Beata Hoffmann

Perfumy


Скачать книгу

target="_blank" rel="nofollow" href="#n315" type="note">315 czy smakowe316.

      Niezwykle interesującą propozycję klasyfikacji perfumeryjnych aromatów zaproponował w 1983 roku Michael Edwards317. Położył on nacisk na uchwycenie relacji między poszczególnymi rodzinami zapachowymi, jak też na nowe wonie, powstałe w obrębie samej rodziny zapachowej. Wyróżnił interesujące „podgrupy” i zauważył, że rodzina woni paprociowych jest jedyną, która nie podlega dalszym przeobrażeniom i nie tworzy „pochodnych”. Zaproponowana przez Edwardsa klasyfikacja do dziś bywa wykorzystywana przy opisie i nazywaniu poszczególnych kompozycji perfumeryjnych.

      Jak dotąd jednym z najbardziej uniwersalnych i powszechnie przyjętych jest system opracowany przez perfumiarzy firmy Haarmann & Reimer, zwany Genealogią Zapachów.318 Co ciekawe, stanowi on nie tylko klasyfikację, ale i szczegółową charakterystykę większości znanych perfumeryjnych kompozycji. Ich wonie podzielono na grupy i podgrupy, przypisując każdej przykłady perfum o zapachu zgodnym z opisem. Dla zapachów damskich i męskich stworzono osobne klasyfikacje319. W wersji pochodzącej z 1980 roku system obejmował trzy grupy zapachów dla kobiet: kwiatowe (podgrupy: zielone, owocowe, świeże, kwiatowe, aldehydowe i słodkie), orientalne (podgrupy: ambrowe i korzenne) i chypre (podgrupy: kwiatowe, owocowe, zwierzęce, świeże i zielone), a także trzy grupy zapachów dla mężczyzn: fougère (podgrupy: świeże, drzewne i ambrowe), orientalne (podgrupy: ambrowe i korzenne) i chypre (podgrupy: drzewne, skórzane, świeże i cytrusowe)320. Klasyfikacja Haarmann & Reimer ewoluowała w kolejnych edycjach; w trakcie tego procesu zwiększała się liczba grup i podgrup. Stopień skomplikowania i w pewnym sensie nakładania się na siebie poszczególnych grup i podgrup wskazuje na trudności, jakie autorom Genealogii Zapachów sprawiała twórczość perfumiarzy, wspomagana coraz większym zróżnicowaniem surowców, zarówno naturalnych, jak i syntetycznych, o niespotykanych dotąd zapachach. W opisach perfum pojawiają sie coraz to nowe określenia, niestosowane dotychczas w nazywaniu zapachów, ale niezbędne do charakterystyki woni, których nie da się porównać do znanych klasyfikacji321.

      W 2006 roku opublikowana została nowa Genealogia Zapachów (po fuzji firmy Haarmann & Reimer z Dragoco w 2002 roku) pod nazwą Genealogy of Fragrances 14th Edition322. Bazując na tej samej idei klasyfikowania perfum, autorzy stworzyli zupełnie nowy system nazywania i opisywania zapachów słowami wraz z ich definicjami. Nieznane dotąd trendy w twórczości perfumeryjnej spowodowały konieczność wprowadzenia dziewięciu głównych grup zapachowych i trzynastu podgrup, a następnie w zapachach dla kobiet – ośmiu grup zapachowych i czterdziestu czterech podgrup, a w zapachach męskich – sześciu grup i trzydziestu ośmiu podgrup323.

      Wiele typologii ulega dezaktualizacji. Coraz częstsze łączenie zaskakujących składników w produkcji pachnideł powoduje, że coraz trudniej zaklasyfikować woń kompozycji, z wyjątkiem oczywiście niektórych produktów perfumerii niszowej.

      Najnowsze próby zbudowania klasyfikacji zapachów wykorzystują technikę zwaną profilowaniem semantycznym. Polega ono na przedstawieniu przez badaczy wybranym osobom długiej listy terminów określających zapachy i poleceniu zaznaczenia tych, które pasują do konkretnej próbki. Prowadzący badanie mają nadzieję, że przy odpowiedniej liczbie terminów opisowych i próbek z zapachami wyłoni się jakiś wzór z analizy statystycznej. Tak się rzeczywiście dzieje i można wskazać grupy zapachów, którym ludzie przypisują zbieżne określenia324.

