Anna Wieczorkiewicz

Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży


Скачать книгу

on właściwą dla siebie rolę społeczną, aktualizowało się jego „prawdziwe ja”. Scenę tego przedstawienia stanowiło sekularyzujące się społeczeństwo. Właściwe mu układy (a nie jak dawniej hierarchiczny chrześcijański „łańcuch bytów”) definiowały zasady aktorstwa; ono też stanowiło obszar, na którym określało się tożsamość jednostki. Stopniowo owa szczerość, przejawiająca się na powierzchni życia społecznego, coraz silniej kojarzyła się z tym, co niewidoczne – z pobudkami działania i w ogóle z tym, co kryje się w ludzkim wnętrzu. Innymi słowy, następowała swojego rodzaju psychologizacja koncepcji szczerości (Trilling 1973).

      W miarę powstawania układów biurokratycznych, instytucje kulturowe organizujące ludzkie życie traciły bezpośredni związek z tkanką rzeczywistości, stając się w pewien sposób abstrakcyjne. Nie mogły służyć jako podstawa kształtowania jednostkowej tożsamości. Istotnym aspektem dalszych przemian była pluralizacja społecznych światów doświadczanych. Ludzkie biografie coraz częściej oscylowały między różnymi, niezgodnymi ze sobą kontekstami społecznymi. Obszarem inicjowanej w dzieciństwie socjalizacji pozostała rodzina, umiejscowiona pomiędzy „ja” a porządkiem instytucjonalnym. Odtąd doświadczenia społeczne dzielą się na przynależne dwom sferom – publicznej i prywatnej. W sferze publicznej następuje konfrontacja człowieka z różnymi układami instytucjonalnymi, ale z żadnym z nich nie musi on się identyfikować. Natomiast sfera prywatna jest miejscem, gdzie można „być sobą”, leczyć się z frustracji i rozgoryczeń, a przede wszystkim pielęgnować własną, pojmowaną w sposób subiektywny osobowość.

      Odkrywanie siebie – tak jak sztuka – wiąże się z wyobraźnią. Ludzi, którzy oryginalnie ukształtowali swoje życie, nazywamy „twórczymi”. Fakt, iż opisujemy powszednie żywoty za pomocą kategorii artystycznych, odzwierciedla naszą skłonność do uznawania artystów za – by tak rzec – wzorcowych „samookreślaczy”. (Taylor 2002: 64)

      Taylor znacznie poszerza perspektywę wówczas, gdy mówi o kulturze autentyczności. W sferze społecznej kluczową rolę odgrywa w niej zasada bezstronności, domagająca się, by prawo rozwoju własnej tożsamości dotyczyło wszystkich, bez względu na płeć, rasę, orientację seksualną oraz inne cechy, które można uznać za konstytutywne dla tożsamości. Natomiast w sferze prywatnej zasadnicze znaczenie przyznaje się intymnym relacjom międzyludzkim. Idea autentyczności zostaje w niej silnie spleciona z wolnością samostanowienia.

      Autentyczność jest sama w sobie ideą wolności: wzywa mnie do samodzielnego znalezienia planu mojego życia wbrew zewnętrznym wezwaniom do konformizmu. Oto płaszczyzna kontaktu. (Taylor 2002: 68)

      Taylor zwraca uwagę na fakt, że idea wolności samostanowienia związana jest z niebezpieczeństwem ześlizgnięcia się w stronę skrajnego antropocentryzmu, który

      Pojęcie autentyczności kojarzy się zatem z działaniami twórczymi i oryginalnymi, z samodzielnym odkrywaniem i konstruowaniem, co może pociągać za sobą sprzeciw wobec istniejących zasad moralnych. Perspektywa moralna skłania do stwierdzenia, że należy przyjąć pewne horyzonty sensu („bo inaczej twórczość straci tło, bez którego popada w miałkość” – Taylor 2002: 67). Samookreślanie dokonuje się bowiem także poprzez dialogiczne relacje, poprzez kontakt z innymi.

      ***

      To pobieżne omówienie kulturowego zakorzenienia pojęcia autentyczności wskazało kontekst, w jakim dokonuje się opracowywanie koncepcji autentyczności na gruncie turystyki. Szczególnie istotny jest tu jeden ze wspomnianych wątków: w miarę jak sfera publiczna traciła znamię realności, rosło znaczenie sfery prywatnej dla kształtowania tożsamości. Stopniowo poszerzały się prawa dokonywania indywidualnych wyborów o charakterze religijnym, ideologicznym, moralnym, estetycznym, terapeutycznym. Kryje się w tym jednak pewne niebezpieczeństwo. Pluralizacja obszarów prywatności może wywołać zwątpienie w to, że da się w trwały sposób osadzić tożsamość na tym właśnie gruncie – jedynym, jaki pozostawiono dla jej konstruowania. Stanowi to zagrożenie dla ludzkiego poczucia