Richard I. Horowitz

Borelioza i koinfekcje


Скачать книгу

i cefuroksymem zwalczają struktury przypominające biofilmy oraz bakterie oporne, jednak aby potwierdzić skuteczność tej kombinacji, potrzebne są kolejne badania. Jak twierdzi dr Zhang „komórki przetrwałe kryją się pod postacią ukrytych i przewlekłych infekcji oraz nawrotów po leczeniu, co stanowi ogromne wyzwanie podczas leczenia wielu infekcji bakteryjnych”.

      Komórki przetrwałe i biofilmy pomagają nam w zrozumieniu niektórych mechanizmów kryjących się za nawrotami boreliozy. Bakteria boreliozy potrafi przetrwać nawet najsilniejsze antybiotyki, tworząc bakterie oporne, które reaktywują się w korzystnych warunkach (po zakończeniu antybiotykoterapii). Biofilm – warstwa ochronna tych komórek – również może odgrywać ważną rolę w oporności bakterii borrelii.

      Biofilmy tworzą macierz stanowiącą fizyczną barierę dla przeciwciał i antybiotyków i chroniącą bakterie przed działaniami układu immunologicznego. Dzięki temu częściowo można wytłumaczyć oporność innych infekcji bakteryjnych. Popularnymi przykładami są Clostridium difficile, salmonella, Candida albicans (drożdżaki), Staphylococcus, KlebsiellaPorphyromonas gingivalis (bakteria, kryjąca się pod płytką nazębną i przyczyniająca się do powstawania przewlekłego zapalenia dziąseł). W 2012, a potem w 2016 roku dr Eva Sapi i jej współpracownicy opublikowali informację, że znaleziono borrelię w biofilmach, które chronią organizm przed działaniem antybiotyków.

      Kolejne dowody na oporność boreliozy

      Mimo opublikowanych wcześniej wyników badań, według których kultury borrelii przetrwały standardową antybiotykoterapię, naukowcy z National Institutes of Health (NIH, Narodowe Instytuty Zdrowia) postanowili sprawdzić, czy przewlekła oporna infekcja Borrelia burgdorferi w ogóle istnieje. Spróbowali odpowiedzieć na to pytanie na podstawie badań, w których wykorzystano nową technikę zwaną ksenodiagnostyką. Żywe, wolne od boreliozy kleszcze zostały umieszczone na ciałach pacjentów chorych na boreliozę, którzy przeszli kilkutygodniową antybiotykoterapię. Później przebadano zarówno kleszcze, jak i pacjentów, żeby sprawdzić, czy istnieją jakieś dowody na oporną infekcję. Wyniki badań opublikowano w 2014 roku w „Clinical Infectious Diseases” – okazało się, że u pacjentów leczonych wcześniej na boreliozę nadal można było stwierdzić DNA Borrelia burgdorferi.

      Te same wyniki otrzymano w 2014 roku podczas ksenodiagnostyki przeprowadzonej na zwierzętach. Nie udało się wyhodować Borrelia burgdorferi po antybiotykoterapii, ale do ośmiu miesięcy po ukończeniu leczenia odkrywano DNA borrelii w różnych tkankach, a podczas transkrypcji RNA zaobserwowano krętki. Transkrypcja RNA jest możliwa jedynie przy żywotnym DNA. W tym samym roku dr S.H. Lee ogłosił, że obecność krętków we krwi i pozytywne wyniki testów PCR stwierdzono u pacjentów po zakończonym leczeniu boreliozy w okresie zimowym, co ponownie sugeruje oporność tej bakterii. Wyniki te dołączają do wielu innych zrecenzowanych badań naukowych, potwierdzających obecność boreliozy zarówno w testach PCR, jak i w hodowli, i to mimo rzekomo właściwej antybiotykoterapii. Czy w związku z tym powinniśmy być zaskoczeni faktem, że kilkumiesięczne podawanie antybiotyków w przeprowadzonej ostatnio próbie Persistent Lyme Empiric Antibody Study Europe (PLEASE) rzeczywiście pomogło pacjentom, ale nie wyleczyło ich do końca? Nie leczono różnych postaci boreliozy (ani nie przeanalizowano i nie rozpoczęto leczenia koinfekcji), nie zastosowano też preparatów atakujących biofilmy ani najnowszych, opisanych w literaturze medycznej leków zwalczających bakterie przetrwałe. Według najnowszych wyników badań NIH borrelia może przetrwać (wykazują ją testy PCR) i tylko żywe DNA boreliozy może aktywować geny i transkrybować RNA i proteiny.

      Sceptycy twierdzą, że pozytywne wyniki badań PCR po standardowej antybiotykoterapii wykazują jedynie martwe DNA. Czy martwe DNA bakterii może istnieć w tkankach osiem miesięcy po leczeniu i aktywować geny? Literatura medyczna twierdzi, że nie. Wcześniejsze badania wykazały, że DNA zostaje natychmiast usunięte z organizmu. Z ciała martwej myszy obce DNA zostaje wydalone w ciągu 42 godzin.

