wyjaśniać, dlaczego zdecydowano się zrzucić ciała pary królewskiej z balkonu pałacowej sypialni. „Apis” był wśród napastników, którzy wdarli się do pałacu, lecz ominął go końcowy akt dramatu, gdyż został poważnie ranny w wymianie ognia z wartownikami przed głównym wejściem. Trafiony, zwalił się na ziemię, stracił przytomność i o mało nie wykrwawił się na śmierć.
„Miasto spokojne, a ludzie generalnie wydają się obojętni” – zauważył sir George Bonham, brytyjski poseł w Belgradzie, w lapidarnej depeszy wysłanej do Londynu wieczorem 11 czerwca37. Dodał również, że serbska „rewolucja” została „powitana z nieskrywaną satysfakcją” przez mieszkańców stolicy. Następny dzień po dokonanym morderstwie „ogłoszono świętem i na ulicach wywieszono flagi państwowe”. Widoczny był „całkowity brak żalu, którego wymagałaby przyzwoitość”38. Zdaniem kolegi Bonhama urzędującego w Wiedniu, sir Francisa Plunketta, „najbardziej uderzający” w serbskiej tragedii był jednak „niezwykły spokój, z jakim przyjęto tak potworną zbrodnię”39.
Wrogo nastawieni obserwatorzy widzieli w tych jednomyślnych nastrojach panujących wśród Serbów dowód na bezduszność narodu, który miał długą tradycję przemocy i królobójstwa. W rzeczywistości jednak mieszkańcy Belgradu mieli powody, aby wiwatować na cześć zabójców. Spiskowcy niezwłocznie przekazali bowiem władzę w ręce rządu tymczasowego złożonego z przedstawicieli wszystkich partii politycznych. Pośpiesznie zwołano parlament, zaś ten obrał królem Piotra Karadziordziewicza, który powrócił z wygnania w Szwajcarii. Zdecydowanie demokratyczna konstytucja roku 1888 – teraz przemianowana na konstytucję roku 1903 – została przywrócona z pewnymi drobnymi poprawkami. Stuletnia rywalizacja między dwiema serbskimi dynastiami w jednej chwili przeszła do historii. Fakt, że Karadziordziewicz, który spędził większość swojego życia we Francji i Szwajcarii, był wielbicielem Johna Stuarta Milla – w młodości przetłumaczył nawet na serbski jego dzieło O wolności – był zachęcający dla tych, którzy mieli skłonności liberalne.
Jeszcze bardziej uspokajająca była odezwa Piotra do narodu wygłoszona zaraz po jego powrocie z zesłania, w której zapewniał, że zamierza panować tak, jak przystało na „prawdziwie konstytucyjnego króla Serbii”40. Tym samym królestwo stało się autentyczną monarchią parlamentarną, w której władca panował, ale nie rządził. Fakt, że w czasie przewrotu zamordowano również premiera Cincara-Markovicia, który był faworytem Aleksandra i jednocześnie zwolennikiem represyjnej polityki, stanowił wyraźny sygnał, że władza polityczna będzie odtąd zależna od poparcia społecznego i powiązań partyjnych, a nie od dobrej woli korony. Partie polityczne mogły prowadzić swą działalność bez obawy przed represjami. Prasa została wreszcie uwolniona od cenzury, która była normą za panowania Obrenowiczów. Pojawiła się perspektywa, że oto wreszcie krajowa polityka będzie bardziej wyczulona na potrzeby społeczne i bardziej dostrojona do opinii publicznej. Serbia stanęła na progu nowej epoki w swojej historii politycznej41.
Chociaż przewrót 1903 roku rozwiązał pewne stare problemy, to stworzył jednocześnie nowe, który mocno zaciążą na wydarzeniach 1914 roku. Przede wszystkim siatka konspiracyjna, która powstała, żeby zamordować rodzinę królewską, po zrealizowaniu tego celu nie przestała istnieć, lecz pozostała ważną siłą w serbskiej polityce i życiu publicznym. W skład tymczasowego rządu rewolucyjnego utworzonego dzień po zamachu weszło czterech członków spisku (trzej z nich zajęli stanowiska ministrów wojny, robót publicznych oraz gospodarki) oraz sześciu polityków partyjnych. „Apis”, który wciąż leczył rany, otrzymał formalne podziękowania od Skupsztiny za to, czego dokonał, i został uznany za bohatera narodowego. Fakt, iż nowy reżim zawdzięczał swoje istnienie krwawemu dziełu spiskowców, i strach przed tym, do czego jeszcze mogła być zdolna ich siatka, sprawiały, że trudno było otwarcie krytykować rząd. Dziesięć dni po zamachu jeden z ministrów nowego rządu zwierzył się pewnemu dziennikarzowi, iż uważa działania uczestników spisku za „godne pożałowania”, lecz „nie był w stanie wyrazić swej opinii otwarcie w obawie przed tym, jak mogłyby one zostać odebrane przez armię, od której poparcia zależały zarówno tron, jak i rząd”42.
