warto je zdobyć, przeczytać i wykorzystać w pracy.
Na skróty – przegląd dobrych rad
● Umiejętność dobrego pisania nie jest wrodzona, dochodzi się do niej metodą żmudnych ćwiczeń.
● Warunkiem wartościowego pisania jest wartościowe czytanie.
● Im więcej czytasz, tym większa szansa, że będziesz dobrze pisać.
● Czasem trzeba przeczytać całą książkę, by znaleźć jedno zdanie tak ważne, że nie pozwoli w nocy spać.
● Zwracaj uwagę, w jaki sposób Mistrzowie zapoznają się z nową książką.
● Do czytania wybieraj publikacje uznanych specjalistów oraz przez nich recenzowane.
● Poszukuj i czytaj recenzje.
● Nazwisko recenzenta to znak jakości książki.
● Czytaj publikacje ukazujące się w renomowanych wydawnictwach.
● Jeżeli wielu autorów odwołuje się do tego samego opracowania, to znaczy, że jest w danej dziedzinie niezwykle ważne.
Rzeźbienie umysłu –czyli od czego zacząć
Bez względu na to, czy masz napisać wzmiankę do lokalnej gazety, tekst do kroniki rodzinnej, poważny artykuł do czasopisma naukowego czy pracę semestralną – to spory wysiłek. Wprawdzie nie ma co go porównywać do trudu Mariusza Pudzianowskiego, który przewalając tony ciężarów, wyrzeźbił atletyczną sylwetkę. Z drugiej jednak strony pewne podobieństwa istnieją. Siłacz bowiem przestrzega diety, regularnie ćwiczy, aby nie wypaść z formy, a przed zawodami się relaksuje. Jeżeli masz zamiar pisać dobre teksty, to systematyczna praca nad „rzeźbą umysłu” jest równie pożądana.
Umiejętność dobrego pisania nie jest wrodzona – chyba że ktoś jest potomkiem Józefa Kraszewskiego w linii bardzo prostej, wówczas istnieje pewne prawdopodobieństwo odziedziczenia genów geniusza literatury. W zwyczajnych okolicznościach dochodzi się do niej metodą żmudnych ćwiczeń. Zanim więc zaczniesz tworzyć wielkie dzieła, musisz napisać sporo wprawek – to jest tekstów odtwórczych, sprawozdawczych, analitycznych, opisowych itp. na podstawie opracowań innych. Wplatanie do prac pisemnych własnych przemyśleń czy realizacja oryginalnego pomysłu badawczego to już wyższa szkoła jazdy, do której z czasem trafiają uczniowie wykazujący się odrobiną woli i stanowczości. O gotowości do samodzielnej drogi autorskiej świadczy wypracowanie własnego, niepowtarzalnego stylu i zmysłu krytycznego, które umożliwiają tworzenie tekstów nawet na narzucony temat. Dasz więc radę. Stopniowo pracując nad swym warsztatem, zorientujesz się, że Ty też możesz dobrze pisać!
Wybór tematu
Męki twórcze
Pisanie bywa męczące, i to bardzo. Może poprawi Ci samopoczucie świadomość, że każdy autor, nawet wielki Mistrz słowa, przeżywa męki twórcze, których skutkiem bywają bezsenne noce czy dziwaczne zachowania za dnia. Jerzy Pilch twierdzi:
W pisaniu wszystko jest męczące oprócz tych paru chwil, kiedy wychodzi. Najgorzej, kiedy nie idzie, a jeszcze gorzej, kiedy idzie na niby. Jak się coś napisze, i gołym okiem widać, że jest złe, fałszywe, a poprawiać nie ma jak. Jak pisał o takim stanie Konwicki, „piłowałem tego trupa dniami i nocami, i nawet kropli krwi nie puścił”. Z kolei jak pisanie idzie dobrze, to przecież też jest źle, bo zapowiada, że zaraz nie będzie szło, a jak nie idzie, to wcale nie znaczy, że zaraz ruszy. Przeciwnie, człowiek się boi, że już nigdy nie pójdzie17.
Jak więc nie urok, to… niemoc twórcza.
Dla niektórych osób przeczytane książki stanowią nie tylko inspirację, ale wręcz tworzywo ich własnego dzieła. Wybitny amerykański prozaik John Crowley ujawnia sekrety własnego pisarstwa:
Czasami łączę różne fragmenty pochodzące z kilku wtórnych źródeł tak, aby cała wypowiedź brzmiała bardzo uczenie, podczas gdy w rzeczywistości to tylko iluzja. Nie uważam, aby było to coś wstydliwego. W końcu jestem pisarzem. Moja praca polega na tworzeniu iluzji18.
