takich jak uregulowania dotyczące użytkowania własnego języka przez mniejszość czeską zamieszkującą te obszary Czech, które były zdominowane przez ludność niemiecką. W ostatnich latach pokojowego istnienia imperium władze Przedlitawii kontynuowały starania o dostosowanie systemu do potrzeb mniejszości narodowych. Na przykład ugoda przyjęta przez galicyjski Sejm Krajowy we Lwowie 28 stycznia 1914 roku gwarantowała mającym wcześniej zbyt małą reprezentację Rusinom (Ukraińcom) określoną liczbę mandatów w powiększonym sejmie i otwarcie w niedalekiej przyszłości uniwersytetu ukraińskiego212. Nawet w administracji węgierskiej można było dostrzec pewne oznaki zmiany nastawienia na początku 1914 roku, gdy klimat międzynarodowy uległ pogorszeniu. Południowym Słowianom z Królestwa Chorwacji i Slawonii obiecano zniesienie ograniczeń nałożonych na miejscowy sejm oraz konstytucję, jak również gwarancję wolności słowa. Z kolei pod adresem Siedmiogrodu wysłany został wyraźny sygnał, że rząd w Budapeszcie zamierza spełnić wiele żądań rumuńskiej mniejszości z tego regionu. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Sazonow był tak bardzo zaniepokojony perspektywą, iż te kroki mogłyby umocnić panowanie Habsburgów na obszarach zamieszkiwanych przez Rumunów, że w styczniu 1914 roku zaproponował carowi Mikołajowi II przyznanie podobnych ustępstw milionom Polaków żyjących pod zaborem rosyjskim213.
Te wprowadzane kolejno zmiany wychodzące naprzeciw określonym żądaniom mogły ostatecznie doprowadzić do powstania systemu wzajemnie się ze sobą zazębiających gwarancji dla praw narodowościowych wewnątrz ustalonych ram ustrojowych214. Były także oznaki, że administracja coraz lepiej radziła sobie z realizacją materialnych żądań regionów215. Oczywiście to aparat państwowy, a nie nękane kłopotami sejmy krajowe, pełnił tę rolę. Rozprzestrzenienie się rad szkolnych, rad miejskich, rad powiatowych, wyborów burmistrzów i tym podobnych instytucji sprawiało, że państwo było obecne w życiu obywateli jeszcze bardziej i jeszcze konsekwentniej niż partie polityczne czy zgromadzenia ustawodawcze216. Nie był to (lub nie przede wszystkim) aparat represji, lecz dynamiczny podmiot zawiadujący swymi mocnymi rozgałęzieniami, występujący w charakterze pośrednika między różnorodnymi interesami socjalnymi, ekonomicznymi i kulturalnymi217. Utrzymanie biurokracji monarchii habsburskiej sporo kosztowało – w okresie od 1890 do 1911 roku wydatki na administrację państwową wzrosły o trzysta sześćdziesiąt sześć procent218. Lecz większość mieszkańców imperium widziała w państwie Habsburgów przede wszystkim korzyści płynące z działań dobrze zorganizowanego rządu: edukacja publiczna, opieka społeczna, kanalizacja, rządy prawa i utrzymanie zaawansowanej infrastruktury219. Te cechy państwa Habsburgów pozostały w pamięci ludzi po upadku monarchii. Pod koniec lat dwudziestych XX wieku, gdy pisarz (z wykształcenia inżynier) Robert Musil spoglądał wstecz na monarchię austro-węgierską w jej ostatnich pokojowych latach, przed oczami stawał mu obraz „białych, szerokich i okazałych traktów […] które przecinały kraj we wszystkich kierunkach jak rzeki porządku, wstęgi z jasnego żołnierskiego drelichu, obejmując prowincje papierowobiałymi ramionami administracji”220.
