źle postępuje? Zofia nie mogła się z tym zgodzić. Przeciwnie, uważała, że zarówno dorośli, jak i dzieci robią wiele głupstw – i czasami nawet później żałują – mimo iż od początku wiedzieli, że postępują niewłaściwie.
Siedziała pogrążona w myślach, kiedy usłyszała trzask suchych gałązek w żywopłocie od strony lasu. Czy mógł to być posłaniec? Zofia poczuła, jak serce podskoczyło jej w piersi. Przestraszyła się jeszcze bardziej, kiedy usłyszała, że ten ktoś, kto się zbliża, sapie ciężko jak zwierzę.
W następnej chwili duży pies przedostał się do Zaułka od strony lasu. Był to labrador. W pysku niósł żółtą kopertę, którą upuścił tuż przy kolanach Zofii. Odbyło się to tak szybko, że Zofia nie zdążyła zareagować. Przez parę sekund siedziała z dużą kopertą w dłoniach, a płowy pies znów skrył się w lesie. Dopiero kiedy już było po wszystkim, Zofia ukryła twarz w dłoniach i wybuchnęła płaczem.
Nie wiedziała, jak długo tak siedzi, ale po pewnym czasie podniosła głowę.
A więc to był posłaniec! Zofia odetchnęła z ulgą. To dlatego białe koperty miały mokre brzegi i oczywiście stąd te głębokie zadrapania. Że też wcześniej nie wpadło jej to do głowy! Sensu nabrała też prośba, by za każdym razem, gdy będzie chciała przekazać list filozofowi, wkładała do koperty herbatnik albo kostkę cukru.
Niestety, nie zawsze udawało jej się myśleć tak szybko, jak by tego chciała. Fakt, że posłańcem okazał się tresowany pies, był mimo wszystko dość szczególny. Tym samym mogła pożegnać się z myślą, że przyciśnie posłańca, by zdradził jej, gdzie mieszka Alberto Knox.
Zofia otworzyła dużą kopertę i zabrała się za czytanie:
Filozofia w Atenach
Droga Zosiu! Kiedy zaczniesz to czytać, być może będziesz już miała za sobą spotkanie z HERMESEM. Dla pewności dodam tylko, że Hermes to pies. Ale nie bój się go. Jest bardzo łagodny, a w dodatku rozumniejszy niż wielu ludzi. W każdym razie nie stara się uchodzić za mądrzejszego, niż jest naprawdę.
Chciałbym, abyś zwróciła uwagę, że jego imię nie zostało wcale wybrane przypadkowo. Hermes był posłańcem greckich bogów. Był także opiekunem żeglarzy, ale tym nie będziemy się zajmować, przynajmniej na razie. Ważniejsze jest, że od jego imienia pochodzi słowo „hermetyczny”, które oznacza „ukryty lub niedostępny”. Bardzo pasuje do sytuacji, Hermes wszak ukrywa nas przed sobą wzajemnie.
Przedstawiłem Ci więc posłańca. Oczywiście reaguje na swoje imię i w ogóle jest posłuszny i dobrze wychowany.
Wróćmy do filozofii. Pierwszy rozdział mamy już za sobą. Myślę o filozofii przyrody i porzuceniu mitycznego obrazu świata. Teraz czeka nas spotkanie z trzema największymi filozofami starożytności: SOKRATESEM, PLATONEM i ARYSTOTELESEM. Każdy z nich na swój sposób wywarł wielki wpływ na cywilizację europejską.
Filozofów przyrody często nazywa się „przedsokratykami”, ponieważ żyli przed Sokratesem. Demokryt, co prawda, zmarł kilka lat po Sokratesie, ale jego sposób myślenia należy mimo wszystko do przedsokratejskiej filozofii przyrody. Mówiąc o Sokratesie, musimy uwzględnić nie tylko czas, ale także miejsce, w którym żył. Przeniesiemy się co nieco także geograficznie. Sokrates był bowiem pierwszym filozofem urodzonym w Atenach i zarówno on, jak dwaj jego wielcy następcy mieszkali i działali w Atenach. Pamiętasz może, że Anaksagoras również przez jakiś czas mieszkał w tym mieście, ale został stamtąd wygnany, ponieważ twierdził, że słońce jest ognistą kulą (Sokratesowi też wcale lepiej się nie powiodło!).
Od czasów Sokratesa greckie życie kulturalne skupia się w Atenach, ale jeszcze ważniejsze jest, by zauważyć, że kiedy przechodzimy od filozofów przyrody do Sokratesa, zmieniają się także założenia filozoficzne.
