tymi, którzy wyobrażają sobie świat, który pasuje do ich linii politycznej, a tymi, którzy dostosowują swoją politykę do rzeczywistości świata” (Sorel 1905: 474).
Utopista jest koniecznie woluntarystą: wierzy w możliwość mniej lub bardziej radykalnego odrzucenia rzeczywistości oraz jej zamiany na jego utopię dzięki sile woli. Realista analizuje z góry ustalony kierunek rozwoju, którego nie jest w stanie zmienić. Dla realisty filozofia, według słynnych słów Hegla ze wstępu do Zasad filozofii prawa, zawsze „przychodzi zbyt późno”, aby zmienić świat. Dzięki filozofii stary porządek „nie może zostać odmłodzony, lecz tylko poznany”. Utopista, kierując wzrok ku przyszłości, myśli w kategoriach kreatywnej spontaniczności: realista, zakorzeniony w przeszłości, myśli w kategoriach przyczynowości. Wszelkie zdrowe ludzkie działanie, a więc też wszelkie zdrowe myślenie, musi ustanawiać równowagę pomiędzy utopią a rzeczywistością, pomiędzy wolną wolą a determinizmem. Całkowity realista, bezwarunkowo akceptujący przyczynowy ciąg zdarzeń, pozbawia się możliwości zmiany rzeczywistości. Całkowity utopista, przez odrzucenie ciągu przyczynowego, pozbawia się możliwości zrozumienia bądź to rzeczywistości, którą chce zmienić, bądź to procesu, dzięki któremu zmiana może się dokonać. Charakterystycznym grzechem utopisty jest naiwność; realisty – jałowość.
Antyteza utopii i rzeczywistości także pokrywa się z antytezą teorii i praktyki. Utopista robi z teorii politycznej normę, do której praktyka polityczna powinna się dostosować. Realista postrzega teorię polityczną jako rodzaj kodyfikacji praktyki politycznej. W ostatnich latach relacja między teorią a praktyką zaczęła być uznawana za jedno z centralnych zagadnień myśli politycznej. Zarówno utopista, jak i realista zaburzają tę relację. Utopista, dążący do rozpoznania współzależności celu i faktu, traktuje cel, jakby był jedynym istotnym faktem, i wciąż wysuwa życzeniowe propozycje w trybie orzekającym.
Amerykańska Deklaracja Niepodległości utrzymuje, że „wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi”, pan Litwinow twierdzi, że „pokój jest niepodzielny” (League of Nations: 72), a sir Norman Angell, że „biologiczny podział ludzkości na niepodległe, wojujące ze sobą państwa jest «niedostatkiem nauki»” (Angell 1913: 138). Jednakże powszechnie obserwuje się, że nie wszyscy ludzie rodzą się równi, nawet w Stanach Zjednoczonych; że Związek Radziecki może pozostawać w stanie pokoju, podczas gdy jego sąsiedzi znajdują się w stanie wojny; prawdopodobnie powinniśmy także nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do słów zoologa, który opisałby tygrysa ludojada jako „niedostatek nauki”. Te tezy to elementy programu politycznego przedstawione jako stwierdzenia faktów; utopiści zamieszkują świat marzeń pełen takich „faktów”, daleki od świata rzeczywistego, gdzie można zaobserwować całkiem przeciwne fakty. Realista nie ma trudności z dostrzeżeniem, że te utopijne propozycje nie są faktami, ale aspiracjami, należącymi do trybu życzeniowego, nie orzekającego; następnie wykazuje, że aspiracje nie są propozycjami a priori, lecz są zakorzenione w rzeczywistym świecie w sposób, którego utopista w ogóle nie potrafi zrozumieć. Zatem dla realisty równość ludzi jest ideologią osób mniej uprzywilejowanych, które próbują wznieść się na poziom uprzywilejowanych; niepodzielność pokoju jest ideologią państw, które będąc szczególnie narażone na atak, są chętne do wprowadzenia zasady, że atak na nie jest problemem także innych, bardziej fortunnie usytuowanych państw; niedorzeczność suwerennych państw jest ideologią dominujących mocarstw, które uważają suwerenność innych krajów za barierę dla korzystania z ich własnej dominującej pozycji.
