Bogusława Beata Kaczmarek

Makaton w rozwoju osób ze złożonymi potrzebami komunikacyjnymi


Скачать книгу

zachowaniu w kontakcie z dzieckiem i zobaczył, które z nich sprzyjają dobremu porozumieniu: utrzymaniu jego uwagi, wspólnej, autentycznej radości oraz dziecięcym inicjatywom. W nauce komunikowania się bezcenne są właśnie takie momenty, gdy dziecko zwraca na coś uwagę, angażuje emocje, ma pomysł, który realizuje, a rodzic to honoruje i włącza się. Rodzice uczą się tworzyć takie warunki, utrzymywać je oraz współgrać w nich z dzieckiem:

      ● patrzeć na dziecko i dostrzegać jego zachowania, dążenia, zamiary, które często są sygnałami czy komunikatami kierowanymi do dorosłego;

      ● nazywać to, co dostrzegli w krótkich słowach, zwracając się do niego i odzwierciedlając jego emocje;

      ● nazywać to, na co dziecko patrzy, pozwolić, by jego spojrzenia wyznaczały temat zabawy;

      ● nazywać krótko podawane dziecku rzeczy i czynności, które się rozpoczynają;

      ● dozować ilość informacji przekazywanych mu werbalnie;

      ● przywoływać uwagę dziecka, gdy chce się mu coś pokazać;

      ● dawać mu wybór;

      ● dawać odpowiednio dużo czasu na odpowiedź;

      ● dostrzegać wartość ciszy (tzw. ciszy komunikacyjnej) w budowaniu motywacji dziecka do działania.

      Dla wielu rodziców prawdziwym wyzwaniem jest uczenie się niedyrektywnych form spędzania czasu z dzieckiem, powstrzymanie się od ciągłych poleceń i wymagań, by coś zrobiło, pokazało czy powiedziało. Niektórzy tak właśnie rozumieją wspomaganie rozwoju. Dostrzeżenie zmian w zachowaniu dzieci traktowanych inaczej jest często przełomowe w całym procesie terapeutycznym. Rodzice odkrywają, że w odpowiednich warunkach ich dzieci są bardziej aktywne, potrafią działać konstruktywnie, zachowują się zrozumiale, uczą się konsekwencji.

      Zaproszenie rodzica do używania znaków manualnych dopiero wtedy, kiedy rodzic rozumie wagę zachowań z pierwszego etapu i potrafi stosować większość z nich, na pewno będzie efektywniejsze. Uważni rodzice, którzy potrafią podążać za dzieckiem i dobrze rozpoznają momenty zaangażowania, będą włączali gesty w odpowiednich momentach zabawy czy wspólnych czynności.

      Warto zaznaczyć, że mimo powyższego opisu oczekiwanych umiejętności wstępnych dziecka i rodzica każdorazowo zespół decyduje się na indywidualne rozwiązania terapeutyczne, które mogą nie uwzględniać części wymienionych założeń ogólnych. Dotyczy to zwłaszcza dzieci o rozwoju nieharmonijnym oraz dzieci z poważniejszymi zaburzeniami sensorycznymi lub ruchowymi – u nich bowiem trudniej z całą pewnością stwierdzić predyspozycje czy kompetencje.

      Plan wprowadzania gestów można ująć w trzy fazy:

      ● Faza I: diagnozy, prezentacji korzyści i decyzji – terapeuta obserwuje interakcje dziecko – rodzic, rozpoznaje umiejętności i potrzeby obu stron, projektuje pierwsze sytuacje zabaw z dzieckiem, w których używa gestów i w ten sposób daje sobie i rodzicom sposobność do obserwowania korzyści. Rodzice podejmują decyzję o włączeniu się w działania.

      ● Faza II: instruktażu dla rodziców i modelowania – terapeuta skupia się na przygotowaniu rodzica do używania gestów tak, by budował on optymalne środowisko językowe dla dziecka.

      ● Faza III: nauki gestów skierowanej do dziecka – rodzic zna już zasady i kilka gestów, którymi dotąd posługiwał się sam. Odtąd będzie z pomocą terapeuty świadomie kreował sytuacje, w których gestów użyje dziecko.

      Na poszczególnych etapach gesty stają się narzędziem kolejnych uczestników procesu: najpierw używa ich sam terapeuta, potem dołączają rodzice, by w trzeciej fazie mogli wspólnie przekazać te umiejętności dziecku. Taka konstrukcja sprzyja zaangażowaniu rodziców i wzmocnieniu ich kompetencji.

