Wojciech Lipoński

Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich


Скачать книгу

Na sam wiek V przypada pierwsza faza jej rozkwitu, a wkrótce potem następuje największa znana ekspansja kulturowa Celtów, w wyniku której opanowali oni więcej niż połowę kontynentu europejskiego. Z tym okresem wiąże się seria migracji celtyckich głównie na południowe obrzeża Wysp Brytyjskich, w tym przybycie tu tzw. Belgów. Znaleźli się oni na terytorium Brytanii najprawdopodobniej w ciągu dwu ostatnich stuleci p.n.e.

      Charakter migracji celtyckich, wciąż daleki jest od jednoznacznych ustaleń co do typów i nazw poszczególnych plemion, kolejności ich wędrówek, ściślejszej chronologii. W wielu wypadkach wątpliwa jest sama migracja, a obserwujemy tylko wpływ danej kultury i języka. Problem skąd i kiedy przybywały na wyspy poszczególne ludy celtyckie i jak docierały tu wpływy kontynentalne drogą dyfuzyjną, pozostaje wciąż jedną z najbardziej spornych kwestii ich dziejów.

      Wielu uczonych uważa, iż był to wspominany już Lud Kultury Pucharów (Naczyń Dzwonowatych czyli Beaker Folk), który miałby przybyć tu ew. między 2000 a 1600 r. p.n.e. Trzeba tu wspomnieć jednak o teoriach mówiących, że rozprzestrzenienie się pucharów dzwonowatych w Europie niekoniecznie oznaczało rozprzestrzenianie się tego samego ludu. Obszar, jaki zajmuje ta kultura, jest tak wielki, że nieprawdopodobne wręcz wydaje się, iż reprezentował ją jednolity etnicznie lud. Puchary dzwonowate były atrakcyjnym wyrobem ceramicznym, mogły się rozprzestrzeniać między rozmaitymi etnicznie ludami. Prawdopodobnie lud, który zainicjował wytwórstwo tych naczyń wywodził się z neolitycznej kultury almerskiej, która rozwijała się na wschodnim wybrzeżu Półwyspu Pirenejskiego. Wiele wskazuje na to, że to stąd rozprzestrzeniały się naczynia dzwonowate, zapewne drogą dyfuzji, np. za pośrednictwem kupców wędrownych lub grabieży wojennych. Dużą część ówczesnej ludności europejskiej stanowiły koczownicze plemiona pasterskie, a ich mobilność niewątpliwie zwiększała ekspansję wyrobu (a zapewne i innych, nieidentyfikowanych dziś elementów kultury, jak np. wierzenia czy obyczaje). Ponieważ kultura Beaker Folk związana była prawdopodobnie z przenoszącymi ją niewielkimi zbiorowościami ludzkimi, jej przejawy mogły być stosunkowo łatwo asymilowane przez ludy odmiennego, autochtonicznego pochodzenia. Tak być może stało się z przeszczepieniem kultury Beaker Folk na teren Wysp Brytyjskich.

      Wielu uczonych ostro sprzeciwia się łączeniu kultury Beaker Folk z początkami kultur celtyckich, uznając, że najstarsze migracje celtyckie zostały zapoczątkowane dopiero od ok. VIII w. p.n.e., a najstarsze dowody obecności „przedemigracyjnej” kultury celtyckiej na kontynencie europejskim pochodzą z okresu kilkaset lat wcześniejszego. Tymczasem Lud Kultury Pucharów, lub ew. zamieszkujący Brytanię lud pochodzenia autotchtonicznego, który przejął cechy Beaker Folk, jest o wiele starszy, nie należy zatem utożsamiać go z Celtami. Ci bowiem pojawiają się na proscenium cywilizacji europejskiej znacznie później. Poza tym po „pucharowcach” nie pozostały żadne istotniejsze świadectwa ich kultury z wyjątkiem ich charakterystycznych naczyń, od których zyskali w czasach nowożytnych nazwę, stąd trudno w oparciu o tak szczątkowe ślady ich kultury wyciągać wnioski o większych zbieżnościach z bogatymi pozostałościami kultur celtyckich. Celtowie mogli co prawda ulegać bardziej lub mniej pośrednio wpływom starszej kultury Beaker Folk, jaką niechybnie napotkali w toku swych migracji, a także ew. ekspansji na Wyspy Brytyjskie. Ale większa zależność obu tych kultur, a już prawie na pewno tożsamość etniczna wydaje się raczej wykluczona.

      Jakie argumenty przemawiają za, a jakie przeciw uznaniu tego ludu za pre-celtycki?

