Adam Wielomski

Katolik Prusak Nazista


Скачать книгу

target="_blank" rel="nofollow" href="#n116" type="note">116.

      Konstatacja powyższa prowadzi Carla Schmitta do uznania istnienia „sprzeczności między mechaniką a duszą”, którą dobrze opisał antyczny gnostyk Marcjon, przedstawiając „świat jako dzieło diabła”117. Ten apokaliptyczny wykład dopełniony zostaje przez odwołanie do Ewangelii według św. Łukasza 12,56, poprzedzające tekst broszurki w miejsce motta. Schmitt nie przytacza tekstu biblijnego, więc sami zajrzyjmy do Pisma Świętego. W oznaczonym miejscu czytamy: „Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?”.

      Pozycje i pojęcia do 1918 roku (resumé)

      Z katolickiego punktu widzenia ewolucja ideowa młodego Carla Schmitta w latach 1888–1918 wyglądała niepokojąco. Wychowany w katolickim i ultramontańskim otoczeniu, stopniowo wydaje się tracić tę niezachwianą pewność posiadania prawdy, cechującą katolików niemieckich opierających się Kulturkampfowi Bismarcka. Paradoksalnie, tę wyniesioną z domu rodzinnego pewność podkopała edukacja w katolickiej szkole, w której nauczano treści nieortodoksyjnych i zezwalano uczniom czytać niebezpieczne dla katolickiej tożsamości książki. Okres studiów pogłębił ten proces, gdy Schmitt wszedł w wielki świat i zetknął się z nowoczesnością w najrozmaitszych postaciach. Nie wykazał się odpornością na jej wpływy, o czym świadczą jego pierwsze teksty prawnicze, znaczone najpierw laickim kantyzmem i pozytywizmem prawniczym, a następnie heglizmem. Z drugiej jednak strony, lektura „Nordlicht” Theodora Däublera wskazuje, że wcale nie odchodzi od wiary w Boga.

      Rzeczywisty problem z religijnością Schmitta polega na odrzuceniu prawa naturalnego, a więc tomizmu i scholastyki (także neoscholastyki z przełomu XIX i XX stulecia). Prawo natury w ujęciu katolickim stanowi pomost, połączenie pomiędzy światem nadnaturalnym a naturalnym, ponieważ jego stwórcą jest Bóg, ale jest ono rozpoznawane przez umysł ludzki118. Jego negacja przez katolika prowadzi do charakterystycznego radykalnego rozdzielenia porządku łaski (religia) od porządku naturalnego. W porządku religijnym chrześcijanin przestaje potrzebować rozumu, gdyż wystarcza mu sama wiara, fideistyczne przylgnięcie do prawdy, gdy w tym samym czasie w porządku doczesnym przestaje mu być potrzebna wiara. Prowadzi to do autonomii, a w skrajnych przypadkach do zupełnego rozszpaltowania rzeczywistości na fideistyczną wiarę i odteologizowaną rzeczywistość społeczną i polityczną. Zalążki tego stanowiska znajdujemy już w pismach młodego Schmitta.

      Rozdział II. Katolik polityczny (1919–1925)

      1. Flirt z Zentrum

      A. Weimar, czyli chaos zinstytucjonalizowany

      Państwa centralne, na czele z Niemcami i Austro–Węgrami, nie posiadały w 1914 roku potencjału wojskowego, ludnościowego (mobilizacyjnego), przemysłowego i surowcowego, aby skutecznie poprowadzić wieloletnią wojnę praktycznie przeciwko całemu światu, czyli przeciw Rosji, Wielkiej Brytanii i Francji, z ich olbrzymimi imperiami kolonialnymi, a następnie także przeciwko Stanom Zjednoczonym. Jedyną nadzieją cesarza Wilhelma II i jego generalicji była szybka kampania, zakończona zdobyciem Paryża i kapitulacją Francji, co zapewniłoby Rzeszy zwycięstwo w Europie kontynentalnej i zmusiło pozostałe kraje Ententy do zawarcia pokoju, który dałby Berlinowi hegemonię na kontynencie. Tak się jednak nie stało, gdyż dzięki szybkiej rosyjskiej kontrofensywie w Prusach Wschodnich, choć zakończonej ciężką klęską pod Tannenbergiem (1914), Paryż został uratowany. Planowana kilkutygodniowa kampania manewrowa utknęła w okopach, a kolejne kraje stopniowo zasilały koalicję przeciwną ekspansywnym planom Berlina i Wiednia. Wieloletnia wojna w okopach, wojna materiałowa, na wyniszczenie, musiała zakończyć się porażką niemieckojęzycznych państw centralnych, przede wszystkim z powodu braku dostępu do zamorskich surowców i znacząco mniejszych możliwości mobilizacyjnych. W listopadzie 1918 roku w wyczerpanych i coraz to słabnących Niemczech wybuchła rewolucja socjalistyczna, co zmusiło je do poproszenia Ententy o zawieszenie broni i przyznania się do porażki. Cesarz Wilhelm II abdykuje i ucieka do Holandii. Władzę przejmują opozycyjne dotąd partie antykajzerowskie: chadecy z partii Zentrum oraz socjaldemokraci z SPD, proklamując republikę119.

