Joe E. Rach

Hybryda. Tom 1


Скачать книгу

miał rację, nasz wróg, to bardzo potężny osobnik – pomyślałam.

      Król przytrzymał chwilę ręce na głowie buntownika, przeglądając jego wspomnienia, i przeszedł do wcześniej odczytywanych. Teraz, gdy miał w sobie moją krew, mógł zagłębiać się w umysły precyzyjniej i szybciej.

      – Tak, oni wszyscy zostali zaprogramowani do ataku – potwierdził słowa Mistrza. – Dlatego natychmiast zareagowali na wysłany rozkaz, który wszyscy odebraliśmy. Niestety, przywódca bardzo dokładnie wymazał swoją tożsamość z ich pamięci – powiedział z żalem. – Mistrzu, kontynuuj proszę przesłuchanie.

      Mistrz podszedł do następnego zatrzymanego.

      – Nie zgadzam się na odczytywanie pamięci! – powiedział tamten szybko.

      – Wiesz, że to oznacza śmierć.

      – Tak, wiem – odpowiedział hardo.

      Podobną odpowiedź usłyszał od dwóch następnych spiskowców.

      To byli ci, którzy najbardziej atakowali Króla i których unieszkodliwiłam. Żałowałam, że nie będą odczytani. Jednak takie zasady zostały ustalone już dawno temu. Jeśli ktoś wybierał śmierć, nie wolno było zaglądać do jego wspomnień.

      – Wymyśliłaś już coś? – usłyszałam w głowie głos Króla. – Nie możemy przecież dopuścić, by ktokolwiek zajrzał do twojego umysłu.

      – Wiem o tym dobrze, ale ty, Panie, nie możesz zabronić Mistrzowi przeglądania moich wspomnień. Jesteś Królem i musisz być przykładałem praworządności – powiedziałam zdecydowanie. – Zablokuję się! To chyba jedynie wyjście. Musimy zaryzykować!

      – No tak, ale co dalej?

      – Będziesz musiał wydać na mnie wyrok, Panie. Ze względu na nasz były związek wszyscy powinni zrozumieć, dlaczego nie ukarzesz mnie śmiercią, tylko uwięzieniem. Skarzesz mnie na zamknięcie w twierdzy Mistrza. Tam postaram się zdobyć zaufanie jego i Wojowników – kombinowałam, by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. – Jak sprawa trochę przycichnie, pomyślimy, co z tym zrobić.

      – Wcale nie podoba mi się twój pomysł! – To zabrzmiało bardzo zdecydowanie.

      – Ale na razie nie mamy innego. Tak przynajmniej zyskujemy czas, by coś wymyślić. Nie możemy ryzykować, aby ktokolwiek odkrył moją moc i to, kim jestem w rzeczywistości. Najlepiej, jak zniknę z oczu temu gnojowi, który coś do mnie ma.

      – Co dobrego wyjdzie z tego, że będziesz uziemiona w celi?

      – Jeśli szepniesz Mistrzowi, by wypuszczał mnie czasami i pozwalał przebywać z nim i Wojownikami, to będę w stanie ocenić, czy żaden z nich nie ma nic wspólnego z zamachem. Jeśli okażą się czyści, postaram się zdobyć ich zaufanie i częściowo wyjaśnię im to, co będę mogła. Najważniejsze jest jednak zdobycie czasu.

      – Nie uważasz, że ktoś chce odsunąć cię ode mnie? Może wie o twojej sile i zdolnościach?

      Zastanowiłam się przez chwilę nad jego słowami. Jak do tej pory nie popełniłam ani jednego błędu podczas wykonywania wyroków Króla. Zawsze byłam ostrożna, aż do przesady. Nie miałam co do tego żadnych wątpliwości.

      – Nikt nie ma pojęcia, co potrafię. Jestem tego pewna – odpowiedziałam. – W tym wszystkim nie chodzi o mnie, lecz najprawdopodobniej o ciebie, Panie. Dlatego myślę, że powinieneś mieć dodatkową ochronę na czas, kiedy mnie nie będzie. Co najmniej jeden Wojownik musi pozostać w rezydencji w zastępstwie mojej osoby! – powiedziałam to zdecydowanym, nieznoszącym sprzeciwu tonem.

      – Dobrze, zgadzam się na dodatkową ochronę – przesłał mi Król, znając doskonale ten ton.

      W czasie naszej „rozmowy”, Mistrz odczytał następnego spiskowca. Odwrócił się w stronę Króla, pokazując mi znów tę swoją piękną twarz. Wstrzymałam oddech zafascynowana.