      Choć Beaker Folk przybył na wyspy, lub dotarły tu wpływy jego kultury, przypuszczalnie w końcowej fazie neolitu, to późniejszy rozwój tej kultury przypada na epokę brązu, co w odniesieniu do Wysp Brytyjskich oznacza okres od mniej więcej 2000 do 700 p.n.e. Po okresie dynamicznego wzrostu i licznych osiągnięć w dziedzinie architektury i rzemiosła, czego ukoronowaniem była rozbudowa Stonehenge i innych tego typu kręgów, w połowie drugiego millenium p.n.e. następuje wyraźny proces zahamowania, ale także i utrwalania wcześniejszych osiągnięć. Wykopaliska archeologiczne dotyczące okresu między XV a VIII w. p.n.e. wywołują „ustabilizowane wrażenie masowej kontynuacji”18. Wkrótce też następuje jakby znużenie własnym rozpędem, większy konserwatyzm, mniejsza otwartość na zewnętrzne i tworzone przez siebie nowości. Porównanie wykopalisk z różnych stuleci tego okresu dało też badaczom powód do przekonania, iż w tym czasie Brytanię, a przynajmniej jej tereny najbliższe kontynentu, okupowała – jak pisze wybitny archeolog brytyjski Barry Cunliffe – „zachowawcza społeczność, która zdradzała słabe oznaki jakichkolwiek form innowacji lub wynalazczości, z wyjątkiem wyspecjalizowanych umiejętności odlewania brązu, umiejętności, co do których w sposób uzasadniony możemy przypuszczać, iż znajdowały się w rękach małej grupy wędrownych rzemieślników (itinerant specialists). Obyczaj pogrzebowy, wzorce osiedlania się i technologia wyrobów ceramicznych niewiele się zmieniły przez niemal tysiąclecie”19.

      Wszystkie te dane nie mówią nam jednak nic o przynależności nie tyle jeszcze etnicznej, ile raczej protoetnicznej ludów określanych łącznie jako Beaker Folk lub, szerzej, jako lud epoki brytyjskiego brązu. Nie wiemy przecież, poza zbieżnościami chronologicznymi, czy i w jakim stopniu można łączyć kulturę Beaker Folk np. z wielkimi budowlami neolitycznymi. Nie wiemy zatem, czy człowiek, który zamieszkiwał wyspy, doprowadzając tu do perfekcji architekturę kamiennych kręgów, a w drugiej fazie swojego tu pobytu jakby dyskontował wcześniejszy dorobek, zdradzając oznaki zachowawczej stateczności, mógł być pra-Celtem czy też był pochodzenia autochtonicznego nie mającego nic wspólnego z celtyckością?

      Głównym argumentem na rzecz takiej hipotezy jest znany nam już typ naczynia – beaker, z charakterystycznym wygięciem górnej krawędzi. Pucharów zbliżonego typu używali późniejsi, bezsporni Celtowie, skąd przypuszczenie, że naczynie to jest być może śladem kontynuacji wcześniejszej kultury celtyckiej, jaką stanowił Beaker Folk. W każdym razie ten jeden, raczej odosobniony typ ceramiki wystarczył, by zwolennicy wczesnej celtyckości Brytanii uznali, iż „jest możliwe, by przybysze reprezentujący Kulturę Pucharów (Beaker immigrants) byli oryginalnymi Celtami”20.

      Wielu badaczy zachowuje jednak większą ostrożność w sądach. Wskazują, iż jeden typ ornamentu ceramicznego to za mało, by wyciągać tak daleko idące wnioski. Nie jest on w stanie powiedzieć nic o innych cechach tego ludu, ewentualnie łączących go z Celtami jako ludem indoeuropejskim. Wykazanie indoeuropejskości Ludu Kultury Pucharów i Celtów mogłoby okazać się tu wysoce istotne. Tymczasem, jak pisze badacz tej kwestii Charles Francis Christopher Hawkes, „jeśli chodzi o indoeuropejski element etnicznie celtycki wśród brytyjskiego Beaker Folk, widzimy, że owo twierdzenie opiera się jedynie na ornamencie ich kubków”21. Ten sam badacz zdecydowanie stwierdza, że jeśli w Kulturze Pucharów można zidentyfikować jakieś cechy przynależności do ludów indoeuropejskich, to raczej cechy nordyckie niż celtyckie!22. Hawkes zignorował jednak inny argument na rzecz domniemanej celtyckości Ludu Kultury Pucharów. Jest to argument ciągłości niektórych zjawisk kulturowych, obserwowanych na Wyspach Brytyjskich bez względu na epokę czy typ rozpatrywanego ludu. Potwierdzić to można przede wszystkim pracami archeologicznymi prowadzonymi przez Bernarda Wailesa w Irlandii w Navan i Dun Ailinne w obrębie tzw. Grobów królewskich, pochodzących już z epoki żelaza. Tu dostrzeżono liczne podobieństwa z grobowcami ery neolitu, co dało powód do stwierdzenia, iż przynajmniej w Irlandii, wbrew wszelkim migracjom i kulturom napływowym, mamy do czynienia z nieprzerwanymi ścieżkami tradycji, która być może jest mimo wszystko celtycka. „Podobieństwa między neolitycznymi henges i miejscami rytualnymi epoki żelaza – pisze Wailes – wydają się zbyt liczne, by pisać o nich jako o całkowicie przypadkowych, szczególnie dlatego, że w obrębie kontynentalnej Europy nie można znaleźć satysfakcjonujących