To ujawnienie ukrytych fundamentów teorii utopijnej jest koniecznym wstępem do jakiejkolwiek poważnej nauki o polityce. Jednak realista, negując jakiekolwiek aprioryczne cechy teorii politycznych oraz dowodząc, że są zakorzenione w praktyce, łatwo wpada w determinizm. Twierdzi, że teoria, będąc niczym więcej jak tylko racjonalizacją uwarunkowanego i z góry ustalonego celu, jest tylko naroślą niezdolną zmienić biegu wydarzeń. Zatem podczas gdy utopista traktuje cel jako jedyny ostateczny fakt, realista ponosi ryzyko traktowania celu jedynie jako mechanicznego produktu innych faktów. Jeśli przyznamy, że ten mechanizm ludzkiej woli i ludzkiej aspiracji jest nie do zniesienia i nie można go tolerować, to musimy uznać, że teoria rozwijająca się z praktyki i przekształcająca się w praktykę odgrywa w tym procesie swoją własną transformującą rolę. Proces polityczny nie składa się, jak uważa realista, jedynie z następstwa zjawisk regulowanych mechanicznymi prawami przyczynowości; nie składa się także, jak wierzy utopista, jedynie z zastosowania w praktyce pewnych teoretycznych prawd rozwiniętych przez mądrych i przewidujących ludzi w ich wewnętrznej świadomości. Nauki o polityce muszą być oparte o uznanie współzależności teorii i praktyki, która może być osiągnięta tylko poprzez połączenie utopii i rzeczywistości.
Intelektualista i biurokrata
Konkretnym przejawem antytezy teorii i praktyki w polityce jest opozycja między „intelektualistą” i „biurokratą”; ten pierwszy jest wyszkolony głównie w myśleniu apriorycznym, ten drugi – w empirycznym. Naturalnym jest, że intelektualista widzi się w obozie pragnącym sprawić, by praktyka dostosowała się do teorii, ponieważ intelektualiści są wyjątkowo niechętni do przyznania, że ich myśli są uwarunkowane zewnętrznymi siłami, oraz lubią myśleć o sobie jako o liderach, których teorie zapewniają siłę napędową dla tak zwanych ludzi czynu. Co więcej, całość intelektualnych poglądów ostatnich dwóch stuleci została silnie zabarwiona naukami matematycznymi i przyrodniczymi. Ustanowienie ogólnej zasady oraz sprawdzenie danego szczegółu w świetle tej zasady zostało uznane przez większość intelektualistów za niezbędny fundament i punkt wyjścia jakiejkolwiek nauki. W tym sensie utopizm, z jego obstawaniem przy ogólnych zasadach, można uznać za przykład typowo intelektualnego podejścia do polityki. […]
Woodrow Wilson, najbardziej typowy współczesny przykład intelektualisty w polityce, „był najlepszy w przedstawianiu podstaw. […] Jego metoda polityczna […] polegała na opieraniu swoich postulatów na szerokich i prostych zasadach, unikając przywiązania się do konkretnych środków” (Baker 1927: 90). Pewna rzekomo ogólna zasada, taka jak „samostanowienie narodów”, „wolny handel” lub „bezpieczeństwo zbiorowe” (wszystkie z nich mogą być łatwo rozpoznane przez realistę jako konkretne wyrazy pewnych warunków i interesów), zostaje uznana za absolutny standard, a działania polityczne zostają osądzone jako dobre lub złe w zależności od tego, jak dobrze się do niej dostosowują bądź jak bardzo od niej odbiegają. W czasach nowożytnych intelektualiści byli liderami każdego utopijnego ruchu; w dużej mierze należy przyznać im zasługi, które utopizm przyniósł postępowi politycznemu. Jednak charakterystyczna słabość utopizmu jest także charakterystyczną słabością intelektualistów politycznych – to niemożność zrozumienia istniejącej rzeczywistości oraz sposobu, w jaki ich własne standardy są w niej zakorzenione. […]
Antyteza utopii i rzeczywistości oraz teorii i praktyki odradza się następnie w antytezie radykalizmu i konserwatyzmu, lewicy i prawicy, chociaż przedwczesny byłby wniosek, że partie mające takie etykiety zawsze reprezentują te tendencje bazowe. Radykał jest koniecznie utopistą, a konserwatysta realistą. Intelektualista, człowiek teorii, będzie naturalnie ciążył ku lewicy, tak jak biurokrata, człowiek praktyki, będzie ciążył ku prawicy. Z tego powodu prawica jest słaba w teorii i cierpi na niedostatek idei. Charakterystyczna słabość lewicy to niemożność przełożenia jej teorii na praktykę – niepowodzenie, za które jest skłonna winić biurokratów, lecz które jest dziedzictwem jej utopijnego charakteru.
Etyka i polityka
Najbardziej elementarną kwestią jest to, że antyteza utopii i rzeczywistości jest zakorzeniona w różnych koncepcjach relacji polityki i etyki. Antyteza świata wartości i świata natury, zawarta już w dychotomii celu i faktu, jest głęboko wpisana w ludzką świadomość i myśl polityczną.
Utopista