Andrzej Stasiuk

Przewóz


Скачать книгу

i będziesz chodził jak kot!

      Bali się go i nienawidzili, ale wkrótce mieli pójść za nim w ogień. Patrzyli na jego krępe ciało i wydawało im się, że przebija się przez powietrze z siłą nieulękłego, niewrażliwego na ból bydlęcia. Tak jak dwie noce temu, gdy Niemiec szył do niego seriami, a on przyklęknął w zbożu i strzelał w tamtą stronę raz za razem, aż opróżnił magazynek. Właściwie nic nie było widać, bo dopiero świtało, a tamten stał w cieniu drzew i tylko po rozbłyskach można było odgadnąć miejsce, skąd padają strzały. A potem w sadzie podniosły się niemieckie krzyki i zaczęli uciekać, pochyleni nisko nad ziemią, bo zagrzechotało więcej broni, a on wołał zduszonym głosem, że zabije tego skurwysyna, co wozi Żydów i z Niemcami trzyma. Skurwysyn, nagi do pasa, siedział później w cieniu jabłoni, a kobieta podobna do Cyganki pochylała się nad jego plecami. Młody wartownik w rozpiętym mundurze stał obok i przyglądał się jej szybkim smagłym dłoniom.

      – Banditen – powiedział półgłosem. – Pöbel.

      Cofnął się o krok i nie mógł oderwać wzroku od jej tyłka.

      – Jesteśmy jak martwi, Maks – powiedziała i przywarła do niego plecami.

      Wciągnął zapach jej włosów i skóry na karku.

      – Jesteśmy jak trupy – powiedziała.

      – Nie, Doris. Przyjdą chmury i przepłyniemy na drugą stronę. Do Rosjan. Oni są inni.

      – Nie wierzę, Maks. Zawsze będzie bezchmurne niebo i nigdzie się nie ukryjemy. Nawet w nocy będzie jasno i nawet w nocy będzie upał, i będą krążyć czarne muchy, wielkie jak ćmy, i zlecą się do naszej zepsutej krwi, Maks…

      – Chmury przyjdą, Doris. Wieje wiatr i przepłyniemy do Rosjan, a tam nie będzie czarnych much.

      Poczuł, że wtula się pośladkami w jego podbrzusze.

      – Maks, myślisz, że za rzeką nie ma much, że Belzebub ich nie posyła? – zapytała.

      – Tam go nie ma – odpowiedział.

      Poruszył się bardzo wolno, niemal niedostrzegalnie, wsłuchany we własną krew, która spływała w dół ciała. Teraz przypomniał sobie, jak wygląda. Zobaczył jej profil w świetle księżyca, gdy nad rzeką patrzyła na przewoźnika. Miała opuszczone ręce i widział zarys jej piersi. Stała wyprostowana z wysoko uniesioną głową i pomyślał, że musi mieć zaciśnięte pięści i jest gotowa, by to zrobić. Wydawał im się sporo starszy. Przynajmniej wtedy, gdy spotkał ich w dzień na drodze. W brudnawej koszuli z podwiniętymi rękawami, w drelichowych spodniach, tylko buty miał porządne. Wyglądały na wojskowe. Widywał takie u Niemców. Miał ciemne włosy i ostrożne, ale bystre spojrzenie. Ale tam, w nocy, widział tylko jego sylwetkę. Musieli patrzeć na siebie, bo stali nieruchomo o dwa kroki, a on przyglądał się im z boku i był pewien, że tamten musi czuć słaby zapach perfum sprzed paru dni, a ona woń potu i rzecznego mułu. W końcu mężczyzna odwrócił głowę w bok i powiedział obojętnym głosem:

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEBLAEsAAD/2wBDAAoHBwgHBgoICAgLCgoLDhgQDg0NDh0VFhEYIx8lJCIfIiEmKzcvJik0KSEiMEExNDk7Pj4+JS5ESUM8SDc9Pjv/wgALCAT3AxIBAREA/8QAHAABAAIDAQEBAAAAAAAAAAAAAAUGAQQHAwII/9oACAEBAAAAAOzAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARkj9CJSwYhJyA8bJkfMNNovzmAAAAAAAAAAABzvcs8NuSlJ3Nr29NnxeVh5V0OjXiBtET7anv8AG3ATkyAAAAAAAAAAA0qPAdQrMd9W6MrXQqFO6X1pdIqvPp+9QMPFX2rfX1b+N9z2AAAAAAAAAAAFHuNClfPRxsesVaYGVrl3pnRqNtePznTnteK8/Kyw2egAAAAAAAAAAAAGMhjQiLPjJjOMsZAAAAAAAAAAAAAAYyAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAYMgAPLW3gAAAAAAAAAAAAFDrElN3YGMgqNj2wAAAAAAAAAAAAFcqu971eZkoS6wMZYY/7t9JlviDsOvC9JAAAAAAAAAAAACuVfoG3x/sEHQrnSLFaOZb+xZOe9m4p2fkHV90AAAAAAAAAAAAKNXet6vHOx8Q6d4UG8XTjnXuM9u51I6Gn7yF4yAAAAAAAAAAAAMM4AZBjODIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAISayAAAAAAAAAAAAAAACjcU/UeQAAAAAAAAAAAAAAAq35kmP1XkAAAAAAAAAAAAAAAeP5YgLB+q8gAAAAAAAAAAAAAADmPCr3o/pXIAAAAAAAAAAAAAAA/OVAT36uAAAAAAAAAAAAAAAGPy/VE9+rgAAAAAAAAAAAAAAA/ONBTf6xAAAAAAAAAAAAAAIqUy1Nn6co4Utn6gAAAAAAAAAAAAAB5crkomQ9/D1hpj6nPzhZ+jWWE8fP56dkAAAAAAAAAAAAGOd7OtnYk43XkPObrXK+nTuj9+PpdsgAAAAAAAAAAAAPL1AMcdoX6fyAAAAAAAAAAAAAAADHO+iZAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAABjIAAAAAAAAAAAAAAAVqCt8Ha8x0jnmHts+l9yAAAAAAAAAAAAABWOPz2MRMx4dip9Sty+ZAAAAAAAAAAAAAA8YXw39V9a8zXtjG/NAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAP/8QAMxAAAgMAAQMDAgMGBgMAAAAAAwQBAgUGERITABRgFSEQMTUWICIjMjMHMDQ2gLAlUcD/2gAIAQEAAQwB/wCj10NBfMVllm0xSJiY6x94/c0NAecDzEEYlcx+umgNylJpX938vWZrqa9CWVtaY9NbKqzHtogp2AbqhWaKkqdY/wC7MxWJmfyzNZXXFcis2mPwffpngkxBGJXL0KaiFGxjtSvwbaVneaMjSZ7OJ6Eu41Rkn+a4+rnjgjRoFX9okLK0OLym9Zuylq98LXnvYZCqLynJFK6+6t9OZCUDQPXGijBxZUpLRWleSZVqntVjrRfdTYzJ0KeSA22A0pN7ruVrnaa2oGTKza1Laop7/bhM1AtlAqct1YiBZDea1Q05lawOfy9cReWpDg2i1o6wrRsixe71y3QqKiywnIHZfSSagkgbESDcpzwfxTViwl2BNAocF4IP6uK8WsuuwyOmsldD3vl7Q5b2WVY5M+KUAntIvt3WVL5bv7mfmTNWT9L6f8WQ364j/ttb0rqKuHuJebk+CuMjSUKyX+jKJrqqzacfyESKfJ5bPuVvai0465bceuHCHTjoL1rEWpWB8/v2R09eWW+eSEv3ps1rbFdi0RMcW/22n6xlxF5br3vSLTCC1R+OoorTXZJuaP0NG0wLaiuVxdiikeOMFhkOGpQWYS9cfPdX2n3CigIOGfZd/wDB/jmXpkkxgfzNXKLxbxaGa2bx8sitvpdu2IlyVAImu1FKry2Z/Pv7fO6K8RHJuL2F3dPSehr8dVqo5lWODGfS0EpMlE1rwv7Ju+s6OnONT1zf9FF60f0hr0ho2DmZ6btbgzQUEMNKArWo/gm2PQduJcSM3VDe1xVtccjtyjPc1KCGopMkMTTPjXDfPn3PGl3EM6iLavj9MJPj5V9SEr5gbGS9GoLZy+2zDH1bXzWAXS9j6wRv5+TVRhGe/NW1E9p50mfM02p0fYyPMFFjYqrGOjAa5ZblqszpDeHoCkIc6u7hj9lKNX10rvFi13AjBHDf7D//AKt96z09Zx9bOUGmxk2L6Kk1sHDL4YXV5PnNurrETpBC6K2huYRw3VhQqV9g6MKFSqnOIjopYR0CreMq7ztV60NlMefMQNkJGvAfOxxlLRzIMFtTpDSmnn8kLppqQ2HdQ19rOH0XqGzZHT5JBVz7+XGyzfRPpOol/Bjqa+S3KMxDOf8AEm2qqC7poQlsDOvmZkDN083/AAqISgR2IS8Uoq4u8OSrFqWnxDkuWrfObe7LQxxPIU0c27DlblvuYFUkSPZRjrE4rrF1sybMfc3+bvAPo0DmB7q0WWEmtRcFe0fxDkH6A764acS/HrXMWg67+wvdAiKV4aaw8hrJxvEOwoaS5FpzrtqmipyYh92dsoNae2i59h0rNgmUEHb2NTFoPuZUMXNI7OdU2n4xmU0Gt6xbol9onp