      Badania z 1997 roku wykazały, że martwe krętki nie powinny aktywować ani dezaktywować genów, są do tego zdolne jedynie żywe komórki. Wykazanie w badaniu NIH przetrwałego DNA boreliozy u pacjentów z nieustępującymi objawami oraz stwierdzanie występowania takich komórek w innych opublikowanych badaniach, w których wykazano istnienie kultur borrelii po zakończeniu leczenia, to zaledwie niewielka część oficjalnie zaakceptowanych i opublikowanych badań naukowych, udowadniających oporność boreliozy na długie miesiące antybiotykoterapii.

      Inne opublikowane badania również potwierdziły oporność przewlekłej choroby z Lyme i innych gatunków Borrelii po standardowym leczeniu. Martwe krętki w krążącej krwi, pozostałe po ostrej infekcji, zostałyby szybko usunięte przez śledzionę. Zarówno obecność krętków we krwi, jak i pozytywne wyniki testów PCR sugerują oporność choroby. Pozytywny wynik testu PCR pomaga lekarzom w wykryciu i zdiagnozowaniu innych aktywnych infekcji takich jak infekcje wirusowe (np. HIV i żółtaczka) oraz ocenić skuteczność terapii na podstawie ilości wirusów (PCR ilościowy). Pozwala to również na identyfikację nienadających się do hodowli lub wolno rosnących bakterii takich jak prątki. Pozytywny test PCR z krwi w przypadku tych i innych chorób oznacza, że infekcje są aktywne. Chociaż testy te są bardzo wrażliwe, a laboratoria muszą przeprowadzać ścisłe kontrole w celu zapobiegnięcia zanieczyszczeniu, w ciągu wielu lat różni autorzy stwierdzili pozytywne testy PCR pod kątem różnych gatunków borrelii już po zakończeniu leczenia, co sugeruje, że bakteria jest w stanie przetrwać standardową antybiotykoterapię.

      Nowe badania nad bakteriami opornymi przeprowadzone na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa i w laboratorium Kima Lewisa oraz badania w laboratorium dr Evy Sapi i Alana MacDonalda nad koloniami w biofilmie chroniącym bakterie przewlekłej choroby z Lyme wskazują, że rozwiązanie problemu dotyczy nie tylko boreliozy, lecz także wielu innych przewlekłych chorób bakteryjnych. Skoro badania wykazują pozytywne testy PCR i możliwość utworzenia hodowli bakterii w przypadku zarówno krótko-, jak i długoterminowej antybiotykoterapii, musimy opracować nowe metody leczenia nowymi lekami i wprowadzić leczenie pulsacyjne, by znaleźć skuteczny sposób na chorobę.

      Wiemy, że w ludzkim ciele borrelia może zmienić postać i że określone postacie, zwane również sferoplastami, postaciami bez ściany komórkowej, formami L, formami S czy postaciami kulistymi, pozwalają bakterii przetrwać nawet w niekorzystnych warunkach. Jak się dowiedzieliśmy w rozdziale 3, cysty mogą pozostać w stanie uśpienia i później, w odpowiednich warunkach, zamienić się w ruchliwe krętki. Ze starszych badań wynika, że cysty są jedną z głównych przyczyn przewlekłej choroby z Lyme.

      Najnowsze badania wykazują, iż borrelia jest oporna także dlatego, że potrafi atakować układ odpornościowy na różne sposoby. Ucieczka spod kontroli układu odpornościowego, komórki przetrwałe i biofilmy pozwalają wyjaśnić nawroty choroby po zakończonym leczeniu.

      Ucieczka spod kontroli układu odpornościowego

      Wykazano, że borrelia jest w stanie wpływać na nasz układ odpornościowy i zapobiegać długotrwałej, funkcjonalnej odpowiedzi przeciwciał. Jest to kolejny powód, dla którego niektórzy ludzie żyjący na obszarach endemicznych i będący cały czas narażeni na działanie krętków nie mogą pozbyć się infekcji. W normalnej sytuacji przeciwciała IgM powstają na wczesnym etapie infekcji, a potem znikają, a następnie powstają przeciwciała IgG, które zwalczają infekcje efektywniej niż przeciwciała IgM. Jednakże badanie z 2015 roku wykazało obecność krętków, które zbierają się w zewnętrznej części węzłów chłonnych i sprawiają, że produkowanych jest więcej przeciwciał IgM niż IgG, co uniemożliwia całkowite zahamowanie postępu choroby. Odkrycie to zostało potwierdzone badaniami laboratoryjnymi. U pacjentów z przewlekłą chorobą z Lyme widzimy