Christopher Clark

Lunatycy


Скачать книгу

zanim te luźne uzgodnienia przekształcą się w koalicje, które będą toczyć pierwszą wojnę światową na frontach Europy, lecz podział na dwa zbrojne obozy jest już wyraźnie widoczny.

      Polaryzacja geopolitycznego systemu europejskiego była kluczowym warunkiem wstępnym dla wojny, która wybuchła w 1914 roku. Jest niemal nie do wyobrażenia, że kryzys w relacjach austriacko-serbskich, niezależnie od tego, jak byłby on poważny, mógłby wciągnąć Europę 1887 roku w wojnę obejmującą cały kontynent. Podział na dwa bloki sojusznicze nie wywołał wojny; w rzeczywistości w równym stopniu przyczynił się on do wyciszenia, jak i do eskalacji konfliktu w latach poprzedzających wybuch wojny. Lecz bez istnienia dwóch bloków ta wojna nie wybuchłaby w taki sposób, jak to się w rzeczywistości stało. System dwubiegunowy ukształtował środowisko, w którym podejmowane były najważniejsze decyzje. Żeby zrozumieć, jak doszło do powstania tego systemu, należy odpowiedzieć na cztery powiązane ze sobą pytania. Dlaczego Rosja i Francja zawarły w latach dziewięćdziesiątych XX wieku sojusz przeciwko Niemcom? Dlaczego Wielka Brytania postanowiła związać swoje losy z tym sojuszem? W jaki sposób Niemcy przyczyniły się do tego, że zostały okrążone przez wrogą koalicję? I do jakiego stopnia strukturalne przekształcenie systemu sojuszy mogło się przyczynić do wydarzeń, które przyniosły wojnę Europie i światu w 1914 roku?

NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI: SOJUSZ FRANCUSKO-ROSYJSKI

      Korzenie sojuszu francusko-rosyjskiego sięgają sytuacji powstałej w Europie po utworzeniu Cesarstwa Niemieckiego w 1871 roku. Przez wieki niemieckie centrum Europy było rozdrobnione i słabe, a teraz stało się zjednoczone i silne. Wojna z lat 1870–1871 sprawiła, że relacje między Niemcami i Francją były permanentnie oparte na trudnych podstawach. Sama skala zwycięstwa odniesionego przez Niemcy – zwycięstwa, którego większość współczesnych nie przewidywała – wywołała traumę wśród francuskich elit oraz kryzys, który odcisnął głębokie piętno na kulturze francuskiej, zaś aneksja Alzacji i Lotaryngii – mocno forsowana przez wojskowych i niechętnie zaakceptowana przez niemieckiego kanclerza Ottona von Bismarcka – na trwałe zaciążyła na relacjach francusko-niemieckich356. Alzacja i Lotaryngia stały się Świętym Graalem francuskiego kultu revanche stanowiącego centralny element kolejnych fal szowinistycznego poruszenia w społeczeństwie. Utracone prowincje nigdy nie były jedyną siłą napędową francuskiej polityki. Od czasu do czasu ta kwestia rozpalała jednak opinię publiczną i wywierała ukrytą presję na przywódców kreujących politykę Paryża. Lecz nawet bez aneksji Alzacji i Lotaryngii już samo istnienie nowego Cesarstwa Niemieckiego odmieniłoby jego relacje z Francją, której bezpieczeństwo tradycyjnie było gwarantowane przez polityczne rozbicie niemieckiej Europy357. Po 1871 roku Francja niewątpliwie szukała wszelkich sposobów, aby powstrzymać tę nową i budzącą grozę potęgę na swojej wschodniej granicy. Trwała wrogość między Francją i Niemcami była zatem do pewnego stopnia wpisana w europejski system stosunków międzynarodowych358. Ciężko jest przecenić wpływ tej zmiany na światową historię. Od tamtej pory relacje między europejskimi krajami nabrały nowej i nieznanej dynamiki.

      Biorąc pod uwagę rozmiar i potencjalne możliwości militarne nowego Cesarstwa Niemieckiego, głównym celem francuskiej polityki musiało być powstrzymanie Niemiec poprzez utworzenie antyniemieckiej koalicji. Najatrakcyjniejszym kandydatem do takiego partnerstwa, nawet pomimo swojego całkiem odmiennego systemu politycznego, była Rosja. Jak zauważył w 1897 roku były amerykański ambasador w Paryżu J.B. Eustic, Francja „mogła podążyć jedną z dwóch otwartych dróg, albo mogła liczyć na samą siebie i być niezależna, aby w oparciu o swoje własne zasoby stawiać czoła wszelkim zagrożeniom […], albo mogła dążyć do zawarcia sojuszu z Rosją, jedyną dostępną dla niej potęgą”359. Gdyby nastąpiło to drugie, Niemcy stanęłyby w obliczu zagrożenia ze strony potencjalnie wrogiego sojuszu na dwóch oddzielnych frontach360.

