Susan Sontag

Jak świadomość związana jest z ciałem


Скачать книгу

tkwię w cza­sie prze­szłym –

      …

      30/08/64

      Yves –

      De­li­kat­ny

      Hi­po­chon­dryk, chu­dy, musi spać 10 go­dzin na dobę – cią­gnie na prosz­kach

      Z pro­win­cji – Nan­tes, Po­itiers

      Drob­na bur­żu­azja

      Oj­ciec – ma za­kład kra­wiec­ki, robi mun­du­ry dla woj­ska

      Mat­ka – han­dlu­je an­ty­ka­mi

      Rudy, ja­sna cera, re­gu­lar­ne rysy twa­rzy

      Pra­cu­je w woj­sku nad ra­kie­ta­mi – duży ośro­dek pod mia­stem

      „Je sais que je vais ve­il­lir trop tôt et…” [Wiem, że wcze­śnie się ze­sta­rze­ję i…]

      Pa­ra­no­ik –

      Ukradł pie­nią­dze z ban­ku (przy­ja­ciel ojca), okradł geja pro­wa­dzą­ce­go ga­le­rię sztu­ki (przy­ja­cie­la Anet­te)

      „De­ni­se” – na­zy­wa ją Régi­ne – ma 20 lat, tego lata pra­cu­je w Pa­ry­żu w li­niach lot­ni­czych.

      Gdy po raz pierw­szy był z Anet­te: „Że też nikt mnie te­raz nie wi­dzi”. Przez ostat­nie trzy lata. – An­net­te: „Elle n’est pas ma re­ine à moi” [Ona nie jest moją pry­wat­ną kró­lo­wą]

      * * *

      Od pa­ra­tak­sy (swo­bod­ne­go po­łą­cze­nia zdań) do hi­po­tak­sy (bar­dziej pre­cy­zyj­ne­go wska­za­nia na związ­ki lo­gicz­ne + re­la­cje pod­rzęd­no­ści)

      * * *

      …

      Baw się:

      W dok­to­ra

      Świat to cia­ło

      * * *

      Pi­sa­nie to małe drzwicz­ki. Nie­któ­re fan­ta­zje, wiel­kie me­ble, nie prze­ci­sną się przez nie.

      * * *

      W re­li­gii sta­ro­żyt­nej każ­de zna­czą­ce za­cho­wa­nie mia­ło bo­ski wzo­rzec.

      Czło­wiek > are­na ście­ra­ją­cych się sił, pole bi­twy

      Bo­go­wie = na­zwy waż­nych rze­czy

      A) Ho­mer o woli (zob. [nie­miec­ki fi­lo­log kla­sycz­ny Bru­no] Snell [au­tor The Di­sco­ve­ry of Mind in Gre­ek Phi­lo­so­phy and Li­te­ra­tu­re)

      B) Tra­ge­dia

      Ana­li­za przy­czy­no­wo­ści

      Bóg wy­ra­ża wolę > czło­wiek dzia­ła

      Brak po­ję­cia ról

      Współ­cze­sna kon­cep­cja in­dy­wi­du­al­no­ści < > od­gry­wa­nie ról (czy­li sa­mo­świa­do­mość)

      Po­rów­nać Ham­le­ta i Edy­pa

      3/09/64

      Jak pięk­ny jest film [von Stern­ber­ga z 1935 roku] Dia­beł jest ko­bie­tą! To je­den z naj­ra­dy­kal­niej­szych ob­ra­zów, ja­kie wi­dzia­łam. Die­trich cał­ko­wi­cie prze­kształ­co­na w przed­miot – pra­wie jak po­la­kie­ro­wa­na, za­bal­sa­mo­wa­na. Ba­da­nie ab­so­lut­nej na­tu­ry de­ko­rum: styl unie­waż­nia oso­bo­wość… Die­trich jest „wbu­do­wa­na” w ko­stiu­my, w swo­je wiel­kie ka­pe­lu­sze – za­sła­nia­ją ją ser­pen­ty­ny, kon­fet­ti, go­łę­bie, ogro­dze­nia, kro­ple desz­czu… De­ko­ra­cja to ba­last – jed­no­cze­śnie pięk­ny i pa­ro­dy­stycz­ny –

      Po­rów­nać z [wło­skim re­ży­se­rem Lu­chi­no] Vi­scon­tim (Zmy­sły, Lam­part) +, oczy­wi­ście, Pło­ną­cy­mi isto­ta­mi [fil­mem Jac­ka Smi­tha z 1963 roku, o któ­rym S.S. na­pi­sa­ła tekst za­miesz­czo­ny w jej pierw­szym zbio­rze ese­jów Prze­ciw in­ter­pre­ta­cji (1966)].