Zanim zetkniemy się z Sokratesem, usłyszymy co nieco o tak zwanych sofistach, którzy odcisnęli piętno na wizerunku Aten w czasach Sokratesa.
Kurtyna w górę, Zosiu! Historia myśli jest jak dramat w wielu aktach!
Człowiek w centrum
Około roku 450 p.n.e. Ateny stały się ośrodkiem kultury greckiego świata. W filozofii pojawił się nowy kierunek.
Filozofowie przyrody byli przede wszystkim badaczami przyrody, dlatego zajmują tak ważną pozycję również w historii nauki. W Atenach zainteresowanie koncentrowało się na człowieku i jego miejscu w społeczeństwie.
W Atenach z czasem narodziła się demokracja, zwoływano zgromadzenia ludowe i działały sądy. Aby system mógł sprawnie funkcjonować, ludzie uczestniczący w życiu publicznym musieli otrzymać niezbędne wykształcenie. Również w dzisiejszych czasach obserwujemy, że młoda demokracja potrzebuje światłych ludzi. Dla Ateńczyków najważniejsze było przede wszystkim opanowanie sztuki wypowiadania się, przedstawiania i uzasadniania swoich poglądów.
Wkrótce do Aten zaczęli napływać z kolonii greckich wędrowni nauczyciele i filozofowie. Nazywano ich sofistami. „Sofista” znaczy tyle co „uczony” lub „biegły”. W Atenach sofiści uczynili nauczanie obywateli miasta sposobem zarabiania na życie.
Sofistów łączy z filozofami przyrody krytycyzm wobec przekazywanych mitów. Odrzucali natomiast wszystko, co uważali za zbędne filozoficzne spekulacje. Stali na stanowisku, że nawet jeśli istnieją odpowiedzi na pytania stawiane przez filozofów, ludzie i tak nie są w stanie rozwikłać zagadek przyrody i wszechświata. Taki punkt widzenia zwany jest w filozofii sceptycyzmem.
Jednakże nawet jeśli nie potrafimy rozwiązać wszystkich tajemnic natury, wiemy, że jesteśmy ludźmi, którzy muszą nauczyć się żyć razem. Sofiści postanowili zająć się człowiekiem i jego miejscem w społeczeństwie.
„Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy” – twierdził sofista PROTAGORAS (ok. 487 – 420 r. p.n.e.). Chciał przez to powiedzieć, że co prawdziwe, a co nieprawdziwe, co dobre, a co złe, należy zawsze oceniać w stosunku do potrzeb człowieka. Kiedy zapytano go, czy wierzy w greckich bogów, odparł: „Sprawa jest trudna, a życie ludzkie krótkie”. Kogoś, kto nie umie stwierdzić z pewnością, czy bóg istnieje, czy też nie, nazywamy agnostykiem.
Sofiści zwykle dużo podróżowali po świecie, znali więc różne formy rządów. Obyczaje, tradycja, a także prawa w poszczególnych miastach-państwach często zasadniczo różniły się od siebie. Porównując je, sofiści wywołali w Atenach dyskusję o tym, co jest określone przez naturę, a co narzucone przez społeczeństwo. W ten sposób stworzyli w ateńskim mieście-państwie podstawy krytyki społecznej.
Potrafili na przykład wskazać, że wyrażenie w rodzaju „naturalna wstydliwość” nie zawsze jest trafne. Jeśli bowiem jest naturalne być wstydliwym, musi to być wrodzone. Ale czy to naprawdę jest wrodzone, Zosiu, czy też zostało narzucone przez społeczeństwo? Dla kogoś, kto sporo jeździł po świecie, odpowiedź jest prosta. Nie jest rzeczą naturalną – czyli wrodzoną – obawa przed pokazywaniem się nago. Pojęcie wstydliwości – czy też jej braku – jest przede wszystkim związane z obyczajami i tradycjami obowiązującymi w danym społeczeństwie.
Jak pewnie rozumiesz, wędrowni nauczyciele mądrości spowodowali burzliwą dyskusję w społeczności ateńskiej, wykazując, że nie istnieją właściwe żadne normy określające, co jest dobre, a co złe. Sokrates natomiast starał się udowodnić, że niektóre normy są bezwarunkowe i uniwersalne.
Kim był Sokrates?
Sokrates (470 – 399 r. p.n.e.) jest chyba najbardziej tajemniczą postacią w całej historii filozofii. Nie napisał ani pół zdania, a mimo to należy do tych, którzy wywarli największy wpływ na rozwój myśli w Europie. Niemałe znaczenie miała także jego dramatyczna śmierć.
Wiemy, że przyszedł na świat w Atenach i większą część życia spędził na ulicach lub na rynku