      Powstałą na drodze zbrojnej rewolucji Republikę Weimarską trudno uznać za kraj stabilny, ponieważ nie było w nim stabilnej większości akceptującej liberalny typ państwa. Weimar był projektem partii centrowych (chadecy, liberałowie) i lewicowych (socjaldemokraci), powstałym w opozycji do autorytarnego cesarstwa epoki wilhelmiańskiej. Słabością tego projektu było to, że narodził się z porażki militarnej, co skaziło go politycznym grzechem pierworodnym, czyli skojarzeniem republikańskiej demokracji z militarnym poniżeniem, postanowieniami Traktatu Wersalskiego uszczuplającego powierzchnię Niemiec (Alzacja–Lotaryngia, ziemie utracone na korzyść Polski) i prowadzącymi do unicestwienia państwa jako potęgi militarnej (ograniczenie liczebności armii, zniesienie powszechnej służby wojskowej, zakaz posiadania broni pancernej i lotnictwa). Konieczność spłaty reparacji wojennych (realizowana zresztą bardzo wybiórczo) była przez nacjonalistycznie nastawione społeczeństwo odbierana jako hańba narodowa i prowadziła do dalszej delegitymizacji Republiki Weimarskiej. W szerokich kręgach społecznych panowało przekonanie, że klęsce wojennej byli winni wyłącznie zdrajcy i lewicowi rewolucjoniści, gdyż w listopadzie 1918 roku armie cesarskie rzekomo były bliskie zdobycia Paryża. Oto mit ciosu w plecy propagowanego przez nacjonalistów i militarystów.

      Żyjący wspomnieniami po wielkości II Cesarstwa i niespełnionym snem o imperium europejskim nacjonaliści nie uznali demokracji za system prawowity, gdyż widzieli w nim rządy demagogiczne i forpocztę komunizmu na wzór pobliskiej Rosji Radzieckiej. Skrajna lewica z kolei natychmiast zobaczyła w Republice Weimarskiej panowanie burżuazji za ludowładczą fasadą, dlatego od samego początku permanentnie próbowała stworzyć konkurencyjne ośrodki władzy, czyli sowiety żołniersko–robotnicze. Równocześnie trwała bezpardonowa uliczna walka polityczna pomiędzy komunistami i socjaldemokratami, a nacjonalistycznymi organizacjami paramilitarnymi. Mnożą się morderstwa polityczne i akty terroru, przy słabej reakcji policji i sądownictwa. Młodej republice zagrażały powtarzające się raz po raz strajki i próby zbrojnego uchwycenia władzy przez komunistów (próba przewrotu spartakistów i rewolucje w Berlinie, w Monachium, w Zagłębiu Ruhry i w Turyngii w 1919 r.), zakończone krwawymi walkami z udziałem wojska i ochotniczych Freikorpsów, których rezultatem było zamordowanie przywódców komunistycznych (K. Liebknecht i R. Luxemburg) oraz krwawe pacyfikacje Berlina (dwukrotne) i Monachium. Na lewicowe rewolucje prawica odpowiedziała, również nieudanym, Puczem Kappa (1922). Również w 1922 roku dochodzi do spektakularnego zabójstwa politycznego, gdy z rąk nacjonalistycznych zamachowców ginie Walther Rathenau – jeden z ojców republiki.

      Partie republikańskie (Zentrum, SPD, lewicowi liberałowie) w 1920 roku utraciły większość parlamentarną i przez kolejne lata, aż do upadku Weimaru w 1933 roku, nigdy już jej nie odzyskały na dłuższy czas. Dlatego o Republice Weimarskiej mawiano, że była to republika bez republikanów. Faktycznie, partie systemowe były w permanentnej mniejszości i tylko polaryzacja opozycji na skrajną lewicę i skrajną prawicę uniemożliwiała jej wypracowanie wspólnego frontu i pokojowe zniszczenie zastanego systemu politycznego. W latach 1919–1933 republika miała 20 gabinetów, w tym 11 sprawujących władzę wyłącznie dzięki wsparciu prezydenta Rzeszy i jego prawu do wydawania dekretów z mocą ustawy na podstawie art. 48 konstytucji. Wykorzystując słabość republikańskich rządów, cesarskie elity zachowały swoje pozycje w wojsku, w administracji centralnej i terytorialnej, w sądownictwie, co uczyniło