type="note">359.
Nie brakuje kreatorów próbujących stworzyć woń, która budziłaby przyjemne wspomnienia i emocje oraz dawała poczucie bliskości. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku kreatorka zapachów S. Grojsman postanowiła wykorzystać w perfumach aromat zasypki dla dzieci firmy Johnson & Johnson. Heliotropową woń uzupełniła słodkimi, bo mleczno-waniliowymi nutami i syntetyczną ambrą, budzącą skojarzenia z ciepłą skórą. Kompozycja ta, pod nazwą Trèsor, stała się w 1990 roku wielkim światowym przebojem. Szczególny sukces na rynku amerykańskim wyjaśniły przeprowadzone kilka lat później badania, potwierdzające, że aromat zasypki dla niemowląt, obok zapachu ciasta dyniowego i środków czystości pachnących lawendą, uznawany jest przez Amerykanów za najbardziej pociągający. I to zdecydowanie bardziej od tradycyjnych perfum, nawet tych uznawanych za erotyczne. Zgodnie z opinią powszechną i specjalistów od marketingu zapachowego woń mleka daje poczucie bezpieczeństwa i wywołuje przyjemne wspomnienia, nic więc dziwnego, że perfumiarze chętnie zaczęli sięgać po nuty, które zwykle kojarzą się z macierzyństwem, jak właśnie aromat mleka. Warto dodać, że japońska projektantka mody Rei Kawakubo stworzyła „antyperfumy” Odeur 53, które roztaczają wprawdzie zapach zasypki dla dzieci, ale i przypalonego mleka. Będąc jednak kompozycją niszową360, nie ustanowiła ona globalnych trendów w perfumiarstwie.
Miłe skojarzenia budzi też aromat czekolady, który stał się składnikiem jednych z najbardziej kontrowersyjnych perfum początku lat dziewięćdziesiątych. Angel to pierwsze perfumy wykorzystujące syntetyczne czekoladowe nuty zapachowe. Ich kreator – Thierry Mugler – zapragnął stworzyć perfumy przeznaczone dla eleganckiej, aktywnej zawodowo kobiety, matki, która widuje dzieci jedynie wieczorami i podczas weekendów. Przy kreowaniu woni T. Mugler wykorzystał przechowywany w pamięci zapach waty cukrowej, którą matka kupowała mu podczas niedzielnych spacerów. Sukces tego pachnidła wywołał modę na zapachy kojarzące się ze szczęśliwym dzieciństwem. Tworząc w 1992 roku pachnidło Angel, T. Mugler odkrył nowy trend w perfumiarstwie – perfumy smakowe361. Nuty czekolady i karmelu wzbogaciły niektóre kompozycje marki Mauboussin, a „nos” pracujący dla marki Lolita Lempicka dodał do pierwszej kompozycji sygnowanej przez markę aromat lukrecjowych cukierków362.
Zapach dzieciństwa często jest również utożsamiany z wonią perfum matki. W Stanach Zjednoczonych kolejne pokolenie kobiet darzy ogromną sympatią pachnidła z silnym i mało popularnym w Europie akordem białych kwiatów363 (jak choćby pleasures Estée Lauder), o czym już pisałam. Pierwszy zapach sygnowany przez Palomę Picasso zainspirowany został wonią ulubionych perfum jej matki – Mitsouko (Guerlain)364. Po śmierci Niny Ricci jej syn Robert wykreował niezwykłą kompozycję Nina, która zawierała nuty ulubionych kwiatów projektantki, a słynny dyrektor artystyczny domu mody Gucci, Tom Ford, wielokrotnie przyznawał się do fascynacji ulubionym pachnidłem matki – Opium (YSL), które zainspirowało go do stworzenia kompozycji Rush365. Wyjątkowym symbolem macierzyństwa stały się perfumy Arpège (domu mody Lanvin). Były wspólnym dziełem matki i córki. Nazwę, dość przypadkowo, wymyśliła córka. To jednak nie klasyczny kwiatowo-aldehydowy zapach nierozerwalnie skojarzył te perfumy z matką, lecz jego flakon366. Jeanne Lanvin, chcąc upamiętnić silny związek łączący ją z córką, umieściła na buteleczce rysunek przedstawiający kobietę tańczącą z dziewczynką. Ten słynny motyw znajduje się również na flakoniku nowej wersji tych perfum Eclat d’Arpège. Również komponujący dla T. Muglera czy C. Kleine’a – A. Dadier, jak również współpracujący z marką Dior F. Demachy przyznają, że zapachem niezwykle długo przetrzymywanym w ich pamięci jest woń matki, a właściwie używanych przez nią perfum367.