      * * *

      29 lut. 1627 – Ka­za­nie wy­gło­szo­ne w Whi­te­hall [Joh­na] Don­ne’a

      * * *

      Moje wady:

      • Kry­ty­ko­wa­nie in­nych za wady, któ­re sama po­sia­dam*

      • Za­mie­nia­nie przy­jaź­ni w ro­man­se

      • Do­ma­ga­nie się, by mi­łość ogar­nia­ła (i wy­klu­cza­ła) wszyst­ko

      * sta­je się to chy­ba naj­bar­dziej go­rącz­ko­we, ewi­dent­ne i się­ga ze­ni­tu, kie­dy dana wada zmniej­sza się u mnie, ustę­pu­je i za­ni­ka – przy­kład: moje znie­sma­cze­nie fi­zycz­ną de­li­kat­no­ścią Su­san [Tau­bes, bli­ską przy­ja­ciół­ką S.S. z cza­sów stu­diów na Cam­brid­ge] i Evy [Ber­li­ner Kol­lisch, przy­ja­ciół­ki ich obu].

      Nb. Mój osten­ta­cyj­ny – nie­za­spo­ko­jo­ny – ape­tyt na eg­zo­tycz­ne i „od­ra­ża­ją­ce” po­tra­wy = po­trze­ba pod­kre­śle­nia mo­jej nie­chę­ci do de­li­kat­no­ści. Znak pro­te­stu.

      …

      8/09/64

      „Ucie­kłam, ale mu­sia­łam zo­sta­wić za sobą ra­mio­na i nogi…”

      Nie spo­glą­dać wstecz, zna­czy od­gro­dzić się od wszyst­kich rze­czy przy­wo­łu­ją­cych ta­kie wspo­mnie­nia, któ­rych nie da się ode­przeć. Po­wstrzy­mu­ję się od co­raz to ko­lej­nych rze­czy, by wy­ka­so­wać –––––– z mo­je­go ży­cia, by po­zbyć się mor­der­cze­go cier­pie­nia. Naj­więk­szą stra­tą jest stra­ta sek­su. Bo i seks, i mnó­stwo in­nych spraw przy­po­mi­na mi o ––––––.

      Nie mogę so­bie po­zwo­lić na to, by te­raź­niej­szość mia­ła głę­bię czy cię­żar, bo to ce­chy (mo­jej) prze­szło­ści, a prze­szłość ozna­cza wszyst­ko, co dzie­li­łam z ––––––.

      Kie­dy nie roz­pa­czam, czu­ję się wy­schnię­ta na proch, je­stem jak wy­pusz­czo­ny z ręki ba­lon z he­lem –

      Za­bro­ni­łam so­bie my­śleć, czuć, bo my­śle­nie i czu­cie –

      Jak mogę to cią­gnąć?

      I czy mam inne wyj­ście?

      * * *

      „Naj­droż­sza ––––––

      Prze­pra­szam, że nie pi­sa­łam. Ży­cie jest cięż­kie i trud­no się mówi przez za­ci­śnię­te zęby…”.

      * * *

      Ko­lor w fil­mach

      Wro­ta pie­kieł [Te­ino­su­ke Ki­nu­ga­sy z 1953 roku]

      Zmy­sły

      Mu­riel [Ala­ina Re­sna­is’a z 1963 roku]

      Dwie pa­le­ty: jed­na opar­ta na bar­wie skó­ry, dru­ga nie (mia­sto, pla­stik, neo­ny)

      Or­gazm – po­wta­rza­ją­ca się prze­świe­tlo­na se­kwen­cja w [Ze­szłe­go roku w] Ma­rien­ba­dzie [Re­sna­is’a]

      Re­la­cja