rel="nofollow" href="#ulink_a8e81c9a-8e8f-5b05-8b5d-17a8623312a1">41.
Cóż, to z pewnością nieprawdopodobne wydarzenie, ale z drugiej strony kto by coś podobnego zaaranżował?
39 Otwór pomiędzy wargami głosowymi.
40 Ściśle mówiąc, ściany tchawicy (przyp. tłum.).
41 Burow K., On the removal of the larynx of a goose from that of a child by tracheotomy, „British and Foreign Medico-Chirurgical Review” 9 (1850), s. 260–261.
Penis w butelce
Większości lekarzy przyszło kiedyś leczyć pacjenta z urazami tak żenującymi, że nie mógł on lub nie chciał przedstawić wiarygodnego wyjaśnienia sposobu, w jaki do nich doszło. W książce Urological Oddities (Osobliwości urologiczne, 1948) amerykański lekarz Wirt Bradley Dakin przytacza wiele nieudolnych wymówek przedstawianych przez pacjentów z dziwnymi przedmiotami, które znalazły się w ich pęcherzach, od „Wyślizgnął mi się z ręki podczas mierzenia temperatury” (chodziło o termometr) aż po „Chciałem się przekonać, co się stanie” (tym razem był to zwój drutu długości około 180 centymetrów). Inni odmawiali podania wyjaśnienia, jak pewien „dostojny i wybitny obywatel”, który szukał pomocy lekarskiej po wprowadzeniu sobie do cewki moczowej… dżdżownicy42.
Niekiedy cudacznie brzmiące wytłumaczenia okazują się jednak całkowicie prawdziwe. Taki przypadek w 1849 roku opisał w swoim doniesieniu doktor Azariah Shipman, chirurg z Syracuse w stanie Nowy Jork. Kiedy go wezwano do młodego mężczyzny, któremu członek utkwił w szklanej butelce, prawdopodobnie się nie spodziewał, że ten incydent ma całkowicie niewinne wyjaśnienie:
ORYGINALNE EFEKTY DZIAŁANIA POTASU – CIAŁA OBCE W CEWCE MOCZOWEJ – KATALEPSJA
Kilka miesięcy temu zostałem pilnie wezwany do młodego dżentelmena, który znalazł się w jakże groteskowej, choć bolesnej sytuacji. Podczas badania zobaczyłem butelkę mieszczącą około pinty43, o krótkiej szyjce i wąskim wlocie, mocno przytwierdzoną do ciała pacjenta za pośrednictwem jego penisa przesuniętego przez szyjkę i wystającego do wnętrza butelki, obrzękniętego i purpurowego. Butelka z białego szkła ze szklanym korkiem, idealnie przezroczysta, miała otwór o średnicy zaledwie trzech czwartych cala44; znaczny obrzęk członka uniemożliwiał jego wyciągnięcie. Pacjent był wielce przerażony i tak pilno mu było wyjąć członek z butelki, że nie chciał mi opowiedzieć, jak się znalazł w tej oryginalnej sytuacji, tylko błagał mnie o natychmiastowe uwolnienie ze względu na silny ból oraz nieznośną udrękę psychiczną i przerażenie.
Myślę, że gdybym w takim stanie szukał pomocy medycznej, ja również miałbym nadzieję na leczenie w pierwszej kolejności, a udzielanie wyjaśnień w drugiej.
Nie widząc nadziei na uzyskanie wyjaśnienia w obecnej kłopotliwej sytuacji, po bezowocnej próbie wyciągnięcia członka palcami, chwyciłem leżący na stole duży nóż i uderzyłem jego grzbietem w szyjkę butelki, roztrzaskując ją na drobne kawałeczki i w jednej chwili uwalniając członek ku radości przerażonego młodzieńca.
Końcowa część dopiero co uwolnionego członka była niezmiernie obrzęknięta, poczerniała i pokryta pęcherzami, jak gdyby oparzona w ogniu. A co się tyczy jego posiadacza:
Po zdjęciu butelki uskarżał się na pieczenie i ból członka; stan zapalny, obrzęk i przebarwienie utrzymywały się przez szereg dni, lecz pod wpływem skaryfikacji45 i zimnych okładów ustąpiły, choć nie bez wielkich obaw ze strony pacjenta i rzeczywistych znacznych dolegliwości bólowych członka. Obecnie czytelnik prawdopodobnie pragnie się dowiedzieć, jak penis żywego mężczyzny znalazł się w tak nietypowym miejscu, jak szyjka butelki.
