partia odmawia poparcia Marianowi Krzaklewskiego, ale jednocześnie nie wystawia własnego kandydata. Jedynym, którego mogłaby jednoznacznie poprzeć, był Leszek Balcerowicz. On jednak konsekwentnie odmawiał startu. Prawdopodobnie już wtedy liczył na fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego (jeśli tak, to jego rachuby były słuszne: na tę funkcję został wybrany przez Sejm 22 grudnia 2000 r.)22. Partia pozostawiła swoim członkom i zwolennikom wolną rękę w kwestii wyboru prezydenta. Większość struktur wraz z samym Balcerowiczem poparła kandydata niezależnego, Andrzeja Olechowskiego. Wybory w pierwszej turze wygrał postkomunista Aleksander Kwaśniewski. Jednak wynik Olechowskiego był zaskoczeniem – zajął drugie miejsce, uzyskując ponad 300 tys. głosów więcej od Krzaklewskiego, który na wstępie kampanii był uważany za jednego z kandydatów do zwycięstwa.
Kilka tygodni po wyborach prezydenckich Andrzej Duda zostaje wiceprzewodniczącym koła partii. Wtedy, gdy partia Leszka Balcerowicza staje się partią Bronisława Geremka. Odchodzącego Balcerowicza zastępuje zasłużony działacz antykomunistycznej opozycji czasów PRL (mimo to znienawidzony przez prawicę bardziej nawet niż Mazowiecki). Następnie w walce o dominację nad partią pokonuje Donalda Tuska. Zwolennicy Tuska w przemożnej większości nie wchodzą do nowo wybranych władz partyjnych. Tak rozpoczyna się proces rozpadu Unii Wolności. W styczniu Donald Tusk odchodzi z UW i zabiera ze sobą grupę współpracowników. Wraz z Andrzejem Olechowskim i Maciejem Płażyńskim zakłada Platformę Obywatelską. Do tej partii przechodzi większość zwolenników konserwatywnej frakcji UW.
Rozpad dotyczył oczywiście także regionów, w tym małopolskiego. Wielu jego działaczy – z Bogdanem Klichem i Andrzejem Wyrobcem na czele – opuściło partię śladem Donalda Tuska. W dokumentach regionu na styczeń 2001 r. przypada duża liczba rezygnacji. Akcja ich składania wygląda na zorganizowaną (rezygnujący dysponowali specjalnie przygotowanymi drukami, na których trzeba było jedynie wpisać dane osobowe).
Jednak koło Andrzeja Dudy pozostało wierne Unii Wolności. W dokumentach zarządu Regionu Małopolskiego zachowała się „Lista osób, które do 12 lutego 2001 r. złożyły rezygnację z członkostwa w Małopolskiej UW”. Gdy do niej zaglądamy, na mniej więcej 150 nazwisk nie znajdujemy żadnego z Koła Podgórze-Zachód23. Wiele miesięcy później, w listopadzie 2001 r. przewodniczący Dziobek informuje Zarząd Regionu, że koło liczy 19 członków24.
Wierny UW pozostał również bohater naszej opowieści. Podobnie jak rok wcześniej na zebraniu w dniu 8 listopada 2001 r. Andrzej Duda ubiegał się o mandat delegata na zjazd regionalny. Tym razem odniósł sukces. Koło liczyło wtedy 19 członków i miało prawo wystawienia czworga delegatów – a w tej szczęśliwej czwórce znalazł się Andrzej Duda. W dokumencie, który o tym informuje, znajdujemy też podsumowanie finansowe. Przyszły prezydent opłacił partyjne składki członkowskie do końca 2001 r.25
Zjazd odbył się 15 grudnia 2001 r. w Krakowie. Andrzej Duda brał w nim udział, o czym świadczy podpis na zachowanej w archiwum oryginalnej liście obecności z podpisami26.
Niewiele wiemy o przebiegu zjazdu i ewentualnej aktywności delegata Dudy z Koła Podgórze-Zachód. Z protokołów zjazdowej Komisji Mandatowo-Skrutacyjnej wynika, że do Rady Regionu kandydował przewodniczący Koła Podgórze-Zachód i dobry znajomy Andrzeja Dudy, czyli Konrad Dziobek, ale uzyskał 58 głosów – o trzy za mało, by wejść w skład rady. Z większym sukcesem Dziobek walczy o mandat delegata na Kongres Krajowy Unii Wolności. Wprawdzie z najsłabszym wynikiem (60 głosów), ale zostaje wybrany27.