Siatka królobójców miała szczególnie silne wpływy na dworze królewskim. Brytyjski poseł w Belgradzie Wilfred Thesiger donosił w listopadzie 1905 roku, że „jak dotąd” oficerowie należący do spisku „zapewniali Jego Wysokości najważniejsze, a nawet jedyne wsparcie”, dlatego ich odsunięcie pozostawiłoby koronę „bez jakiejkolwiek grupy, na której oddanie czy choćby przyjaźń mógłby liczyć”43. Nie było zatem niczym zaskakującym, że gdy król Piotr poszukiwał zimą 1905 roku towarzysza podróży dla swego syna, następcy tronu Jerzego, który wybierał się w podróż po Europie, musiał wybrać nie kogo innego, jak „Apisa”, choć ten dopiero co doszedł do siebie po długiej rekonwalescencji i wciąż nosił w ciele trzy kule wystrzelone do niego w noc zamachu. W ten sposób głównemu architektowi królobójstwa powierzono pieczę nad następnym królem z dynastii Karadziordziewiczów w końcowym okresie jego książęcej edukacji. Ostatecznie Jerzy nigdy nie został królem, gdyż sam wykluczył się z sukcesji, kiedy w 1909 roku pobił swojego lokaja na śmierć44.
Zatem austriacki poseł w Belgradzie nie przesadził zbytnio, donosząc, że król nawet po tym, jak parlament dokonał jego elekcji, pozostał „więźniem” tych, którzy wynieśli go do władzy45. „Król się nie liczy” – podsumował pod koniec listopada jeden z wyższych urzędników austriackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. „Całym przedstawieniem kierują ludzie 11 czerwca”46. Spiskowcy wykorzystali posiadane wpływy, aby zapewnić sobie najbardziej pożądane stanowiska w armii i w rządzie. Wszyscy nowo mianowani królewscy adiutanci wywodzili się z grona spiskowców, podobnie jak komendanci arsenałów i naczelnik wydziału pocztowego w Ministerstwie Wojny. Ponadto uczestnicy zamachu mogli wpływać na awanse w wojsku, łącznie z obsadą wyższych stanowisk dowódczych. Dzięki swemu uprzywilejowanemu dostępowi do monarchy wywierali także wpływ na kwestie polityczne o znaczeniu ogólnokrajowym47.
Machinacje królobójców budziły jednak opór za granicą, gdyż inne kraje naciskały na nowy rząd, aby ten odciął się od siatki spiskowców. Przodowała tu Wielka Brytania, która odwołała z Serbii swego posła pełnomocnego, zostawiając swoje poselstwo w rękach chargé d’affaires Thesigera. Aż do jesieni 1905 roku wiele symbolicznie ważnych stanowisk w Belgradzie było nadal nieobsadzonych przez przedstawicieli wielkich mocarstw europejskich, co było szczególnie widoczne podczas uroczystości odbywających się na dworze królewskim. Wewnątrz samej armii zawiązał się „kontrspisek”, którego głównym ośrodkiem była twierdza w mieście Nisz. Stojący na jego czele kapitan Milan Novaković wydał manifest wzywający do ustąpienia ze stanowisk sześćdziesięciu ośmiu wymienionych z nazwiska czołowych królobójców. Został on jednak szybko aresztowany i pomimo wygłoszenia odważnej mowy w swej obronie sąd wojskowy skazał go i jego wspólników na różne wyroki więzienia. Kiedy dwa lata później Novaković wyszedł na wolność, ponownie zaczął publicznie krytykować królobójców, za co znowu trafił za kratki. We wrześniu 1907 roku wraz ze swoim krewniakiem zginął w niewyjaśnionych okolicznościach podczas rzekomej próby ucieczki. Ten skandal wywołał oburzenie w parlamencie i prasie liberalnej48. Kwestia relacji pomiędzy armią i władzą cywilną pozostała zatem nierozwiązana