Nie mam wątpliwości, że każdy, kto kiedykolwiek przeczytał ten opis przypadku w ciągu stu sześćdziesięciu dziewięciu lat od jego napisania, właśnie nad tym się zastanawiał.
Sam byłem tego niezmiernie ciekaw, jednak przerażenie i poruszenie pacjenta oraz jego obawa przed całkowitą utratą członka wskutek oparzenia, obrzęku, stanu zapalnego lub w wyniku odcięcia prącia przeze mnie w celu wydostania go z butelki – to wszystko naraz spadło na niego i obezwładniło go strachem.
Z pewnością mógł to być powód powściągliwości chorego w udzielaniu wyjaśnień.
A teraz wyjaśnienie: W pokoju pacjenta stała butelka, w której przechowywał on w nafcie46 pewną ilość potasu używanego do eksperymentów. Ponieważ chciał oddać mocz bez wychodzenia z pokoju, wyciągnął szklany korek i przyłożył penis do wylotu butelki. Po pierwszym strumieniu moczu rozległ się odgłos eksplozji, któremu towarzyszył rozbłysk ognia, a członek w mgnieniu oka z nieodpartą siłą został wciągnięty w głąb butelki, która trzymała go mocno jak w imadle. Zapalenie się potasu natychmiast wytworzyło próżnię, a miękkie i podatne tkanki członka praktycznie wypchnęły powietrze z butelki, która podziałała niczym ogromna bańka lekarska. Wąski wlot butelki spowodował zaciśnięcie żył, podczas gdy tętnice nadal doprowadzały krew do żołędzi, napletka itd. Z tego powodu, a także wskutek rozrzedzenia powietrza w butelce penis rozdął się do ogromnych rozmiarów.
Nader poważna sytuacja. I wcale nie zabawna.
Nie wiadomo, ile potasu znajdowało się wówczas w butelce, ale prawdopodobnie zostało w niej zaledwie parę granów odszczepionych od większych grudek, była to więc ilość tak mała, że uszła uwadze mężczyzny. Bardzo chciałem sprawdzić rzecz doświadczalnie (choć nie za pomocą takiego samego instrumentu, jakiego użył pacjent)…
Przynajmniej miło to usłyszeć.
…i w tym celu wziąłem kilka małych cząstek potasu, zmieszałem je z łyżeczką nafty i wlałem mieszaninę do butelki o pojemności jednej pinty. Następnie wpuściłem do niej odrobinę moczu, włożywszy najpierw palec w otwór butelki, choć nie na tyle silnie, by go całkowicie zamknąć. W rezultacie rozległ się głośny wybuch przypominający wystrzał z kapiszona i palec został z siłą wciągnięty w głąb butelki i mocno w niej przytrzymany – to w jakimś stopniu zweryfikowało ów wysoce interesujący eksperyment, który tak przeraził mojego przyjaciela oraz pacjenta.
Brzmi to całkowicie wiarygodnie. Gdyby ktoś nigdy nie widział, co się dzieje, kiedy strumień moczu trafia w kawałek potasu, to niech wie, że reakcja w każdym calu przebiega tak dramatycznie, jak ją opisuje doktor Shipman, metal ten jest bowiem wysoce reaktywny i nawet mały fragment po wrzuceniu do wody gwałtownie wybucha. Szybko też utlenia się w powietrzu, co tłumaczy, dlaczego młody miłośnik chemii trzymał próbki w nafcie.
Oryginalność tego wypadku usprawiedliwia mnie, że poświęciłem aż tyle słów na jego opisanie. Jego groteskowy charakter zapewne wywoła uśmiech, ale biednej ofierze tego zdarzenia nie było wcale do śmiechu; przerażony młodzieniec wyobrażał sobie, że jeśli członek nie uległ jeszcze zniszczeniu, to rozbicie butelki w celu jego uwolnienia narazi go na szwank w całości, gdyż odłamki potną go lub poszarpią47.
Kiedy osuszysz już łzy rozbawienia, może poświęcisz litościwą myśl biednemu chłopakowi.
42 Szczerze mówiąc, jeśli kiedykolwiek miała miejsce sytuacja odpowiednia do powołania się na