      Berlin mógł temu zapobiec jedynie poprzez dołączenie Rosji do swego własnego systemu przymierzy. Takie były motywy Niemiec przy zawieraniu w 1873 roku „sojuszu trzech cesarzy” z Austrią i Rosją. Lecz każdy system sojuszniczy, w którego skład wchodziłaby zarówno Rosja, jak i Austro-Węgry, siłą rzeczy musiał być niestabilny ze względu na pokrywające się interesy obu mocarstw na Bałkanach. Gdyby nie udało się powstrzymać pogłębiania tych napięć, Niemcy byłyby zmuszone wybierać między Austro-Węgrami i Rosją. Gdyby Niemcy wybrały Austro-Węgry, odpadłaby przeszkoda stojąca na drodze do partnerstwa francusko-rosyjskiego. Niemiecki kanclerz Otto von Bismarck, naczelny architekt cesarstwa i główny autor jego polityki zagranicznej do czasu swego odejścia z urzędu w marcu 1890 roku, był w pełni świadom tego problemu i stosownie do tego kształtował swoją politykę. Jak oświadczył latem 1877 roku, jego celem było stworzenie „ogólnej sytuacji politycznej, w której wszystkie mocarstwa, z wyjątkiem Francji, potrzebują nas, a z racji swych wzajemnych stosunków trzymają się jak najdalej od formowania koalicji przeciwko nam”361. Bismarck przyjął obosieczną politykę, której celem z jednej strony było uniknięcie bezpośredniej konfrontacji z innymi potęgami, a z drugiej – gdy tylko było to możliwe – wykorzystywanie na korzyść Niemiec niezgody panującej między mocarstwami.

      Bismarck dążył do tych celów ze znacznym powodzeniem. Zmniejszył ryzyko zrażenia sobie Wielkiej Brytanii poprzez powstrzymanie się od udziału w wyścigu o posiadłości kolonialne w Afryce i na Oceanie Spokojnym. Zachowywał postawę skrupulatnego braku zainteresowania sprawami bałkańskimi, oświadczając w swoim słynnym przemówieniu wygłoszonym w grudniu w 1876 roku w Reichstagu, że Bałkany „nie są warte kości jednego pomorskiego grenadiera”362. Gdy wojna rosyjsko-turecka w latach 1877–1878 wywołała potężny kryzys międzynarodowy, Bismarck wykorzystał kongres berliński, aby przekonać inne mocarstwa, iż Niemcy mogą działać jako bezinteresowny strażnik pokoju kontynentalnego. Mediując w sporze o ułożenie spraw terytorialnych po tamtej wojnie i nie oczekując w zamian za to żadnej bezpośredniej zapłaty dla Niemiec, kanclerz chciał pokazać, że pokój europejski i bezpieczeństwo Niemiec były w efekcie jedną i tą samą rzeczą363. W 1887 roku, kiedy bismarckowski system sojuszy był u szczytu powodzenia, Niemcy były związane różnorodnymi porozumieniami praktycznie z każdym mocarstwem na kontynencie. Trójprzymierze z Austrią i Włochami oraz traktat reasekuracyjny z Rosją zapewniały, że Francja była osamotniona i niezdolna do stworzenia antyniemieckiej kolacji. Z kolei porozumienie śródziemnomorskie między Wielką Brytanią, Włochami i Austrią, zawarte dzięki mediacji Bismarcka, pośrednio (poprzez Trójprzymierze) związało nawet Berlin z Londynem.

      Były jednak i pewne granice tego, co bismarckowska dyplomacja mogła osiągnąć, zwłaszcza w odniesieniu do Rosji, której zaangażowanie na Bałkanach trudno było pogodzić z kruchą konstrukcją „sojuszu trzech cesarzy”. Przykładem tego był kryzys bułgarski z połowy lat osiemdziesiątych XIX wieku. W 1885 roku bułgarski ruch irredentystyczny przejął kontrolę nad sąsiednią Rumelią Wschodnią znajdującą się pod panowaniem tureckim, ogłaszając przy tym powstanie Wielkiej Bułgarii364. Rząd rosyjski sprzeciwiał się aneksji tego obszaru, gdyż w jej wyniku Bułgarzy znaleźliby się niepokojąco blisko Bosforu i Konstantynopola, które były dla Rosji oczkiem w głowie. Z kolei rząd brytyjski, zirytowany niedawnymi prowokacjami rosyjskimi w Azji Środkowej, polecił swoim konsulom uznać bułgarską aneksję. Król serbski Milan dodatkowo jeszcze skomplikował całą sytuację, dokonując w listopadzie 1885 roku napaści na Bułgarię. Oddziały serbskie zostały jednak rozgromione, a Austria została zmuszona interweniować, aby powstrzymać Bułgarów przed zajęciem Belgradu.