Nawet większość działaczy reprezentujących różne narodowości przyznawała, że wartością tej habsburskiej wspólnoty narodów był system bezpieczeństwa zbiorowego, jaki ona zapewniała. Zaciekłość konfliktów między poszczególnymi grupami narodowymi – na przykład pomiędzy Chorwatami i Serbami w Królestwie Chorwacji i Slawonii czy Polakami i Rusinami w Galicji – jak również istnienie licznych obszarów etnicznie niejednorodnych wskazywało na to, że powstanie nowych, oddzielnych podmiotów narodowych może przysporzyć więcej problemów, niż ich rozwiązać221. A zresztą, jak te nieopierzone państwa narodowe miałyby sobie same poradzić bez ochronnego pancerza imperium? Nacjonalistyczny historyk czeski František Palacký ostrzegał w 1848 roku, że rozwiązanie cesarstwa habsburskiego nie przyniosłoby Czechom wyzwolenia, lecz jedynie stworzyłoby podstawę do ustanowienia „rosyjskiej monarchii uniwersalnej”. „Zmuszony jestem z przyczyn naturalnych, jak również historycznych upatrywać [w Wiedniu] ośrodka powołanego do zabezpieczenia i ochrony pokoju, wolności oraz sprawiedliwości dla mego ludu”222. W 1891 roku książę Karol Schwarzenberg wysunął ten sam argument, pytając młodoczeskiego nacjonalistę Edwarda Grégra: „Skoro ty i twoi koledzy nienawidzicie tego państwa […] to co byście zrobili z waszym krajem, który jest zbyt mały, żeby przetrwać samodzielnie? Oddalibyście go Niemcom czy Rosji, bo nie mielibyście innego wyjścia, gdybyście opuścili unię austriacką”223. Przed rokiem 1914 radykalne ruchy nacjonalistyczne opowiadające się za pełnym oddzieleniem od imperium wciąż stanowiły niewielką mniejszość w monarchii habsburskiej. W wielu obszarach przeciwwagę dla nacjonalistycznych ugrupowań politycznych stanowiły sieci stowarzyszeń – klubów weteranów, grup religijnych i dobroczynnych czy towarzystw strzeleckich – pielęgnujących różne formy habsburskiego patriotyzmu224.
Ucieleśnieniem dostojeństwa i ciągłości monarchii pozostawała niewzruszona, wąsata postać cesarza Franciszka Józefa. Jego życiorys nadzwyczaj obfitował w osobiste tragedie. Syn cesarza Rudolf popełnił samobójstwo razem ze swoją kochanką w rodzinnym domku myśliwskim, żona Elżbieta („Sissi”) została zadźgana pilnikiem przez włoskiego anarchistę nad brzegiem Jeziora Genewskiego, brat Maksymilian stracił życie rozstrzelany w Queretaro przez powstańców meksykańskich, a ulubiona siostrzenica spaliła się żywcem, gdy od żaru z papierosa zapaliła jej się sukienka. Cesarz przyjmował te ciosy ze stoickim spokojem. W życiu publicznym Franciszek Józef był postrzegany jako osoba pozbawiona osobowości, a satyryk Karl Kraus nazwał go nawet „demonem przeciętności”. Jego sztuczne komentarze, jakie rzucał podczas praktycznie każdej oficjalnej ceremonii – „Było miło, byliśmy bardzo zadowoleni” – były potem powtarzane w całej monarchii225. Cesarz demonstrował spore zdolności w zakresie zarządzania skomplikowaną machinerią swego państwa, równoważąc przeciwne sobie siły, aby utrzymać wszystkich w stanie równomiernego niezadowolenia, i mocno się angażując w reformę konstytucyjną na wszystkich jej etapach226. Lecz do 1914 roku stał się czynnikiem pogłębiającym coraz bardziej bezwład państwa. W ciągu dwóch ostatnich lat przed wybuchem wojny popierał autokratycznego premiera Węgier Istvána Tiszę, który odmawiał rozszerzenia praw wyborczych dla mniejszości narodowych zamieszkujących Zalitawię. Dopóki Królestwo Węgier zapewniało Wiedniowi niezbędne fundusze i głosy, Franciszek Józef był gotów akceptować hegemonię węgierskiej elity oraz lekceważenie przez nią interesów mniejszości narodowych zamieszkujących Kraje Korony św. Stefana227. Pojawiły się oznaki tego, że cesarz tracił kontakt z rzeczywistością. Jak pisał austriacko-niemiecki polityk Józef Maria Baernreither w 1913 roku, gdy Franciszek Józef skończył osiemdziesiąt trzy lata: „Buzująca energia naszych czasów ledwie dociera do uszu naszego cesarza niczym odległy szmer. Jest niezdolny do jakiegokolwiek realnego uczestnictwa w tym życiu. Nie rozumie już obecnych czasów, a one nie zważają na niego”228.
Niemniej jednak osoba cesarza nadal stanowiła centralny punkt, w którym zbiegały się potężne powiązania polityczne i emocjonalne. Powszechnie uważano, że jego popularność wykraczała poza jego konstytucyjną rolę i w dużej mierze opierała się na emocjach, jakie budził w społeczeństwie229.