      Bardziej skomplikowana klasyfikacja nie jest jednak równoznaczna z doskonałą, gdyż, jak twierdzi znawca współczesnej osmologii Avery Gilbert,

      […] zadziwiająca różnorodność aromatów daje się zredukować do poręcznej garstki klas zapachowych na tej samej zasadzie, na jakiej umysł dzieli widzialne światło na kilka podstawowych kolorów325.

• • •

      W ciągu wieków specyfika używanych przez człowieka woni uległa pewnym przemianom. Mimo że pachnidła należą do woni „kulturowo przyjemnych”, ich odbiór, jak również dobór podlega silnej indywidualnej ocenie i nie zawsze pokrywał się z lansowanymi trendami326. Indywidualne preferencje zapachowe do dziś nie zostały wyjaśnione, wiadomo jednak, że osobnicze właściwości ludzkiego ciała, a w szczególności pot, są w stanie zmienić w istotnym stopniu zapach wonnej kompozycji i wpłynąć na jej ocenę. Przez lata aromaty były modyfikowane, doskonalone i przede wszystkim dzięki rozwojowi nauki zostały poznane. Opisano budowę pachnideł, zdobyto wiedzę niezbędną do ich w pełni świadomego kreowania. Dzięki rozwojowi chemii nauczono się zapisywać ich skomplikowaną formułę, przedłużać ich żywotność i wykorzystywać w różnych sferach życia. Przez cały czas starano się również pamiętać, że, jak twierdzi Mandy Aftel, „[…] tworzenie perfum jest jak konstruowanie budynku. Architektura ma nie być przyjemna, ale interesująca i kompleksowa”327.

      2.2

      Bohaterowie kreowanego zapachu

      Widzę zapach, zanim go stworzę.

Oscar de la Renta328

      Nazwy perfum i ich pojawienie się na rynku kojarzone są z nazwą producenta. W początkowym okresie rozwoju sztuki perfumeryjnej nazwa producenta oznaczała również nazwisko twórcy zapachu. Później tworzenie kompozycji zapachowych zostało przejęte przez firmy zajmujące się produkcją pachnideł. Te zaś nabywane były przez firmy produkujące perfumy, skazując na zapomnienie rzeczywistych twórców zapachów. Tymczasem za każdym zapachem stoją artyści perfumiarze329. Ci ostatni, zwani często „nosami”, posiadają niezwykłą wyobraźnię węchową. Cechuje też ich wyjątkowa kreatywność umożliwiająca stworzenie wyobrażonej kompozycji. Avery Gilbert opisuje sam proces tworzenia zapachu, który przebiega etapami. Pierwszy krok to nauka rozpoznawania zapachu podstawowych składników. Następnie przychodzi czas na naukę kontrastów w obrębie rodziny, co rozwija konieczną w perfumiarstwie umiejętność zapamiętywania subtelnych różnic między zapachami. Kolejny etap polega na odróżnianiu natężenia, po czym nastaje pora na naukę „perfumiarskiego” myślenia. Kiedy perfumiarz analizuje jakiś zapach lub kreuje nowy, nie myśli o nim w kategoriach pojedynczych składników, ale typowych połączeń zwanych akordami. Są one mieszaniną podstawowych, pasujących do siebie składników. Łącząc ze sobą akordy, perfumiarz tworzy wstępny szkic, nazywany niekiedy szkieletem330. W trakcie tego procesu zacierają się pojedyncze składniki, a zamiast nich pojawiają się całe akordy. Jak zauważa A. Gilbert, „[…] ważne jest, żeby najpierw wyczuwać las, a dopiero później drzewa”331.

      Niezwykłe wyczucie smaku, umiejętność abstrakcyjnego myślenia, orientacja w trendach, ale też wiedza z chemii i biologii stawia perfumiarzy zarówno w gronie humanistycznych artystów, jak i ekspertów nauk przyrodniczych. Według Roberta R. Calkina i J. Stephana Jellinka, cała sztuka tworzenia perfum opiera się na doskonaleniu określonych zdolności poznawczych, opanowywaniu nowych kategorii pojęciowych i rozwijaniu umiejętności dopasowywania do nich zapachów332. Profesjonalistę kreatora charakteryzuje opanowanie specyficznych umiejętności umysłowych niezbędnych do procesu twórczego. Przeprowadzone przez A. Gilberta badania potwierdzają, że ludzie zajmujący się zawodowo zapachami myślą o nich odmiennie niż większość.

      Zdolność