Można i tak – jednak w pisarstwie naukowym, w stronę którego zmierzają szkolne i akademickie prace pisemne, jest inaczej. Tu nie ma mowy o iluzji, zadaniem autora-badacza jest obiektywne (bezstronne, wręcz chłodne – czy to się komuś podoba, czy nie) podejście do faktów, ich rzetelne zgłębienie z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi i przedstawienie wyników badań zgodnie z przyjętymi standardami.
Wybór tematu
Zanim zaczniesz pisać na konkretny temat, dobrze się zastanów, co chcesz powiedzieć, do kogo i w jakiej formie; ile umiesz, co wiesz i na co w związku z tym możesz się porwać. Jeśli nie czujesz się dobrze w określonej tematyce, to nie podejmuj jej tylko dlatego, że jest modna lub fascynuje (czy wprost przeciwnie!) kogoś ze znajomych. Podobnie jest w pracy naukowej, gdy chodzi o wybór metody. Niektórzy badacze świetnie się czują w badaniach ilościowych i z pasją podejmują się choćby najbardziej skomplikowanych obliczeń statystycznych. Inni wolą poszukiwać emocji ujawnianych podczas badań jakościowych, spędzać czas w czytelni na analizach literatury czy buszować w pokrytych kurzem dokumentach archiwalnych dla potrzeb badań historycznych. Co do formy – niektórzy wolą artykuł z mocną tezą i wyraźną argumentacją, a inni pełne dygresji i przykładów eseje. Po prostu każdy szuka własnego kawałka podłogi – jak śpiewał kiedyś Mr. Zoob, klasyk alternatywnego rocka.
Jeżeli przedmiot Twojej refleksji i w związku z tym temat pracy ma być ambitny, staraj się dotrzeć do czegoś oryginalnego, nowego, niebanalnego, o czym mało pisano w Twoim środowisku, do czegoś, co pasuje do Twojej osobowości i w czego zgłębianiu widzisz sens. Oczywiście o wiele łatwiej jest się mierzyć z tematem oklepanym i banalnym, ale nie jest to tak intrygujące i nie dostarcza tylu emocji. Zanim zaczniesz pisać, rozważ, na co naprawdę Cię stać i ile wysiłku chcesz włożyć w swe dzieło.
Na podejmowany w dobrej pracy temat powinno się wiedzieć dużo, a nawet więcej. Powierzchowna wiedza „na każdy temat” (jak w talk show Polsatu) to podstawa kiepskich tekstów o wysokim poziomie ogólności. Na wypowiedzi ustne czy pisemne poświęcone wielu sprawom może się ważyć Mistrz, specjalista o wieloletnim doświadczeniu, który z niejednego pieca jadł chleb, ma więc zdolność perspektywicznego i syntetycznego ujmowania faktów. W przypadku wnucząt Mistrza, do grona których zapewne się zaliczasz, wiedza może być przynajmniej na razie tylko zapożyczona – co wcale nie przynosi ujmy, gdy uczciwie przyznają się do tego i robią dobry użytek z zapożyczeń.
Praca nie może być „o wszystkim” (czyli o niczym) – ma być na temat. Niekiedy za dobrą pod względem formalnym pracę otrzymuje się kiepską ocenę, bo jej problematyka jest zbyt rozległa, a wycieczki intelektualne poza zadany obszar zagadnień wymagają osobnych badań lub kuszą psychoanalityków poszukujących ukrytych treści w wypowiedziach pisemnych niezbyt uporządkowanego autora.
Pisanie jałowe to pisanie o czymś, czego się nie czuje, nie rozumie, co nie wywołało przebudzenia i nie doprowadziło do przemiany wewnętrznej – to pisanie na siłę. Czytelnik tekstu powstałego w takich okolicznościach szybko to wyczuje. Chodzi więc o to, by zanim się przystąpi do pisania, być już przebudzonym w sensie ukazanym przez L. Witkowskiego – chociaż niektórzy nie potrafią pisać bez budzącej ich mocnej kawy, ale to już zupełnie inna sprawa.
Zbyszko Melosik i Tomasz Szkudlarek, pisząc o teorii naukowej (czyli po części o zgłębianiu wiedzy), zauważyli, że może ona być między innymi jak wizyta w hipermarkecie19. Odwiedzając takie miejsce, można kupić niemalże