osiągnął maksimum. Koncepcja autentyczności jest jedynym sposobem na wyrażenie tego doświadczenia. (Berger 1973: 88)
„Poszukiwanie autentyczności” staje się żywotnym motywem kulturowym. Istnieje jako idea formułowana na gruncie nauk humanistycznych i społecznych oraz kultywowana w życiu potocznym. Turystyka jest jednym z obszarów, w których pielęgnuje się ją szczególnie troskliwie.
W tym momencie wkraczamy na śliski grunt pojęciowych rozgraniczeń. Tutaj język analiz antropologicznych i socjologicznych winien zostać w jakiś sposób odgraniczony od języka retoryki przekazów nastawionych na projektowanie różnego rodzaju działań społecznych.
Autentyczność zimna i gorąca
Tom Selwyn, porządkując antropologiczny i socjologiczny materiał, w którym wykorzystano kategorię autentyczności, rozróżnił dwa rodzaje znaczeń (Selwyn 1996). W pierwszym przypadku termin „autentyczność” wiąże się z zespołem przekonań dotyczących sytuacji człowieka w społeczeństwie. Sytuacja ta jest określona przez poczucie wyobcowania, jakie jednostka odczuwa w swym życiu codziennym. Z negatywnych emocji rodzi się wyobrażenie świata, w którym można by ożywić utracone poczucie (autentycznych) więzi międzyludzkich. Natomiast w drugim znaczeniu „autentyczność” jest kwestią wiedzy i wpisuje się w krąg zagadnień epistemologicznych.
Tę pierwszą autentyczność nazwał Selwyn „gorącą”; tę drugą – „zimną”. Pojęcia autentyczności gorącej możemy użyć wówczas, gdy opisujemy sferę turystycznych oczekiwań i motywacji. (W tym ujęciu wiele turystycznych praktyk staje się wyrazem poszukiwania zarówno autentycznego życia przypisanego innym społecznościom, jak i autentycznego, nieskrępowanego i niczym nie tłumionego „ja” turysty, który na czas wakacji uwolnił się od rygorów narzucanych przez życie codzienne i ma szansę być „po prostu sobą”.) Pojęcie to przydaje się w badaniach dotyczących kształtowania wzorców rozumienia rzeczywistości, szczególnie w analizach przekazów nastawionych na projektowanie turystycznej wyobraźni i doświadczenia turystycznego.
Określenie autentyczność zimna w najbardziej podstawowym sensie odnosi się do zestawu informacji opisujących przyrodnicze, geograficzne, społeczne i kulturowe oblicze danego obszaru. Turyści zainteresowani charakterem miejsca, do którego przybyli, domagają się wiarygodnych informacji zebranych przez specjalistów. Ufają, że eksperci stosują kryteria rzetelności naukowej. Tutaj autentyczność nie może być kwestią emocji czy wyobrażeń – ma być obiektywną cechą poddawaną weryfikacji zgodnie z ustalonymi procedurami badawczymi.
Selwynowskie rozróżnienie wyczula na niejednorodność pojęcia autentyczności i pomaga wytyczać granice pomiędzy różnymi perspektywami oglądu:
turystyczne mity mogą charakteryzować się jednym rodzajem autentyczności, a poważne konstrukty historyczne, ekonomiczne czy polityczne innym. Cała sztuka polega na tym, by zachowywać rozdział między nimi (…); są to pojęcia w znacznej mierze (a może i w zupełności) różne od siebie pod względem analitycznym. (Selwyn 1996: 28)
Jest to oczywiście tylko jeden ze sposobów, w jakie można ująć ten problem. Selwyn rozważa ujęcie autentyczności, pozostając w obszarze badania turystyki jako zjawiska społeczno–kulturowego; sam problem jest jednak bardziej złożony. Pojęcia autentyczności zimnej i gorącej zostały tu przywołane dlatego, że okazują się pomocne w nakładaniu pewnej dyscypliny na myślenie o autentyczności. Nie sądzę jednak, by trzeba było ograniczyć się do stosowania tylko jednej perspektywy badawczej. Tym, co w badaniach nad turystyką szczególnie interesujące, jest bowiem nieustannie ujawniające się napięcie pomiędzy autentycznością gorącą a zimną. W następnym rozdziale, pokazującym, na czym może polegać autentyczność przedmiotów i zdarzeń składających się na turystyczny świat, wielokrotnie będę zbliżać się do sfery tych napięć.