Niektórzy mistrzowie perfumiarstwa starają się w komponowanych przez siebie pachnidłach zawrzeć jak najwięcej własnych wspomnień. Czyni tak współpracujący z T. Muglerem czy C. Kleinem – A. Dadier, który wzbogaca wonne kompozycje słodkimi zapachami lata, soli morskiej i mokrego piasku plażowego, ale też aromatami, które przypominają mu lata szkolne: zapach suchych jesiennych liści zmieszany z wonią skórzanej nowej torby na książki. Również ten „nos” przywołuje w wypowiedziach woń matki pachnącej legendarnymi perfumami A. Guerlaina – Jicky368.
Wśród innych inspiracji często wymieniane są zapachy wiosny (zazwyczaj ulubionej pory roku mistrzów perfumiarstwa), piasku wody morskiej czy niekończącego się lata369. Według Massimo Ferragamo „wszystko może inspirować”370, co stara się też udowodnić Jean-Paul Gaultier. Nie jest on kreatorem wszystkich woni wypuszczanych przez swoją markę, ale ma ogromny wpływ na kompozycje. Wskazuje on na ogromne znaczenie środowiska, młodych pokoleń i ich stylu życia, który dostarcza wielu inspiracji. Obserwacja coraz szybciej zachodzących przemian staje się źródłem przemyśleń zarówno perfumiarza, jak i projektanta mody371.
Jedną z najsłynniejszych marek jest niewątpliwie Givenchy, stworzona przez francuskiego arystokratę i kreatora mody H. de Givenchy’ego. Współpraca i przyjaźń z Audrey Hepburn, dla której Givenchy nie tylko projektował stroje, ale i perfumy, wyznaczyła na lata styl projektanta, a elegancja stała się jego cechą, zarówno w przypadku krawieckich kreacji, jak i wonnych kompozycji.
Od lat własne perfumy wprowadza też na rynek księżna Marina de Bourbon, a określa je mianem kompromisu między arystokratyczną klasyką a najnowszymi trendami w perfumiarstwie. Na przykład kompozycja Mon Bouquet pachnie kwiatami, których woń wypełniała w dawnych czasach alejki ogrodów królewskich – Tuileries i parku wersalskiego372.
Z kolei Perry Ellis to projektant, który preferuje skomplikowane zapachy. Składników do najnowszych perfum szukał w najbardziej odległych częściach świata. Perry Ellis 360 to subtelna kompozycja róż tureckich i bułgarskich, egipskiego geranium oraz jaśminu z Maroka. Kwiatową mieszankę uzupełniają wanilia, dębowy mech i piżmo. Ellisa inspiruje morze i nagrzany słońcem piasek plażowy373.
Najsłynniejszy z rodzinnej dynastii jubilerów i perfumiarzy Boucheron – Alain, starał się tworzyć wonie odpowiadające środowisku, w jakim się wychowywał. Stąd kompozycje eleganckie, pociągające klasyczną, ponadczasową zmysłowością374. Zdaniem innej słynnej projektantki Caroliny Herrery, o ile Wielkie Krawiectwo dla oka, o tyle perfumy i wody toaletowe są dla nosa. Zwraca ona uwagę na ogromny wpływ olfaktorycznych wspomnień, które stają się źródłem wielu wonnych kompozycji375. Podobnie jak w przypadku J.-P. Gaultiera, szczególnie zapach matki, a dokładniej jej perfum na trwale kształtuje, zdaniem C. Herrery, upodobania kreatora376.
Dla projektantki Donny Karan kreowanie zapachu jest sposobem wyrażania siebie. Od lat stara się, aby woń wpisała się w ogólne trendy mody i stylu. Zwraca też uwagę, że niewiele jest w świecie rzeczy, które nie miałyby własnej bądź nabytej woni. Dlatego też pachnidła powinny wyróżniać się na tle otaczającego nas wszędzie zapachu377.
Jeden z najznamienitszych ludzi świata mody Karl Lagerfeld w sygnowanych swoim nazwiskiem woniach chce odnaleźć wzajemny związek między współczesną modą, zapachem i życiem społecznym. Zdaniem projektanta zapach jest stałym elementem kultury378.
Z kolei francuska projektantka L. Lempicka (właśc. Josiane Maryse