      Gesty w rękach terapeuty: prezentacja korzyści i perspektyw

      Na początku wspólnej pracy zespół zawsze pyta rodziców dziecka o aktualne sposoby komunikowania się, a także o oczekiwania i obawy związane z tą sferą. Obserwuje interakcje z dzieckiem, co pozwala określić zarówno umiejętności dziecka i jego gotowość do komunikacji językowej, jak i nawyki komunikacyjne rodziców.

      W pierwszych zabawach terapeuta pokazuje rodzicom, na czym polega planowany sposób działań: pokazuje gesty komentujące to, co robi dziecko, organizuje pierwsze sytuacje komunikacyjne, w których ma ono szansę użyć gestów. Dobrze jest wyeksponować i skomentować te sytuacje, w których dziecko „skorzystało” z gestu: zwróciło uwagę, popatrzyło, przeniosło spojrzenie z gestykulującego dorosłego na obiekt, o którym była mowa. Jeśli dziecko wokalizuje lub wypowiada kilka sylab lub słów, terapeuta dba o to, by rodzice widzieli współgranie oczekiwania wokalizacji i gestu, by mogli zobaczyć, że obydwa sposoby komunikacji nie stoją ze sobą w konflikcie, ale wzmacniają się wzajemnie. Wyjaśnia rodzicom, że mają szanse tworzyć dla własnego dziecka właściwe środowisko językowe i tak pomagać mu w rozwoju umiejętności komunikowania się.

      Jednocześnie terapeuta deklaruje swoją odpowiedzialność za kształtowanie procesu i gotowość do poprowadzenia rodziny przez kolejne fazy. Stawia się w roli słuchającego przewodnika, który będzie dostarczał potrzebnych gestów zarówno z inicjatywy własnej, jak i rodziców. Zapowiada też, że będzie podpowiadał im odpowiednie zabawy i sytuacje sprzyjające uczeniu się gestów przez dziecko. Na tym etapie często formułuje też pytanie: czy rodzic jest gotowy do takiej formy wspomagania dziecka, czy zgadza się w niej czynnie uczestniczyć. Odpowiedź twierdząca jest istotnym momentem i przepustką do kolejnej fazy procesu.

      Faza pierwsza może być bardzo krótka, kiedy rodzice trafiają do terapii świadomi korzyści z komunikacji wspomagającej i zdecydowani na jej stosowanie. Niekiedy jednak oswojenie się rodziców z nową wizją wspomagania rozwoju komunikacji i mowy ich dziecka zajmuje więcej czasu. Warto go dla nich poświęcić, by poczuli się słuchani i ważni.

      Gesty w rękach rodziców: budowanie środowiska językowego

      Pierwszych znaków manualnych rodzice uczą się już w fazie pierwszej, obserwując działania terapeuty z dzieckiem. Niektórym z nich zależy na szybkim poznaniu dużej ilości gestów, inni martwią się, że wielu nie zapamiętają. Na początek rodzice powinni być poinformowani, jaka jest rola używania znaków manualnych w aktualnej fazie. Chodzi więc o to, by rodzic:

      ● zyskał kontrolę nad własnym sposobem mówienia do dziecka;

      ● zaczął świadomie stosować przekaz wspomagany (tu: mowę wspomaganą gestami);

      ● stwarzał dziecku szanse lepszego rozumienia mowy kierowanej do niego;

      ● lepiej utrzymywał uwagę dziecka na przekazywanym komunikacie, pokazując znaki.

      Dla rodzica pokazywanie znaków jest nowym sposobem zachowania. Aby go zautomatyzować, trzeba czasu i temu poświęcona jest przede wszystkim druga faza.

      Jednak ucząc gestów rodziców, warto podporządkować się pewnym założeniom. Pozwalają one zarówno im, jak i terapeucie bardziej świadomie prowadzić cały proces i – jeśli to w danym przypadku pomaga – dzielić go na etapy.

      Kolejno można proponować rodzicom używanie znaków manualnych podczas:

      1) ilustrowania komunikatów „od siebie”:

      a) informowania dziecka, co się będzie działo i co się dzieje;

      b) kierowania do niego poleceń i próśb;

      2) ilustrowania komunikatów dotyczących działania dziecka:

      a) nazywania jego aktualnych działań i zamiarów (intencji);

      b) komentowania tego, na co patrzy czy ogląda.

      Doboru