1 Zob.: „Idea estetyki pojawiła się dzięki innej równoległej przemianie w rozumieniu sztuki, która dokonała się w XVIII wieku, a była związana z przejściem od modelu imitacji do modelu twórczości” (Taylor 2002: 65).
2 Chodzi mi tu o pewien zasadniczy rys, o tendencję kulturową, dającą się zauważyć mimo że do konstruowania pojęcia autentyczności Rousseau i Goethe nie dochodzili dokładnie tymi samymi ścieżkami. Dokładniej rozważa to Warchala (2006).
3 Kultura narcyzmu (we wzorcowy sposób zdefiniowana przez Christophera Lascha) to światopogląd, zgodnie z którym samorealizacja jest kluczową wartością w życiu każdego człowieka. Ona decyduje o moralnym wartościowaniu różnych przedsięwzięć i poczynań, jej też podporządkowane jest tworzenie więzi z innymi ludźmi. Taylor twierdzi, że w takim egocentrycznym światopoglądzie można widzieć wynaturzenie i strywializowanie ideału autentyczności. Zdaniem Taylora kultura narcystyczna ucieleśnia ideał, do którego nie dorasta.
4 Zob.: „Nie chodzi więc po prostu o to, że ludzie rezygnują z trwałych związków i przestają się zajmować swoimi dziećmi, żeby poświęcić się karierze zawodowej. Takie zjawisko istniało zawsze. Rzecz w tym, że dzisiaj wielu odczuwa takie powołanie: czują, że powinni tak uczynić, że ich życie byłoby w jakiś sposób stracone czy niespełnione, gdyby postąpili inaczej” (Taylor 2002: 23).
5 Zob. także: „Albowiem idea wolności samostanowienia – w wersji skrajnej – nie uznaje żadnych granic, żadnych faktów, które muszę respektować, dokonuję autokreatywnych wyborów. Taka wolność może łatwo przekształcić się w najbardziej skrajne formy antropocentryzmu” (Taylor 2002: 68).
Rozdział 3
Wszystko na sprzedaż?Autentyczność na użytek turystyki
Pamiątki, kolekcje, fetysze
W jednym z odcinków serialu Podróże z Caprice nadawanego na telewizyjnym kanale podróżniczym można było obejrzeć następującą scenkę: Caprice, zwiedzając Amsterdam, wchodzi do sklepu z sabotami1. Ogląda je i przymierza, zastanawiając się, czy towar ten przeznaczono dla turystów. „Nie – informuje ją sprzedawca – w 80 procentach kupują je Holendrzy”. Dziewczyna jest zachwycona i zastanawia się, czy nie wziąć jednej pary dla matki – przydałyby się jej podczas pracy w ogródku.
Dlaczego fakt, że saboty nie są turystyczną pamiątką, nadaje im walor atrakcyjności? Czy stają się dzięki temu bardziej „prawdziwe”, bardziej godne zaufania jako znak odbytej podróży? Czy Caprice żywi przekonanie, że w innym miejscu i czasie uobecnią niderlandzką stolicę z jej niepowtarzalnym klimatem? A może jedynie podąża za głosem instynktu zdobywcy i posiadacza, gromadzącego podróżnicze trofea po to, by stały się materialnym dowodem kolejnego epizodu w barwnej biografii? Holenderskie drewniaki mogą być jeszcze jednym przedmiotem wrzuconym do walizki, oznacznikiem Amsterdamu o ograniczonej wartości symbolicznej. Jeśli chcielibyśmy zrozumieć, na czym polega atrakcyjność owej pamiątki z Amsterdamu, musielibyśmy wyjaśnić, skąd wziął się zachwyt Caprice; jednocześnie powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że formułując tę kwestię sami kierujemy się pewnym założeniem. Zakładamy mianowicie, że kategoria autentyczności jest w sytuacjach turystycznych ważna.
Z pewnością ma ona duże znaczenie dla antropologów, socjologów, historyków sztuki, którzy dyskutują nad autentycznością wytworów kultury materialnej i społecznej, dla psychoanalityków, którzy mówią o poszukiwaniu czy odkrywaniu autentycznego „ja”, czy dla krytyków kultury, rozważających status rzeczywistości w świecie opanowanym przez nowe media. Trudno jednak przewidzieć, czy turysta, któremu