Na podstawie dostępnych dokumentów trudno stwierdzić, jak długo trwała aktywność Andrzeja Dudy w Unii Wolności. Dziennikarze „Newsweeka” podają, że płacił składki również w 2002 r., o czym miałby świadczyć jeden z partyjnych dokumentów. W zasobach spytkowickiego archiwum takiego dokumentu nie znaleźliśmy. Jednak nie znaleźliśmy też rezygnacji Dudy z członkostwa lub decyzji koła o wykreśleniu go z listy członków. A taką decyzję koła UW podejmowały w razie zaległości składkowych przekraczających pół roku.
Ostatni ślad obecności Andrzeja Dudy w Unii Wolności stanowi lista kontaktów zarządu regionu z przełomu 2002–2003 (sam dokument nie jest datowany, znajduje się w teczce zawierającej dokumenty z tego okresu). Na tej liście Duda wciąż występuje jako członek zarządu swojego koła.
Następne dokumenty pochodzą z października 2003 r. Czytamy w nich, że:
● Konrad Dziobek nadal jest przewodniczącym Koła Podgórze-Zachód;
● w składzie zarządu już nie figuruje wybrany trzy lata wcześniej wiceprzewodniczący Andrzej Duda.
Z akt wynika, że koło wówczas osłabło. Znalazło się bowiem na liście kół niedopuszczonych do kolejnego zjazdu regionalnego (powodem takiej decyzji Zarządu Regionu mogły być nieodprowadzone składki członkowskie albo niezłożenie w terminie sprawozdania finansowego).
Podsumujmy: Andrzej Duda wstępuje do Unii Wolności 31 maja 2000 r. w momencie, kiedy ta partia:
● wykonuje zwrot polityczny w lewo;
● zrywa koalicję z prawicowym AWS;
● wraca do czystego, centrowego liberalizmu.
W październiku tego samego roku Duda zostaje wiceprzewodniczącym swojego koła i ubiega się (nieskutecznie) o mandat na zjazd regionalny partii.
Po rozłamie i odejściu konserwatystów z UW do PO Andrzej Duda kontynuuje swoją działalność. Jego kariera wręcz nabiera tempa. Jesienią 2001 r. – już po przegranych przez UW wyborach parlamentarnych – ponownie ubiega się o mandat delegata na kolejny zjazd regionalny i tym razem go zdobywa. Uczestniczy w zjeździe.
W tym czasie UW już w ogóle nie przypomina partii, która była w koalicji z AWS. Trzon konserwatywnych polityków przeniósł się do Platformy Obywatelskiej. Władzę przejęli politycy skrzydła liberalnego. Andrzej Duda zdobywa pierwsze szlify w UW Leszka Balcerowicza, rozwija swoją działalność w partii kierowanej przez Bronisława Geremka, a potem Władysława Frasyniuka. Dodajmy, że szefem regionu jest wtedy kojarzony z liberalnym skrzydłem partii Jerzy Meysztowicz.
Unia Wolności ideowo zawsze usytuowana była w dużej odległości od PC/PiS. Jednak okres członkostwa i aktywności przyszłego prezydenta w krakowskiej UW to zarazem czas, w którym partia osiągnęła polityczne antypody Jarosława Kaczyńskiego. Zwrot Unii Wolności był widoczny także w jej afiliacjach międzynarodowych. W 2002 r. partia wystąpiła z EPP (Europejskiej Partii Ludowej, do której dziś należą PO i PSL). W następnym roku przystąpiła do ALDE (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, do którego należy dziś Nowoczesna).
Sam Duda nigdy nie opowiedział nam wyczerpująco o tym okresie swojej działalności politycznej. Jeśli odszedł z UW w roku 2002 czy 2003, to niewiele czasu potrzebował, by zmienić swoje poglądy o 180 stopni, bo współpracę z PiS rozpoczął w roku 2005.
Jak wspomnieliśmy, w oficjalnych biogramach Andrzeja Dudy nie ma Unii Wolności. To nieuczciwe – chociaż poniekąd zrozumiałe, gdy wziąć pod uwagę dalszą karierę polityczną. Prominentny działacz PiS musi się odciąć od takiej przeszłości…
Czy jednak nic z niej Dudzie nie pozostało?
W dokumentach związanych z członkostwem Andrzeja Dudy w Unii Wolności co rusz trafiamy na Konrada Dziobka:
● przewodniczącego Koła Podgórze-Zachód;
● kandydata do władz regionalnych;
●