      – Panie, ten został zmuszony do udziału w spisku szantażem. Jest bardzo zakochany i zagrożono mu zabiciem jego partnerki. – Jego aksamitny głos znów wywołał u mnie dreszcze. Słuchałam z przyjemnością każdego wypowiadanego przez niego słowa. – Tak jak inni, został zaprogramowany do ataku – dodał.

      – Rozumiem. – Król pokiwał głową. – Proszę kontynuować, Mistrzu.

      – Posłuchaj, KALO – usłyszałam po chwili jego głos w głowie. – Zrobimy tak, jak mówisz, chociaż nadal mi się to nie podoba. Natomiast, jeśli chodzi o Mistrza i wszystkich jego Wojowników, to mam do nich pełne zaufanie. Służą i walczą u mojego boku od tylu stuleci i nigdy nie zrobili niczego, co mogłoby zachwiać moją wiarą! Dlatego nie obawiam się wysłać cię do nich. Nie podoba mi się tylko, że będziesz uwięziona. Wiem przecież, co dla ciebie oznacza takie zamknięcie.

      – Gdyby nie to, że większość informacji o sobie muszę trzymać w tajemnicy, najlepiej byłoby, gdybym ich jednak mogła uświadomić, chociaż częściowo.

      – ARAGON nigdy się na to nie zgodzi – powiedział z przekonaniem.

      – Wiem doskonale. Ale á propos ARAGONA, muszę się z nimi połączyć – poinformowałam Króla. – Przywódca spisku jest zbyt silny. Poproszę go, by przeszukał Paryż i okolice. Może go znajdzie.

      – Myślisz, że się zgodzi?

      – Sprawa jest bardzo poważna. A poza tym wiesz, Panie, że mnie nigdy nie odmawia – wysłałam rozbawiona.

      – Oj, doskonale o tym wiem – odpowiedział trochę luźniejszym tonem. – Cieszę się, że o tym pomyślałaś. Przyda się nam jego pomoc.

      Widząc kątem oka większy ruch przy szeregu buntowników, odwróciłam głowę w tym kierunku. Mistrz skończył odczytywanie ostatniego i skierował swoje kroki w moją stronę.

      – Ostatni, podobnie jak wcześniejsza piątka, sam zdecydował się brać udział w zamachu – mówił zbliżając się do mnie. – Nikt go nie szantażował – dodał, patrząc na Króla.

      Zostałam mu teraz tylko ja do odczytania. Z zapartym tchem obserwowałam, jak facet moich marzeń zbliża się do mnie. Z moim ciałem działy się jakieś cuda! Przechodziły mnie silne dreszcze i ledwie stałam na nogach.

      Spojrzałam w jego piękną twarz i wtedy zobaczyłam ciepłe, ciemnobrązowe oczy, wpatrzone we mnie. Przepiękne, ciemnobrązowe oczy!

      Miał w nich coś dziwnego, jakąś mieszankę uczuć: zdumienie, zaskoczenie, żal. Wyczuwałam jego zdenerwowanie i niepewność. W tej chwili nic z tego nie rozumiałam. Wiedziałam tylko, że moje ciało i mój mózg reagują na niego, jak szalone.

      Miałam kompletnie irracjonalną ochotę rzucić się mu na szyję i całować go bez końca. Jednak moją euforię powstrzymał nagle lodowaty wyraz jego oczu. Opanował wcześniejsze emocje i stał teraz przede mną, zimny jak głaz.

      Wyciągnął ręce w moim kierunku, chcąc położyć je na mojej głowie. Natychmiast się zablokowałam i nie pozwoliłam dotknąć swojej głowy, cofając się pół kroku. Spróbował odczytać mnie na odległość, ale nie był w stanie przebić się przez moją blokadę, chociaż wyczuwałam bardzo dobrze, jaki jest silny.

      Zdumienie i szok odbiło się w jego oczach.

      – Panie, ta kobieta zablokowała swój umysł! Nie wiem, jak jej się to udaje, ale nie mogę się przebić – poinformował napiętym głosem.

      – Niestety, na razie nie mogę dać się odczytać – powiedziałam głośno i wyraźnie, tak, by wszyscy to usłyszeli.

      – Wiesz, co za to grozi?! – rzucił niecierpliwie.

      – Spokojnie! – głos Króla zabrzmiał władczo. – Nie wierzę, żeby KALA działała przeciwko mnie.

      – Jednak