praca w fabryce staje się męczącą rutyną zabijającą kreatywność i wyobraźnię. Jedyne, co nieco wzbogaca życie mężczyzn, to kontakty z lokalnymi kobietami i rdzenną ludnością. W miejscowej gospodzie Scripps spotyka swą przyszłą drugą żonę – Dianę, która pochodzi z rejonu jezior (Lake District) w Wielkiej Brytanii. Mimo początkowego zauroczenia i naprędce zawartego małżeństwa, nowa żona (określona przez narratora po prostu jako „starsza kelnerka”) wkrótce przestaje fascynować Scrippsa odpowiadającego na wiosnę niczym otaczająca go przyroda wzmożonym pożądaniem. Próby utrzymania Scrippsa przy sobie podejmowane przez Dianę spalają na panewce: nie pomaga ani jej brytyjski arystokratyczny accent, ani regularna lektura modnych periodyków literacko-społecznych, takich jak The American Mercury. Scribbs interesuje się młodą kelnerką i urodzoną gawędziarką, która raczy go barwnymi opowieściami w miejscowej gospodzie.
W międzyczasie narracja zwraca się ku Yogi Johnsonowi, który po pracy bez celu błąka się po miasteczku. Tutaj spotyka dwóch Indian, z którymi postanawia spędzić resztę dnia, między innymi grając w bilard w lokalnym klubie dla Indian. Rozmowy Johnsona z Indianami przybierają groteskowy kształt – przechwala się doświadczeniami wojennymi w Europie, a Indianie słuchają grzecznie, czasami tylko wtrącając uwagi artykułowane łamaną angielszczyzną. Z czasem okazuje się, iż Indianie nie tylko służyli na europejskim froncie, ale że jeden z nich stracił tam ręce, w efekcie czego musi używać protez. Ponadto indiański klub, do którego trafia Johnson, to nie imitacja indiańskiego pow-wow ale zeuropeizowane miejsce spotkań indiańskiej klasy średniej. Zarówno w narracji Scrippsa, jak i Yogiego powtarza się dość absurdalne odwołanie do indiańskiego okrzyku wojennego oraz do już bardziej logicznie uzasadnionego wiosennego wiatru chinook wyczuwalnego w powietrzu. Historie Yogiego i Scrippsa spina końcowy obraz kobiety indiańskiego pochodzenia, która na oczach obu mężczyzn nago paraduje przez gospodę. Mężczyźni są poruszeni jej widokiem: Scripps będzie go roztrząsał jeszcze długo potem, natomiast Yogi, zrzuca odzienie i decyduje się podążyć za kobietą.
W oczach krytyków powtarzający się symbol wiosennych potoków jest dość transparentną aluzją do zmian na scenie literackiej wczesnych lat 20. Oprócz odwołań do wspomnianej już powieści Andersona Dark Laughter, reprezentującej tzw. Chicagowską szkołę pisania, w powieści pojawiają się eksperymenty narracyjne w dużej mierze oparte na technice powtórzeń promowanej przez Gertrudę Stein. Odwołania do samej Gertrudy Stein czy niezmiernie popularnego krytyka literackiego H. L. Menckena kierują czytelnika w stronę debat artystycznych wokół statusu prozy amerykańskiej po I wojnie światowej. Według Michaela Reynoldsa nowelka jest odpowiednikiem „literackiego sprzątania” (literary house cleaning) przez młodego pisarza i demonstruje potrzebę odrzucenia poprzednich autorytetów literackich, takich jak Anderson czy Stein80.
Według innych krytyków wiosenne potoki stanowią aluzję do rozbudzonej cielesności i zwracają czytelnika w stronę seksualności, reprodukcyjnych wyborów i psychologicznych teorii seksualności czerpiących z darwinizmu. Zarówno Scripps, jak i Yogi to mężczyźni w sile wieku (Hemingway w tym okresie chętnie podpisywał swe listy jako Yogi), których torturuje niepewność wyboru najlepszej partnerki. Spontaniczne wybory seksualne utrzymują ich w stanie ciągłego niepokoju: Scripps szybko zmienia obiekty pożądania, a jego działania są coraz wyraźniej naznaczone erotyką. Krótkie zauroczenie młodą kelnerką reprezentującą zwierzęcą wręcz siłę witalną i prostotę wkrótce ustępuje fascynacji młodą Indianką, która według niego jest wcieleniem niczym nieskrępowanego erotyzmu. Jeśli w przypadku Scrippsa świadomość przyciągania Indianki dociera do niego stopniowo, to w przypadku Yogiego stanowi moment iście joyce’owskiej epifanii: idąc za pożądaniem, Yogi porzuca dotychczasowe życie w sposób tak samo radykalny, w jaki zdejmuje kolejne warstwy swego odzienia. Odnotowanie szczególnej pozycji rozważań o ludzkim pożądaniu i seksualności pozwala zrozumieć obecność w nowelce krytyki eugenicznej. Dyskurs eugeniczny zbudowany był przecież w oparciu o nowe teorie dotyczące ludzkie seksualności i reprodukcji. Najbardziej istotną była tu niewątpliwie teoria darwinizmu.
