzech makroskładników, czyli białek, tłuszczów i węglowodanów. Dieta dla Zuchwałych to coś, co możesz stosować codziennie przez całe życie, a po kilku modyfikacjach korzystać z niej może również twój facet.
Diety zawsze kończą się klęską, ale wiedza na temat jedzenia i możliwości, jakie nam ono daje, to klucz do trwałych i pozytywnych zmian. Dzięki tej książce zdobędziesz informacje niezbędne do tego, aby spojrzeć na jedzenie inaczej, a to z kolei umożliwi ci podejmowanie lepszych i mądrzejszych wyborów.
Ćwiczenia, które włączyłam do swojego planu, opierają się na sile i angażują jednocześnie wiele grup mięśniowych, zwłaszcza uda i pośladki. Treningi są krótkie, ale intensywne i mają na celu zarówno wzmocnienie mięśni, jak i poprawę kondycji. Łączenie planu żywieniowego z ćwiczeniami – nawet jeśli mówimy tu o zaledwie trzech treningach w tygodniu – umożliwi transformację twojego ciała w zawrotnym tempie.
Przetestowałam swoją dietę i program treningowy na jednym króliku doświadczalnym: na sobie. Moje ciało zaczęło się zmieniać. Stawałam się szczuplejsza, a jednocześnie silniejsza i doskonale wyrzeźbiona. Znalazłam się na szczycie klasyfikacji mojej kategorii wagowej w olimpijskim podnoszeniu ciężarów. Moja pupa stała się jędrna i pozbawiona cellulitu.
Moi klienci uprawiający CrossFit zwrócili na to uwagę. Byli ciekawi, co robię, że osiągam takie rezultaty, i chcieli tego spróbować.
Ponieważ ich ciała były inne niż moje, wiedziałam, że program wymaga niewielkich zmian, dlatego zmodyfikowałam go, aby korzystać mogli z niego wszyscy, niezależnie od stylu życia – na przykład umiarkowanie aktywna fizycznie dziewczyna, która pragnie ładniejszej sylwetki, kobieta, która nigdy w życiu nie uprawiała sportu, sportsmenka chcąca osiągać lepsze rezultaty, czy osoba, która chciałaby mieć więcej energii i być po prostu szczęśliwsza. Zależało mi, żeby ten program był odpowiedni dla każdego.
W taki oto sposób narodziła się Dieta dla Zuchwałych.
Ile razy zadawałaś innym pytanie w rodzaju: „Czy moja pupa wygląda w tym grubo?”. Niezależnie od tego, czy szukając satysfakcjonującej odpowiedzi, wciągasz w piekło przymierzania wszystkich ciuchów z szafy swojego chłopaka, mężulka czy najlepszą przyjaciółkę, pytanie to zawsze jest podchwytliwe, ponieważ wiesz, że twoja pupa rozmiarem przypomina szafę trzydrzwiową.
Aby poprawić wygląd swoich tylnych partii ciała oraz całej reszty, musisz się zastosować do wymogów mojego planu żywieniowego dla zuchwałych. Skupia się on na czystym, wysokobiałkowym jedzeniu, ale uwaga – jest w nim więcej tłuszczów niż