Darwinizm umożliwił otwarte traktowanie ludzkiej seksualności, radykalne zerwanie z konwencją sentymentalizmu i stworzył nowe możliwości percepcji relacji damsko−męskich. Przyswojona w młodości przez Hemingwaya teoria darwinizmu wraz z jej modyfikacją w postaci darwinizmu społecznego autorstwa Herberta Spencera zdaje się najlepiej tłumaczyć mechanizmy seksualności, a nawet i artystycznej kompozycji występujące nie tylko w nowelce, ale i we wczesnej twórczości Hemingwaya. I tak na przykład technika narracyjna pierwszego zbioru opowiadań In Our Time nie jest jedynie naturalną konsekwencją dziennikarskich nawyków młodego Hemingwaya, ale również przywodzi na myśl stylistyczny minimalizm promowany przez Spencera w Philosophy of Style (1850)81. Warto w tym miejscu jednak nadmienić, że w literackim świecie Hemingwaya pożądanie seksualne wykracza poza ścisły paradygmat darwinowski i przedstawione jest na sposób freudowski: nie jest jedynie biologiczną koniecznością i motorem międzyludzkich stosunków, ale także demonicznym agentem przynoszącym jednostce zagładę. Będąc nośnikiem dwóch sił, które po freudowsku nazwalibyśmy eros i tanatos, pożądanie może być przekleństwem, które w konsekwencji aktu kopulacji prowadzi do unicestwienia. Przykładem takiego oglądu pożądania może być współistnienie narodzin i śmierci w opowiadaniu „Indiański obóz”. Poddany agonii na widok żony przechodzącej wyjątkowo trudny poród, młody mąż-Indianin popełnia samobójstwo, podcinając sobie gardło.
Podążając za tropem darwinizmu, młody Hemingway trafił na brytyjskiego psychiatrę Havelocka Ellisa, który przewrócił jego sposób myślenia o seksualności i erotyce, ale i paradoksalnie przywiódł go na ślad eugeniki82. Ellis był dobrze znanym autorem książki Sex in Relation to Society or Studies in the Psychology of Sexuality, która poświęcona jest tematowi ludzkiej seksualności oraz kwestionuje wiktoriańskie przekonanie o kobiecej pasywności. Wczesna korespondencja dowodzi, iż Hemingway odkrył Ellisa w 1921 roku 83 i od razu używał jego terminologii do opisu zachowań seksualnych oraz zachęcał przyszłą żonę i przyjaciół do lektury dzieł psychiatry84. W książkach brytyjskiego psychiatry Hemingway odnalazł język nauki, który odpowiadał jego darwinistycznemu temperamentowi naturalisty.
Studiując publikację Ellisa, Hemingway musiał też natknąć się na bardziej problematyczne aspekty jego myśli – brytyjski psychiatra był przecież zagorzałym eugenikiem i wiceprezydentem brytyjskiego Towarzystwa Eugenicznego. W eseju „Eugenika i St. Valentine” Ellis opisywał eugeniczne małżeństwa „nie jako sztuczny twór, ale jako racjonalną manifestację naturalnego instynktu”85, a w korespondencji z Galtonem w 1906 roku nalegał na przygotowanie legislacji, która wprowadzałaby wymóg przedmałżeńskich certyfikatów eugenicznych informujących o przydatności reprodukcyjnej. Rozczytując się w publicystyce Ellisa, Hemingway musiał mieć świadomość jego powiązań z eugeniką i promowania przez niego tezy, iż małżeństwo winno być przede wszystkim owocem racjonalnych wyborów powodowanych dbałością o rozwój własnej rasy.
Nawet pobieżna znajomość twórczości Hemingwaya pokazuje, iż postrzeganie reprodukcji przez pryzmat odpowiedzialności rasowej było w konflikcie z hemingwayowską tezą o całkowitej wolności seksualnych i reprodukcyjnych wyborów. Źródła rozdźwięku między eugenicznym utylitaryzmem Ellisa a Hemingwayowskim naciskiem na wartość swobodnej decyzji jednostki można by doszukiwać się we wpływie innego myśliciela brytyjskiego − G. K. Chestertona. W przeciwieństwie do Ellisa, Chesterton był zadeklarowanym przeciwnikiem eugeniki. Jego rozważania w Eugenics and Other Evils (1922) stanowiły przeciwwagę dla tez eugeników i inspirację